aselune

Jak pogodzić ideały z rzeczywistością?

Jak pogodzić ideały z rzeczywistością?

Odpowiedź na to pytanie jest wbrew pozorom prosta- niech rzeczywistość będzie Twoim ideałem. Uczyń ze swojej rzeczywistości świat piękny, autentyczny, taki w którym będziesz szczęśliwy. Problem nie leży nigdy w brutalnej rzeczywistości i w okrutnym świecie, ale w Tobie. Dlatego mówi się, że aby zmienić świat należy zacząć od siebie. Stań się radością, spełnieniem i zachwytem, a Twój świat ukaże Ci się w zupełnie innych barwach. Poczuj, że jesteś szczęściem. Stań się esencją szczęścia, wczuj się. To tak jakbyś bawił się, że jesteś szczęściem, zachowujesz się tak, jakbyś nim był. Z czasem będzie to Twój naturalny stan, nie będziesz musiał go w sobie wzbudzać, on będzie aktywny cały czas, nieustannie. Gdy spróbujesz, dostrzeżesz radość i piękno w każdej najdrobniejszej rzeczy, sytuacji, w przyrodzie. Poczujesz spełnienie w samej obserwacji świata, w samej egzystencji. Jesteś nierozerwalną częścią egzystencji, całego wszechświata. To daje Ci nieograniczone możliwości. Osho często przytacza bardzo ładne i trafne porównanie: poczuj się jak kropla, która wpada do oceanu i staje się dzięki temu oceanem. Ludzie myślą że w tedy kropla gubi się w oceanie i przestaje istnieć—nie, ona staje się oceanem, malutka kropla jest oceanem. Jest tą samą wodą co ocean, i teraz powiększa swą objętość. Poczuj jedność z ogromnym wszechświatem. Inaczej zaczniesz patrzeć na te same rzeczy, czynności, na te same problemy i na to, co dotychczas wydawało Ci się atrakcyjne (niedawno odkryłam jak wspaniałą czynnością jest mycie zębów! A niby takie zwyczajne). Poznasz tego naturę, zrozumiesz to i dostrzeżesz w tym piękno. Z niektórych rzeczy zrezygnujesz, podejmiesz się nowych, i choć wyda Ci się, że rozpętałeś burzę, niespodziewanie przed Tobą pojawi się tęcza. Jesteś teraz szczęściem i spełnieniem, nic nie może Cię powstrzymać w urzeczywistnianiu swojej boskości. Wszystko nabierze kolorów, zacznie się klarować. Zaczniesz doświadczać wszystkiego, co posiada coraz wyższą dla Ciebie jakość. Staniesz też świadomie na drodze samopoznania, a jest to piękna podróż w głąb siebie i boskiej natury—swojej i świata. Bywa trudna, lecz w chwilach zwątpienia pomyśl, że każda prawdziwa przygoda niesie ze sobą ryzyko. Gdy jednak lęk i niepewność mija, pojawia się radosne wspomnienie każdego doświadczenia, jako elementu wzbogacającego Ciebie, Twoją mądrość, Twoje życie. Poczujesz się w tym wszystkim wolny, niczym ptak, zrozumiesz że nie musisz robić niczego, co jest wbrew Twemu Najwyższemu Dobru, co nie jest zgodne z drogą Twojej duszy. Piękne słowa znalazłam także w tekstach buddyjskich: Bądź jak ptak, którego szlaków nie da się wytropić na niebie. Wszystko zależy od Ciebie. W momencie gdy pomyślisz, że odpowiedzialność za bycie sobą jest zbyt wielka i zechcesz poddać się, pomyśl sobie, że wszystko co się wydarza, jest dla Ciebie wskazówką, co musisz w sobie uzdrowić, jaką podjąć decyzję, co zrobić, na co zwrócić uwagę. Wszystko jest lekcją. Z czasem lekcje będą coraz delikatniejsze, subtelne, dzięki Twojej mądrości poznasz inny ich