Wróć do listy artykułów

Elen E. Kanicka

CYWILIZACJA CIERPIENIA I LĘKU - TO JUŻ PRZESZŁOŚĆ / najwyższy czas odrzucić stare schematy/.

Jedną z podstawowych spraw hamujących nas w osiągnięciu radości życia i pełnej realizacji marzeń jest wewnętrzna potrzeba / przymus, konieczność/, odczuwania cierpienia.
Oczywiście w większości wypadków nie jest to uświadomione.

Od dzieciństwa jesteśmy kodowani na taka wizję życia. Wszędzie wokół ludzie cierpią, przyjmując to jako naturalną część egzystencji.
Choroby, straty, odejścia bliskich – to powoduje, że przyjmujemy cierpienie jako nieodłączny, konieczny element nasze życia na Ziemi, dopóki nie przyjdzie śmierć, która jest dla wielu przerażającą katastrofą.
Zamiast uczyć nasze dzieci siły, odwagi, wyższej mądrości ducha, nieśmiertelności duszy, my straszymy złymi ludźmi / bandytami, złodziejami, gwałcicielami/, chorobami /ubierz się ciepło, bo się przeziębisz, nie pij tego, nie jedz tego, zobacz, jaka jest zachorowalność na raka, itd. /, porażką w szkole / ucz się, bo nie zdasz, inni są lepsi od Ciebie/, w pracy, /co będzie jak nie znajdziesz pracy, jest bezrobocie, czy warto uczyć się skoro i tak jest później problem ze znalezieniem pracy/, nie biegnij, bo się przewrócisz, nie rusz, uważaj i tysiące innych nie wolno, nie dasz rady itd.

Od najmłodszych lat dzieci czują, że są nikim, słabymi, narażonymi na porażkę w życiu istotami. Nawet, jeśli uda im się coś osiągnąć przyjdzie przecież śmierć, a więc w ostatecznym rozrachunku porażka, bo stracą wszystko, życie, bliskich, majątek.

Często rodzice, media, środowisko pokazują jeszcze inny wzorzec – walka. Nie uda Ci się nic osiągnąć, jeśli nie będziesz się o to bił, jeśli nie wyprzedzisz innych, nie popchniesz ich, nie zniszczysz, nie poniżysz, tylko walką można osiągnąć cos w tych czasach, życie to dżungla itd.

Idą przez życie jako ofiary narażone na depresje, smutek wewnętrzny, lęk przed działaniem, / bo, po co, skoro i tak stracą wszystko, skoro życie jest takie okrutne, złowrogie, wszyscy są źli, Bóg również , wszędzie wojny, choroby, śmierć/, albo przyjmują wzorzec walki, / bo inaczej przecież nie da się żyć, jak tylko walcząc o swoje i rozpychając się ile tylko można/, zapominamy, kim naprawdę jesteśmy i kodując się na cierpienie, / bo rola agresora to również cierpienie / żyjemy w chaosie.

I spotykamy albo “ofiary” albo “agresorów” choć to oczywiście uproszczenie , bo są i inne “role”. W każdym takim człowieku brak jest radości istnienia, harmonii, światła.
Zarówno jedna jak i druga opcja na życie przynosi klęski, choroby, frustrację, bo przecież tam gdzie nie ma spokoju i jedności, tam zakłócenia energetyczne i wzorce, które wcześniej czy później trzeba będzie przepracować.

Wzorce cierpienia chętnie opieramy na naszej religii twierdząc, że przecież sam Jezus cierpiał na krzyżu, więc i my mamy to wpisane. Bierzmy przykład z jego odwagi, oddania, ufności i przyjmijmy krzyż, który niesie nam życie.Tak zostało nam przekazane, zaszczepione. Cierp jak Jezus – to przecież takie szlachetne.

Nie jest to prawidłowy wzorzec postępowania, bo zakłada z góry konieczność umartwiania.
Po co mamy starać się budować inne życie, skoro sam wysłannik Boga, pokazuje nam cierpienie?
Wzorzec ten ciągnie się przez wieki i wielu nie poszukujących mądrości duszy przyjmuje go za prawidłowy.

To totalne nieporozumienie.

