Leszek Żądło

Sekrety polaryzacji

Dlaczego król Henryk VIII długo nie miał syna, choć wymieniał żony jak rękawiczki? Jak to się dzieje, że wiele zdrowych małżeństw nie może doczekać się potomstwa? I co sprawia, że pani, która nie mogła zajść w ciążę ze swym jak najbardziej zdrowym i sprawnym mężem, czyni to oddając się innemu? Jak to jest, że jednych na pierwszy rzut oka nienawidzimy, a od innych nie możemy oderwać wzroku, mimo że wizualnie wydają się jacyś tacy mało atrakcyjni? I co sprawia, że czasami ogarnia nas taka żądza, że jesteśmy gotowi uprawiać seks z kimś, kogo widzimy pierwszy raz w życiu? W dużej mierze można na te pytania odpowiedzieć po badaniach polaryzacji.

Pewnego razu poznałem wybitnego radiestetę, który między innymi sprawdził polaryzację moją i mej żony. Po tym stwierdził: możecie żyć z sobą długo, pod warunkiem, że zawsze będziecie się szanować i dochodzić do porozumienia. Przyznałem mu rację, bo właśnie tego dnia doszliśmy do porozumienia, że się rozwodzimy, ale zostaniemy dobrymi znajomymi. Wtedy pierwszy raz dowiedziałem się, jak ważną rolę spełnia w naszych relacjach z innymi polaryzacja.

Co znaczy to słowo?
Otóż polaryzacja to nic innego, jak biegunowość. Biegunowość jest cechą charakterystyczną dla różnych energii, nie tylko elektrycznej czy magnetycznej. Każdy z nas istnieje w świecie spolaryzowanym i sam wykazuje polaryzację na różnych poziomach. Polaryzacja różnych sfer człowieka wiąże się z promieniowaniami o różnej częstotliwości. Bywają one zgodne z sobą lub zakłócające. Jeśli w jednym człowieku może być takie pomieszanie, to o wiele więcej występuje go w świecie zewnętrznym.

Polaryzacja sprawia, że w relacjach z otoczeniem pojawiają się 2 mechanizmy. Jednym z nich jest interferencja – wzmacnianie fal podobnych, innym – osłabianie fal o nieharmonijnych częstotliwościach. Ale to nie wszystko. Kiedy spotykamy osobę, która “nadaje na podobnej fali”, natychmiast czujemy, że spotkaliśmy bratnią duszę. Owa bratnia dusza może nas fascynować albo na jednym poziomie, albo też na kilku, a nawet na wszystkich. Myślę tu o poziomach takich jak: duchowość, intelekt, biopole, psychika, czy seks. Wrażenia estetyczne nie mają w tym wypadku większego znaczenia. Śliczny chłopak może wcale nie pociągać szukającej sobie kogoś dziewczyny, ale takiej, która szuka tylko wrażeń estetycznych, będzie odpowiadał. Do czasu. Np. na jedną noc.

Jak na dziś, badań polaryzacji można dokonywać tylko metodą radiestezyjną. Były czynione próby badań pola elektrycznego i magnetycznego człowieka, które potwierdzają wyniki badań radiestezyzjnych. Jednak ich metodologia jest na razie zbyt niedoskonała.

Co więc sprawia, że ktoś nas fascynuje?
Może to być zgodność biopola (wtedy czujemy się w obecności takiej osoby bardzo przyjemnie, nieomalże błogo), może zgodność polaryzacji w sferze duchowej, emocjonalnej, intelektualnej. Może w sferze estetycznej, albo seksualnej. Ale to nie wszystko.

Radiesteci badają często polaryzację popędu psychoseksualnego. O ile w każdym pozostałym przypadku zgodność polaryzacji daje poczucie bliskości, czasem wręcz jedności z inną osobą, o tyle w tym wypadku przyciągają się znaki przeciwne. Ma to pewne ciekawe konsekwencje. To dlatego kobieta jest zazdrosna o wszystkie panie, które nie wywierają wrażenia na jej mężczyźnie (bo są atrakcyjne dla niej, a nie dla niego), natomiast te, które mogą stanowić konkurencję, są poza wszelkimi podejrzeniami (na takie “coś” nie zwróciłaby najmniejszej uwagi). Ależ ta natura bywa podstępna!

Kiedy planujemy stworzyć związek z inną osobą, powinniśmy wiedzieć, co nas do niej ciągnie. A to po to, żeby nie przeżywać później zawodów. Zbyt często ludzie zwracają uwagę tylko na jeden z łączących ich czynników. Wydaje im się, że reszta się “dotrze”. Ale to mamiąca nadzieja, ponieważ z polaryzacją różnych płaszczyzn informacyjnych (emocjonalną, seksualną, intelektualną, duchową i biopolem) wiążą się konkretne upodobania i predyspozycje. Kiedy więc jedna sfera w innym człowieku fascynuje nas, to inna może zniechęcać, albo wręcz przerażać. Pomińmy tu takie przypadki, kiedy przerażenie wynika z niskiej samooceny lub lęku przed uzależnieniem od obiektu fascynacji. Zauważmy tylko, że część osób z takim nastawieniem rezygnuje ze związków z osobami, które wywierają na nich najsilniejsze wrażenie i wybiera sobie związek z kimś, kto jest dla nich “bezpieczny”, czyli prawie obojętny!!!

