Leszek Żądło

Nieporozumienia wokół stanu alfa

Historia psychologii europejskiej liczy sobie ok. 100 lat. To naprawdę mało w porównaniu z tradycją psychologii Huny, buddyzmu czy jogi. Od początku powstania psychologia była pod “obstrzałem” chrześcijan, którzy czekali na powrót Chrystusa, więc negowali potrzebę poznania procesów zachodzących w umyśle czy świadomości, bądź uznawali je za szatańskie sztuczki, godne zwalczania, a nie badań. Stąd pewne tematy – poczynając od podświadomości – były “tabu” dla psychologów. Wiele środowisk tradycyjnie było i nadal jest wrogo nastawionych do badań nad świadomością (a co dopiero nad pamięcią poprzednich wcieleń lub zdolnościami parapsychicznymi! ) i nad wieloma zjawiskami zachodzącymi w związku z odmiennymi stanami świadomości. Dlatego do społeczeństwa często docierają nieprawdziwe informacje na ich temat. Nadal niemile widziane w środowisku naukowców są badania empiryczne nad nowoczesnymi terapiami i ich wynikami. Powodem jest żenujący poziom metodologii badań psychologicznych.

W Polsce za najnowszy trend w klasyfikacji zmienionych stanów świadomości uchodzi opinia Ericksona, który swoje badania prowadził w 50 i 60 latach XX wieku. W tym czasie były to badania pionierskie, ale dziś ich wynikami przejmuje się wyłącznie nieliczna grupka niedouczonych hipnotyzerów, którzy chcą wierzyć w swoją hipnotyzerską moc i w swoje “wyjątkowe” kwalifikacje.
Klasyfikacja Ericksona zawiera liczne błędy i nieścisłości, w efekcie wprowadza w błąd osoby, które nie doświadczyły nigdy zmienionych stanów świadomości i nie potrafią dokonać między nimi rozróżnienia. Świadczy jednak przede wszystkim o tym, że ten badacz nie wiedział, co właściwie bada, więc prawie wszystko wydawało mu się hipnozą. Z tych właśnie powodów powoływanie się na klasyfikację Ericksona nie jest dowodem nowoczesności, lecz zacofania i niedouczenia.

Tym, którzy interesują się nowszymi badaniami i ich wynikami, poleciłbym lekturę książki Kali Kos i Johna Selby Moc aloha i wiedza Huny. Aby uniknąć posądzeń o stronniczość czy sekciarstwo, badania zostały rzetelnie przeprowadzone na grupie niczego nieświadomych lub wręcz wrogo nastawionych do “szataństwa” New Age studentów chrześcijańskiego Uniwersytetu w Princeton. Są to względnie świeżutkie badania. Wykazują one jednoznacznie skuteczność metod Huny, m.in. tych, do których wykorzystuje się stan relaksu i medytacji.

W historii badań psychologicznych roi się od błędów interpretacyjnych wynikających z niewiedzy eksperymentatorów i badaczy różnych zjawisk związanych ze świadomością. Najwięcej nieporozumień wiąże się chyba z występowaniem stanu “alfa”, badanym jakoby najbardziej obiektywnie, gdyż przy pomocy urządzeń pomiarowych. Jest to stan aktywności mózgu charakteryzujący się harmonijnymi przebiegami fal mózgowych, które można odczytać z wykresu sporządzanego przez elektroencefalograf. Wielu psychologów usiłując unaukowić swe badania używało lub używa tego urządzenia. Wyszło z tego trochę pomieszania w procesie wyciągania wniosków.
Stan “alfa” występuje przede wszystkim podczas snu. Jeśli pojawia się podczas czuwania, wówczas jest dla psychiatry wystarczającym dowodem, by podejrzewać chorobę psychiczną. To właśnie do wykrywania chorób psychicznych pierwotnie używano tego urządzenia (o ile się nie mylę, powstało ono jako produkt uboczny “wykrywacza kłamstw”).
To jednak nie wszystko. Stan “alfa” pojawia się podczas transu, snu hipnotycznego, relaksu, medytacji, modlitwy czy autohipnozy. Stąd niektórzy mądrale wyciągają wniosek, że stany te są identyczne i – poza snem – szkodliwe dla zdrowia psychicznego!

Z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora EFEKT WYDAJE SIĘ BYĆ taki sam, bo taki sam zapis pokazuje maszyna. Jednak z punktu widzenia osoby, która doświadcza tych stanów świadomości, są między nimi istotne różnice. Może je pojąć tylko ktoś, kto ich doświadczy, bo maszyna zapisuje je jednakowo. Ale tu mamy poważny problem, gdyż jednym z warunków wiarygodności badań psychologicznych jest patrzenie z boku, a więc brak zaangażowania w proces, brak doświadczania!!! Badający zmienione stany świadomości psycholog nie doświadcza tego, co bada! Co więcej, badania zmienionych stanów świadomości są lekceważone przez większość psychologów, a przez część z nich nawet wyśmiewane.

Obserwacja z punktu widzenia niezaangażowanego naukowca wydaje się badaniem obiektywnym i metodologicznie słusznym. Jednak taki naukowiec nie wie, co naprawdę bada, a nie próbując doświadczać tego na własnej skórze, nie jest w stanie określić precyzyjnie przedmiotu swych badań. Dlatego podczas badań psychologicznych nad stanami świadomości wyciągano często zupełnie błędne wnioski sugerując się jedynie zewnętrznymi oznakami.

Poniżej zamieszczam krótki słowniczek zjawisk zachodzących w stanie “alfa” (niestety, nie ma tego w podręcznikach psychologii i trzeba przebrnąć przez wiele książek o psychologii oraz rozwoju duchowym, tudzież osobistym, by znaleźć te informacje):

Wyróżnia się płytki i głęboki poziom stanu “alfa”. Z owymi poziomami wiążą się zróżnicowane stany świadomości.
W stanie “alfa” pojawiają się w różnych sytuacjach i w zależności od podświadomych programów (a więc nie wszystkie naraz):

W autohipnozie lub wizualizacji można sobie wmówić, a w hipnozie dać sobie wmówić każdą bzdurę i uwierzyć w nią. W medytacji (kontemplacji), czy prawidłowo wykonanej afirmacji lub modlitwie nie jest to możliwe. Poza modlitwą, medytacją, kontemplacją czy skupieniem afirmacyjnym, inne zmienione stany świadomości pozostawiają po sobie ślady w pamięci, które można określić jako obciążenia psychiki/ karmy. Mają one to do siebie, że funkcjonują z siłą sugestii posthipnotycznych.

Kiedy jesteśmy w stanie “alfa”, to z wyjątkiem transu, hipnozy i snu, nie docierają do naszej świadomości negatywne treści z zewnątrz. Jesteśmy jakby chronieni przed nimi. Negatywne treści mogą jednak wypływać z “wnętrza” (podświadomości), gdy jesteśmy w stanie regresywnym lub używamy afirmacji.

Stan “alfa” coraz częściej wykorzystuje się w nowoczesnej psychoterapii, a także w praktykach rozwoju duchowego. To dotyczy medytacji, relaksu, modlitwy, kontemplacji, wizualizacji i stanów regresywnych. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie stany świadomości wiążące się ze stanem alfa są korzystne dla zdrowia psychicznego i rozwoju duchowego. Te, które zawężają świadomość, wprowadzają zniekształcenia w postrzeganiu rzeczywistości, są przedmiotem uwalniania podczas sesji regresingu.