Przesłaniem JEZUSA jest MIŁOŚĆ, nie cierpienie.
.
Jaki cel , jaki sens miałaby nauka Chrystusa , gdyby przekazał nam – bądźcie ofiarami?. W imię czego mamy cierpieć? Co przynosi takie życie prócz rozczarowania?
Czy nagrodą jest życie wieczne po śmierci? To zupełnie pozbawione jest sensu. Jeśli życie jest darem, a jest , dlaczego mamy je tracić na cierpienie?
Powie ktoś , że Jezus uczy nas siły w cierpieniu, umiejętności przyjęcia cierpienia i wytrwania. Zgoda , tak można to interpretować, ale czy nie lepiej zamiast przyjmować cierpienie, postarać się zupełnie je wyeliminować?
Czy nie ma innych sposobów pokazania swojej siły, wytrwałości, męstwa?

Jeśli cierpienie już jest w naszym życiu, poszukajmy przyczyn i usuńmy je , jeśli nie jest to możliwe wówczas zmieńmy sposób patrzenia , dostrzeżmy mądrość w danym wydarzeniu i dziękując za lekcję zacznijmy życie w radości – pomimo wszystko.
Często wydarzenia, sytuacje trudne to lekcje karmiczne , które musimy przepracować, ale im szybciej to zrozumiemy i odrzucimy rolę, którą gramy, tym szybciej od danej sytuacji uwolnimy się.
Czasami można porzucić dotychczasowy styl życia, jeśli nie -;przestańmy się umartwiać.

Jeśli jesteśmy dziećmi Boga i stworzeni na jego podobieństwo , to czy mamy żyć jako ofiary czy agresorzy , czy też jak nasz Ojciec być pełnymi miłości, światła, siły, potęgi i mocy, cudownymi istotami, potrafiącymi kreować swoje życie potęgą myśli?

Jezus uczy nas miłości – kochaj pana Boga swego i bliźniego swego jak siebie samego.
Czy jest tu zawarte przesłanie słabości , lęku? Nie.

Jezus mówi : pokochaj siebie, to pierwsze co musisz uczynić, aby dać to innym i żyć w szczęściu.
Miłość to siła, to moc, to radość, nie ma w niej miejsca na małość, lęk, chwiejność, niedowartościowanie, cierpienie .

Ta miłość, to nie tylko współczucie dla innych, z pewnością nie litość/ która jest fałszem, zabierającym siłę człowiekowi/, ta MIŁOŚĆ to potęga świadomości i zwycięstwo ŚWIATŁA. Daje pewność siebie , poprzez pokochanie siebie i innych oraz uznanie swej boskości oraz boskości innych, szacunek, zrozumienie, tolerancję, współodczuwanie, radość istnienia , ekstazę odczuwania ciepła w głębi serca / połączenie z Wyższą Jaźnią/, wewnętrzną ciszę, łagodne płynięcie nurtem życia.

Jeśli przyjmujemy taki wzorzec , pragniemy tak żyć i dostosowujemy się do takiego istnienia, w naszym życiu zaczynają pojawiać się cuda.
Takie życie jest możliwe, życie pełne cudów.

CO NALEŻY ZROBIĆ?

Zrozumieć, że wszelkie utrapienia, lęki, cierpienie, obawy, są tylko kodem, schematem, który z łatwością możemy usunąć z naszego życia.
To nie jest przeznaczenie człowieka.
PRZEZNACZENIEM CZŁOWIEKA JEST MIŁOŚC, RADOŚĆ, SZCZĘŚCIE POTĘGA, TWORZENIE.

Potrzeba tylko chwili zastanowienia i postanowienie – tak, chcę tak żyć. Uznaję swoje prawo do takiego życia. ODRZUCAM wszelki lęk, smutek, obawy już tego nie potrzebuję.
UZNAJĘ SIĘ ZA DZIECKO BOGA, ZA ŚWIATŁO , ZA MIŁOŚĆ, JESTEM CUDEM ISTNIENIA, TAK JAK WSZYSTKO WOKÓŁ.

Im wcześniej uznamy swoje prawo do szczęścia i odrzucimy wzorzec cierpienia , tym szybciej zaczniemy nowe życie, a warto, bo jest przecież, mimo wieczności duszy, bardzo cenne.
Teraz , kiedy żyję inaczej , wyzwolona z tamtych ograniczeń , potrzeby smutku i cierpienia, dostrzegam jak wiele straciłam. Każdy dzień przeżyty bez MIŁOŚCI I ŚWIATŁA to dzień stracony.
Tak, oczywiście, nie można żałować tego co minęło, bo to też niskie, ograniczajace, energie, i nie żałuję. Lecz teraz doceniam każdą chwilę i jeśli tylko mogę mówię innym – Żyj w miłości, radości, szczęściu, życie jest piękne i szkoda każdej sekundy jego istnienia na rozdrapywanie ran, poszukiwanie winnych, utrzymywanie żalu , nienawiści.
Nie stwarzaj sobie chorób ani żadnych ograniczeń.