wymiar. Gdy poczujesz się niepewnie a społeczeństwo uzna Cię za szaleńca, pomyśl sobie, że każdy napotkany człowiek jest Twoim lustrem, nawet jeśli wydaje Ci się to absurdem. Po czasie poznasz, że rzeczywiście ten człowiek miał w sobie coś podobnego, co chowałeś głęboko w sobie, co wyparłeś ze swojej świadomości, w tedy będziesz mógł się z tym zmierzyć, poddać uzdrawiającej transformacji. Ty jesteś lustrem dla innych, inni są lustrem dla Ciebie. Nie tłucz ich. Korzystaj z tego, że pojawiają się na Twojej drodze i wyciągaj wnioski szybko. Doceń swoją wartość jako istoty boskiej i chodzącej wskazówki dla innych istot. Ucz się, bądź uważny. Transformuj, kreuj, zmieniaj na lepsze. I nie przejmuj się że ktoś Ciebie odbierze tak a nie inaczej, to tylko Twoje wyobrażenia o sobie samym sprawiają, że prowokujesz otoczenie, by traktowali Ciebie tak, jak sam siebie w rzeczywistości traktujesz. Dlatego ważny jest szacunek do siebie. Ostatnio szczególnie staram się szanować siebie i swoje ciało, i sprawić by szacunek był czymś naturalnym dla mnie. Nie spodziewałam się nawet, że zmiany na lepsze w moim życiu nastąpią tak szybko, niemalże z dnia na dzień. Ufaj. Poczujesz, że tu jest Twoje miejsce i narodziłeś się, aby być szczęśliwym. Inni także, choć czasem o tym zapominają. Ludzie boją się zdjąć swoje maski, boją się, że w tedy zostaną odrzuceni przez resztę społeczeństwa, a ta reszta społeczeństwa boi się dokładnie tego samego, i koło się zamyka. Nie ma jednak potrzeby się bać. Wystarczy Twoja zgoda na bycie sobą, i doświadczanie szczęścia, bez względu na to co mówili Ci dotychczas inni ludzie. Stań się otwarty. Pozwalaj sobie na chwile słabości, nie bądź sztywny, twardy- pozwól sobie na łzy, pozwól sobie na śmiech nawet gdy nie_wypada. W życiu trzeba być elastycznym, gotowym na zmiany- na lepsze oczywiście. Jeśli czegoś nie dostajesz od razu- nie martw się, Bóg zawsze daje nam to, co dla nas odpowiednie, w momencie gdy jesteśmy na to gotowi, gdy będzie to dla nas najkorzystniejsze. Często daje nam coś lepszego niż to, czego oczekiwaliśmy. I to jest cudowne. Bóg kocha Ciebie tak bardzo, że daje Ci coś jeszcze wspanialszego, niż myślałeś. Bóg- energia miłości, samoutrzymująca się życiodajna moc. Przenika wszystko, jest wszystkim. Miłość jest w każdym atomie wszechświata. Gdy wczujesz się w to, dostrzeżesz, że nigdy nie byłeś poza miłością. Nigdy nie byłeś wyciętą kartką z papieru wśród tłumu ludzi, w ogromie wszechświata, nigdy nie byłeś odmieńcem. Jesteś na swoim miejscu, dokładnie tu, gdzie powinieneś być. Miłość przejawia się nieustannie, po prostu będąc, a Twoja otwartość i zrozumienie sprawi, że przejawiać się będzie w najcudowniejszy dla Ciebie sposób. W sposób tak subtelny i słodki, jak tylko zdołasz zaakceptować. Zasługujesz na szczęście. Zasługujesz na to wszystko, co jest dla Ciebie najlepsze. Zasługujesz na doświadczanie boskości we wszystkim. Zasługujesz na piękno, na wspaniałe życie. Zasługujesz na doświadczanie miłości. Zasługujesz na dostrzeganie miłości w każdym atomie wszechświata, i na to, aby tą miłość świadomie przejawiać w swoim życiu. Nie bój się iść za głosem serca, ono