Leszek Żądło

W oczekiwaniu na dziecko

Wiele osób jest przekonanych, że sprostają zadaniu, jakim jest poczęcie, urodzenie i wychowanie dziecka. Czasami podchodzą do tego tematu, jakby spłodzenie potomka było czynem co najmniej bohaterskim. Kobiety z kolei często są przekonane, że kiedy tylko przyjdzie czas, będą gotowe zrezygnować z uciech młodości i poświęcić się wychowaniu dziecka.

Praktycznie rzecz biorąc, prawie każdy z nas ma takie samo podejście do dzieci, jak mieli jego rodzice. I postępuje wobec dzieci tak, jak rodzice, czy dziadkowie postępowali wobec niego.

Podczas zajęć z psychologii rozwojowej moje koleżanki potwierdzały, że nigdy nie będą zmuszać dzieci do jedzenia. Były w pełni podziwu dla naturalnej zdolności małych dzieci do intuicyjnego doboru ilości i jakości pokarmów. Naukowe i pełne podziwu nastawienie do zdolności dziecka trwało jednak tylko do momentu postawienia przed własnym dzieckiem talerza z jedzeniem. Wówczas zaczynały się horrory, szantaże, groźby, prośby i bicie, byle tylko ten “niedobry i niewdzięczny bachor zeżarł wreszcie jedzenie, które mamusia z takim trudem (urabiając sobie ręce po łokcie) mu przygotowała”. “bo przecież najważniejsze, żeby dziecko było dobrze odżywione” (czytaj: utuczone). Z innymi tematami jest podobnie.

Aby zmienić niewłaściwe podejście do dzieci, trzeba nie tylko wiedzieć, jakie są optymalne sposoby traktowania dzieci, ale też nauczyć się nich. Ponieważ na eksperymenty na lalkach jest już za późno, to do uczenia się nowych zachowań warto zaprząc wyobraźnię.

Zanim spłodzisz sobie potomka, zastanów się nad kilkoma ważnymi kwestiami:

  1. Czy chcesz tego z miłości do nie poczętego dziecka, czy z poczucia obowiązku wobec rodziny?
  2. Czy chcesz tego z miłości do siebie, czy z przekonania, że nadszedł czas, bo koleżanki i koledzy już mają dzieci?
  3. Czy jesteś otwarty na miłość do dziecka, czy też chcesz udowodnić, czy czujesz się na siłach, by sprostać zadaniu?
  4. Czy dziecko sprawi ci przyjemność, czy też jest to ofiara na rzecz społeczeństwa (żeby nie wymarło)?
  5. Czy dziecko potrzebne ci jest, byś na starość nie pozostał sam (bo np. nikt obcy ci nie da nawet szklanki wody)?
  6. A może masz jeszcze inne powody, by mieć dziecko?

Czy któryś z nich choć trochę kojarzy ci się z UCZUCIEM MIŁOŚCI do siebie i do dziecka?
Jeśli twoim motywem jest miłość, wówczas kieruj się nią i zafunduj sobie potomka. Pozostaje jeszcze uzgodnić to z partnerem. Na nic się bowiem zdadzą manipulacje, by postawić go przed faktem dokonanym. Manipulacją raczej zrazisz go do siebie, choć możesz uzyskać złudzenie silniejszego związania go z sobą (przez poczucie odpowiedzialności za dziecko). To jednak nie ma nic wspólnego z miłością.

Powołanie nowego życia to decyzja pociągająca poważniejsze skutki niż zakup samochodu czy nawet domu, na który pracuje cała rodzina. Również adopcja powinna wynikać z miłości, a nie z innych motywacji. Żeby nikt nie wyszedł na niej tak, jak pewna kobieta, która pod wpływem męża czuła się coraz bardziej winna, że nie urodziła mu dziecka, więc zgodziła się na adopcję. A że nie widziała się w roli matki, to postanowiła przyciągnąć sobie największego możliwego skurczybyka, który dałby jej popalić. W jej podświadomym zamyśle – miała się w ten sposób zemścić na sobie (za to, że jest “niepełnowartościową” kobietą) i na mężu, który musiałby się czuć do końca życia winny za to, że wpakował ją w takie g…
Mam nadzieję, że wasze motywacje są bardziej uczciwe wobec siebie i dziecka.

Jeśli już zdecydujecie się na dziecko, wspólnie oczyśćcie sobie intencje wobec dziecka i waszego rodzicielstwa. Poddajcie wasze oczekiwania konfrontacji z miłością. Niech zwycięży miłość, niech was obejmie, zaleje i przepełni, a wówczas podejmijcie decyzje.