SAM KREUJESZ SWOJE ZYCIE I JEŚLI UWIERZYSZ W SWOJĄ MOC , NASTANIE CZAS CUDOW.

JEDYNYM OGRANICZENIEM SĄ NASZE WŁASNE WYOBRAŻENIA

Jest czas cudów, zechciej tylko dać przyzwolenie swej duszy, aby zawładnęła niepodzielnie Twym życiem, wpuść ŚWIATŁO MIŁOŚCI do swego serca.

Przestań się umartwiać, nie chciej być ofiarą, nie chciej niczyjej litości, opieki, nadskakiwania, POCZUJ SWOJĄ MOC , POCZUJ SIŁĘ , JESTEŚ CUDEM ISTNIENIA, MOŻESZ STWARZAĆ CO TYLKO ZECHCESZ, WYSTARCZY DAĆ NA TO ZGODĘ. . Powiedzieć, tak – chcę.

Stwarzaj związki z innymi nie na zasadzie użalania , opieki, litości lecz współistnienia, równości, partnerstwa. Nie więź nikogo, nie ograniczaj, nie uzależniaj.

Przestań być agresorem, nie wierz z konieczność walki , ŻYCIE JEST PEŁNE CUDÓW, WYSTARCZY SZEROKO OTWORZYĆ RAMIONA I POWIEDZIEĆ – JESTEM GOTOWY.

Nie musisz przepychać się , inni są światłem , jak i Ty , są miłością jak i Ty, są cząstkami tej samej energii, iskierkami tego samego płomienia. Są cząstką Boga , jak i Ty . JESTEŚMY JEDNOŚCIĄ, JESTEŚMY JEDNYM.
Czy będąc jedną z iskierek w boskim płomieniu miłości , trzeba walczyć z innymi iskierkami? O co? Dobra starczy dla wszystkich. Wystarczy szeroko otworzyć ramiona ,odrzucić stare wzorce i powiedzieć – TAK , WSZECHŚWIAT JEST PEŁEN WSZELKIEGO DOBRA I PRZYJMUJĘ JE Z RADOŚCIĄ

CO ZROBIĆ DALEJ?
Poszukać jakie wzorce przeszkadzają nam odczuwać pełnię radości. Znajdują się one w dzieciństwie lub poprzednich inkarnacjach.
Jak je odnaleźć. Jak odszukać to, co powoduje ból wewnętrzny, smutek, ogranicza kreatywność, daje poczucie bycia pokrzywdzonym, bycia ofiarą, lub każe walczyć, wyrywać, przepychać, oszukiwać?
Można to zrobić poprzez medytację, czyli spotkanie ze swoją duszą, sercem, aniołami, bądź poprzez regres.
Jest także możliwość poprzez dekrety uwalniające, afirmacje.
Jeśli nie znamy przyczyn, same afirmacje nie zdziałają jednak wiele, bo musi być usunięta przyczyna poprzez zrozumienie zależności, powiązań.
Czasami przekaz od Istot duchowych pokazuje poprzednie wcielenia, lub dzieciństwo i wówczas poprzez dekret uwalniający może nastąpić oczyszczenie. Ważne jest abyśmy poznali przyczynę.

Najważniejsze jednak jest, abyśmy zrozumieli , że wszystko co dzieje się w naszym życiu, wydarzenia, ludzi jakich spotykamy jest wynikiem tego co i jak myślimy.
Jeśli uważamy, że ludzie są źli – takich będziemy spotykać.
Jeśli uważamy się za brzydkich – inni tak będą nas odbierać.
Jeśli uważamy się za słabe ofiary życia – tak będą nas odbierać i traktować inni.
Jeśli boimy się choroby -z pewnością dostaniemy ja, abyśmy mogli przekonać się, że da się z nią żyć, że nie jest tak tragicznie.
Jeśli boimy się złodziei – spotkamy ich.
Jeśli martwimy się o zdrowie dziecka -będzie chorowało
ITD.
Dzieje się tak dlatego, że każda nasza myśl jest energią, tak jak i słowo, jednorazowe działanie być może nie tworzy materii, ale jeśli tkwimy w takich zachowaniach dłużej – tworzymy realny świat, rzeczywistość.
Możliwe jest takie działanie i w drugą stronę – tworzenie dobra, ale niestety, ponieważ niewielu ma tę świadomość, najczęściej myślimy negatywnie i choć obarczamy innych za nasze różne nieszczęścia , sami je sobie tworzymy.