często daje Ci lepsze rozwiązania, niż umysł. Wsłuchaj się w śpiew ptaków i szum liści drzew, poczuj wiatr na swojej twarzy i jeśli sprawia Ci to radość, skup się na tym. Zapomnij o wszystkim innym, poczuj zjednoczenie z wiatrem, z całym wszechświatem. To jest właśnie miłość, to jest spełnienie. Ludzkie prawa, cywilizacja, religie i moralność są nic nie warte. Te wszystkie wymysły człowieka, które uznaje on za swój najwyższy autorytet, są niczym, nie równają się prawom wszechświata i jego wszechogarniającej miłości, rytmice, jego ying i yang, jego tao. Człowiek jest bezsilny gdy próbuje walczyć z prawami natury, z prawami istnienia, okłamuje siebie, że ma władzę, ale tak nie jest. Jest nieustanny rozwój wszechświata i istot w nim żyjących, transformacja duchowa i fizyczna, i na wielu innych płaszczyznach, ale jest to niewygodne dla ludzi, którzy chcą mieć władzę, bo oni uważają, że są mądrzejsi od innych. Nie przejmuj się nimi. Tak naprawdę są na pewnym etapie, tak jak każdy z nas. Najważniejsze jest to, byś stanął twarzą w twarz z samym sobą. Zmierz się z tym. Bądź świadomy, nie żyj jak lunatyk. Obserwuj i czerp przyjemność z tego, co doświadczasz. Nigdy nie rób niczego wbrew sobie, jeśli nie masz na coś ochoty, przerwij to. Jeśli nie potrafisz, znajdź w sobie tego przyczynę, co Ciebie blokuje i dlaczego na to pozwalasz? Jeśli jest już po fakcie, trudno. Teraz wyciągnij wnioski. Bądź uważny, kontynuuj jeśli najdzie Cię ochota, lub znajdź coś innego do roboty. To jest połączenie rzeczywistości z ideałami. To jest autentyczne, kiedy wychodzi z Ciebie, z Twojego wnętrza i odnajdujesz w tym spokój, radość, harmonię, spełnienie. Także czystość sumienia. Co do sumienia, często odzywają się w nas pewne wyobrażenia o czymś, co powinno się robić a co nie- ale są to wyobrażenia narzucone przez społeczeństwo, rodziców. Dlatego tak ważne jest zrozumienie, o co nam naprawdę chodzi, co my czujemy bez względu na ogólnie przyjęte normy, czy jesteśmy w tym wporządku wobec siebie i innych, kiedy to robimy. Tu, jak i we wszystkim innym, działa przyczyna i skutek- czyli prawo karmy. Karma to przyczyna i skutek. Dlatego trzeba być uważnym, obserwować przyczyny i skutki, aby w życiu było coraz więcej harmonii a nie bałaganu. Kiedy zachorujesz ma to swoją przyczynę. Np. taki katar oznacza, że ktoś trzyma się urazów z przeszłości i użala nad sobą. Poznana więc została przyczyna i skutek. Teraz należy sobie i komuś, przez kogo się użalamy wybaczyć, i pozwolić sobie otworzyć się na coś nowego, lepszego. Potem po jakimś czasie katar znika… i to znaczy że dokonało się uzdrowienie. Co zasiejesz to zbierzesz. Pamiętam swoje poprzednie wcielenia. Każde było następstwem podejmowanych w przeszłości decyzji, które stały się dla mnie obciążeniem. Noszę na sobie bagaż, który staram się uwalniać. I tak jest ze wszystkimi ludźmi, każdy ma coś do uwolnienia, do przepracowania, do uzdrowienia. Dlatego też nie ma przypadków. Wszystko ma swoją przyczynę i swój skutek, wszystko ma swoje miejsce w machinie życia, swój cel. Życzę Ci, aby Twoje życie było celem samym w sobie i przynosiło Ci szczęście, harmonię i spełnienie.