Bardzo korzystne okazuje się poprzedzenie poczęcia, a przynajmniej porodu, odreagowaniem szoku porodowego i wzorców przejętych od matki podczas pobytu w jej łonie. Ważniejsze jest to oczyszczenie dla przyszłej matki. Jednak i przyszły ojciec ma wpływ na poczęcie i rozwój dziecka podczas życia płodowego.

Przed poczęciem oboje rodzice powinni odreagować sobie ich własny szok poczęcia i oczyścić wibracje seksualne. To właśnie wibracja seksualna rodziców sprowadza do nich “duszę” dziecka z czasowego pobytu w świecie astralnym. Jeśli więc rodzice złoszczą się, że mają przymulone lub agresywne dziecko, powinni sobie przypomnieć, w jakim stanie emocjonalnym poczęli je. Aby jednak uniknąć takich niechcianych skutków ubocznych waszej decyzji o poczęciu, powinniście zadbać, by wasze dziecko zostało przyciągnięte poprzez miłość. A jeśli wam się to nie udaje, wówczas zaakceptujcie ten fakt i albo zrezygnujcie z dziecka, albo zgódźcie się, że przyniesie ono z sobą na świat różne obciążenia, które jeszcze i was pociągają.

Jeśli przed poczęciem nie uda się wam dostatecznie oczyścić, nie obwiniajcie się. Na pewno nikomu nie wyrządzicie krzywdy waszym brakiem oczyszczenia. Przyciągniecie sobie tylko mniej oczyszczoną “duszę”. I wówczas będzie ona dla was podpowiedzią, co należy zmienić, oczyścić w waszych umysłach. Zależnie od waszych intencji dziecko może się stać dla was cenną podpowiedzią do praktyki duchowej, niezależnie czy pokazuje wam pozytywy, czy negatywy.

Kiedy jesteście gotowi dać życie waszemu dziecku, wybierzcie sobie czyste, spokojne miejsce, miły nastrój, przytomność umysłu, módlcie się i medytujcie. Macie wówczas szansę przyciągnąć sobie potomka o wielu wartościowych cechach. Raczej nie próbujcie określać, kim to dziecko będzie w przyszłości.

Już przed poczęciem zaakceptujcie, że ma ono wolną wolę w zakresie wyboru jego przyszłości!

Kiedy już dziecko się poczęło, możecie obdarzać je miłością. Możecie do niego mówić, ale nie zagadywać go bez sensu. Mówcie do niego z miłością, przekazujcie mu afirmacje. Kiedy pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości czy obawy, natychmiast zajmujcie się afirmowaniem na tematy zaprzeczające obawom.

Afirmacje:

Z miłością i życzliwością przyjmuję fakt poczęcia mego dziecka.
Z miłością i życzliwością przyjmuję w siebie (do swojej rodziny) nowe życie.
Moje dziecko jest zawsze i wszędzie bezpieczne.
Ufam szczęściu i bezpieczeństwu mojego dziecka.
Bóg ochrania moje dziecko, ponieważ jest ono również ukochanym dzieckiem Boga.
Pozwalam Bogu, by całą Jego mocą uzdrawiał mnie i moje dziecko.
Świat jest bezpiecznym i miłym miejscem dla mnie i dla mego dziecka.
Moja ciąża przebiega w pełnym zdrowiu i bez zakłóceń.
Wobec mojego dziecka jestem zawsze niewinna i w porządku.
Osiągam całkowite porozumienie z moim partnerem w sprawach ciąży i naszego dziecka.
Akceptuję prawo mojego partnera do naszego dziecka.
Z łatwością przystępuję do bezpiecznego porodu.

Te i podobne afirmacje budują pozytywne nastawienie i są dla przyszłej matki o wiele ważniejsze od jakichkolwiek ćwiczeń fizycznych, nauczanych w szkołach rodzenia.
Podczas ciąży kobieta powinna unikać stresów, relaksować się i medytować, szczególnie nad miłością. Do tego oboje rodzice powinni sobie wypracować świadomość, że mają zawsze wystarczająco dużo pieniędzy, by karmić, ubierać i wychowywać dziecko, że mają wystarczająco dużo sił i energii, by się nim opiekować.