STWARZASZ TO O CZYM MYŚLISZ

Czasami słyszę zdanie – Dlaczego kiedy myślę pozytywnie, wizualizuję, przychodzi to dług, lub wcale, kiedy natomiast myślę negatywnie, obawiam się czegoś – dzieje się naprawdę szybko?
To proste. Zawsze zbudowanie czegoś nowego , nawet w naszej rzeczywistości materialnej trwa o wiele dłużej niż zniszczenie czegoś , na to potrzeba chwili.
Tak jest i z energią. Budujesz coś , to musi potrwać , nie masz efektów, nie możesz się doczekać i mówisz nie to nie ma sensu i wówczas to co tworzyłeś obraca się w nicość. Niszczysz to.
Tak również działa negatywna myśl, przekleństwo, złorzeczenie, strach, obawa itd.
Boimy się jakiejś sytuacji , np.: boimy się choroby, prosimy o zdrowie , ale wewnątrz mamy wizję choroby, smutku, lęku – jakie wówczas wysyłamy sygnały?
Co puszczamy w eter.
Zamiast prosić o zdrowie , dziękujmy za nie , bo wówczas w nas jest obraz naszego zdrowia, siły i dziękujemy , czyli dajemy sygnał jest OK.
I jest zdrowie.
To dotyczy wszystkiego, związków partnerskich, finansów, pracy, wszystkiego.

Na rozwój, wzrost to nie godzinne medytacje, siedzenie w klasztorach lecz codzienna praca, kontrola myśli, właściwe zachowania.

Największą tajemnicą osiągnięcia sukcesu, zadowolenia, radości, mocy jest zrozumienie , że cała siła, mądrość jest w nas.
Wielu rozumie to jako poszukiwanie nie wiadomo czego, zadawanie dziwnych pytań, poszukiwań drążących całą głębie istnienia.

A sprawa jest dużo prostsza -ZROZUM KIM JESTEŚ , ODKRYJ SWOJE ŚWIATŁO, POCZUJ MIŁOŚĆ, ZAUFAJ ŻE TO TY SAM STWARZASZ SWOJE ZYCIE W KAŻDEJ SEKUNDZIE ISTNIENIAOdrzuć wszelki lęk i pełen mocy stwarzaj świat miłości , pokoju, radości.
Niech Twoje życie będzie zwycięstwem ducha nad materią. Pokaż sobie i innym, jak wielka jest moc miłości, pokochaj siebie, przestań się bać, stwórz nowego człowieka nowej epoki – epoki serca , miłości i mocy.Lęk, ból to ułuda ego. Duch , przepiękny i świetlisty, jest ponad materią, ponad ego. To on powinien tworzyć Twoje życie, nie pełne obaw ego, pozwól mu na to. Oddaj się z ufnością światłu, oddaj się miłości.

Wprowadź w swoje życie zasady wolności, oczekiwania najlepszego, żyj w miłości, twórz radość, uśmiechaj się , bądź świetle, niech na inne niższe energie nie będzie już miejsca.Traktuj innych tak, jak chciałbyś aby i Ciebie traktowali , kochaj ich boską naturę pomimo ichZapomnienia kim są. Bądź w MIŁOŚCI I ŚWIETLE i przekonaj się sam , jak szybko w Twoim życiu pojawią się cuda.Co chcesz osiągnąć? O czym marzysz?Napisz to wszystko na kartce , poproś o to aniołki i oczekuj.Prośba niech nie będzie proszę, błagam…........lecz dziękuję za….......Oczekiwanie niech nie będzie – ojej, kiedy wreszcie./ w znudzeniu, smutku/.......... lecz w codziennej radości i ufności zobacz, poczuj że masz to wszystko ….a staniesz się obserwatorem ale i twórcą prawdziwych cudów.Powstanie świat miłości , kreacji, potęgi ducha nad materią , gdzie ból, smutek, lęk, obawa, będą traktowane jako archaizmy.Bądź Światłem i Miłością.

 
Elen E. Kanicka - zdjęcie
  Elen E. Kanicka:

Polecamy następujące produkty:

Sztuka dokonywania cudów
David Spangler
Hipnoza i autohipnoza
William W. Hewitt
Czy można żyć 150 lat?
Michał Tombak