Wizualizacja:

Widzę moje (przyszłe) dziecko, jak bawi się miło i przyjemnie, pełne radości, miłości i spokoju. Już od wczesnego dzieciństwa przejawia się u niego genialność. Widzę, jak beztrosko, a jednak pożytecznie, mija mu dzieciństwo. Jest ono życzliwie nastawione do mnie, do drugiego z rodziców i do dziadków. Jest otaczane życzliwością i miłością przez wszystkich w jego otoczeniu. Widzę, jak wokół mego dziecka promieniuje aura światła, radości, szczęścia i miłości. Jest ono iskierką światła i miłości dla świata, dla wszystkich przebywających w jego otoczeniu. Otaczający go ludzie i rodzice, obdarzają dziecko szacunkiem i miłością. Szanują jego wolę, jego własne odkrycia i pomysły. Bliscy ludzie gratulują mi pociechy z tak udanego potomka. Gratulacje składają mi również zupełnie nieznajome osoby. Ja, partner i nasze dziecko, jesteśmy otoczeni aurą miłości, szczęścia, życzliwości i bogactwa. Wszystkiego mamy pod dostatkiem i z całego tego dostatku chętnie i z wdzięcznością korzystamy każdego dnia.

Podobne wizualizacje i afirmacje możesz stosować wobec wszystkich swoich dzieci, niezależnie od ich wieku.

Każda udana ciąża zbliża się wreszcie do rozwiązania. I tu należy się nastawić, że poród będzie bezpieczny, łatwy, bezbolesny i wolny od stresów. Warto też uwolnić się od wzorców oczekiwania waszych matek na wasze narodziny. Bądźcie spokojni i ufni.

Poród warto przeprowadzić pod okiem fachowca w wodzie. Jeśli jednak taka możliwość dla was nie istnieje, wówczas należy po narodzinach pozostawić dziecko przy matce, aż do obumarcia pępowiny i dopiero wówczas ją odciąć. Dziecko po obmyciu ciepłą wodą!!! powinno zostać zwrócone matce. Jeśli była odpowiednio przygotowana do porodu, to nie jest za bardzo zmęczona.

Nowonarodzone dziecko powinno być karmione piersią, jeśli jest to tylko możliwe. Wszelkie pomysły, by oddać karmienie dziecka mężowi i butelce nie wydają się naturalne. Gdyby były korzystniejsze, Bóg z pewnością wyposażyłby mężczyzn w butelki z gotowanym mlekiem. A więc, młoda mama zamiast buntować się, że spadły na nią nowe obowiązki, powinna nastawić się, że z łatwością i chętnie przystaje na chwilową (kilkumiesięczną) zmianę w rozkładzie jej dziennych i nocnych zajęć. Dopiero po odchowaniu niemowlaka może sobie powiedzieć: “Nigdy więcej!”

Urodzenie i wychowywanie dziecka różni się od zabawy lalką, a wiele kobiet nie chce tego faktu zaakceptować. Nie powielaj więc ich błędów.
Dziecko należy traktować z miłością i szacunkiem. Nic tak nie chroni jego zdrowia, jak pozytywne nastawienie i poczucie bezpieczeństwa, w jakim wzrasta. I nic tak nie demoluje psychiki, jak straszenie go “dla jego dobra”.

Jeśli już masz dziecko, zaakceptuj, że to jest na kilka miesięcy najważniejsza dla ciebie rola i najważniejsze zajęcie, ważniejsze nawet od oglądania dziennika telewizyjnego, horrorów i oplotkowywania koleżanek. Miłość do dziecka i siebie jest znacznie przyjemniejsza i ważniejsza – pod warunkiem, że ją w ogóle czujesz.

Bycie rodzicem to szansa, by zająć się sobą i dzieckiem, by otworzyć się na wiele miłości i przepracować sobie wzorce obciążeń przejęte w dzieciństwie od własnych rodziców (nie jest to jedyny sposób). Wybierając miłość i świadomość podczas wychowywania dziecka, wpływasz korzystnie na oczyszczanie atmosfery rodzinnej i waszych związków.

W akceptacji swojego dziecka niebagatelną rolę odgrywa uzdrowienie stosunku do swojego dzieciństwa, do swego “wewnętrznego” dziecka. Jeśli dokonasz takiego uzdrowienia, łatwiej będzie ci być rodzicem, a również łatwiej ci będzie zrozumieć i zaakceptować siebie.

Niektórzy terapeuci przed poczęciem zalecają taką oto praktykę:
Jeśli chcesz mieć dzieci, pożycz dziecko od znajomych na kilka tygodni. Jeśli wytrzymasz i sprawi ci to przyjemność, niech dziecko zostanie u ciebie jeszcze z 2 miesiące. Jak i po tym będziesz nadal otaczać go miłością, wówczas zrób sobie swoje.