Kiedy polaryzacja jakiejś sfery naszej psychiki nie harmonizuje z odpowiednią sferą u innej osoby, to albo jest ona dla nas obojętna (przy małej różnicy), albo ta osoba zaczyna nas wręcz drażnić (przy różnicy 90 stopni). Wreszcie ktoś może być dla nas zupełnie obojętny i nawet nie mamy ochoty z nim dochodzić do porozumienia, bo i tak byłaby to strata czasu (tu natura gra z nami fair!). Dla dobrych relacji w pracy intelektualnej ważna jest dla nas zgodność intelektualna. Przy poradnictwie psychologicznym – zgodność psychiczna. Podobnie jest ze zgodnością w innych dziedzinach naszej aktywności. Kiedy jednak chcemy stworzyć szczęśliwy związek, nie wystarcza powierzchowna fascynacja. Nawet połowiczna zgodność to za mało. Tu trzeba dobrać partnera, który nam odpowiada pod każdym względem. A to znaczy, że jest atrakcyjny w każdej dziedzinie, a ponadto pociągający seksualnie i psychicznie.

Za pociąg seksualny często odpowiadają feromony. Jednak nakręcana nimi atrakcyjność przemija wraz zakończeniem ich emisji do otoczenia. Dlatego w przypadku planowania trwałego związku ważne okazuje się określenie polaryzacji popędu psychoseksualnego.
To też nie wszystko. W związku ważne jest określenie, czy partnerzy chcą mieć dzieci. Nie dyskusja o tym decyduje, czy z przyjętego porozumienia będą szczęśliwi. Decydujące znaczenie ma w tym wypadku polaryzacja pola seksualnego. Przyjęło się uważać, że każda kobieta pragnie być matką, a ta, która nie ma dzieci, jest nieszczęśliwa. Ten standard powoduje, że ludzie cierpią z urojenia. Cierpią kobiety, które wewnętrznie czują, że nie powinny mieć dzieci, ale je mają i takie, którym się wydaje, że gdyby miały dzieci, to byłyby szczęśliwsze. Mało która z pań potrafi podejść trzeźwo do tego tematu i powiedzieć: mam to, co chcę, bo tak to czuję. W związkach, gdzie ludzie nieodpowiednio się dobrali, panuje atmosfera nieporozumień, kłótni, wzajemnego obwiniania się. A za wszystko może być odpowiedzialna tylko niezgodność polaryzacji.
Otóż w zależności od polaryzacji pola seksualnego mamy 4 główne typy podejścia do spraw współżycia, dzieci i rodziny. Możemy je nazwać typami preferencji:

  1. Typ najpowszechniej spotykany: małżeństwo i dzieci.
  2. Małżeństwo (związek monogamiczny) bez dzieci, za to dla dobrego seksu, bycia razem i realizacji wspólnych celów.
  3. Uwiedzenie dla spłodzenia potomstwa (modliszka).
  4. Luźne związki dla seksu, lub związki poligamiczne.

Próby uszczęśliwiania na siłę tych, którzy mają inne preferencje, są skazane na niepowodzenie i prowadzą tylko do nieporozumień i cierpienia – tak rodziców, jak i ich dzieci. Ludzie wreszcie powinni to zaakceptować!

Oprócz tych czynników, które omówiliśmy, na kształt związku i efekty współżycia seksualnego może jeszcze wpływać polaryzacja ciała. Kiedy radiesteta bada polaryzację, to u mężczyzny wahadło nad prawą dłonią kręci się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a nad lewą przeciwnie. U kobiet jest odwrotnie. Tak jest z reguły. Ale bywają zaburzenia polaryzacji energii ciała, które mają wpływ na płodność.
Mamy więc 4 warianty:

  1. Pan i pani o właściwej dla swej płci polaryzacji mogą mieć potomstwo płci obojga. Podobnie jest, kiedy oboje mają odwróconą polaryzację (4 wariant).
  2. Pan i pani o męskiej polaryzacji nie mogą się dorobić potomków, a jeśli nawet dochodzi w takiej relacji do zapłodnienia, to ciąża kończy się poronieniem.
  3. Panu i pani o żeńskiej polaryzacji rodzą się same córki.

Henryk VIII miał pecha i mając żeńską polaryzację trafiał na normalnie spolaryzowane kobiety, jakich jest większość. Gdyby w jego otoczeniu ktoś znał prawa płodności związane z polaryzacją, podstawiłby mu kobietę o męskiej polaryzacji.

A co mają począć pary, którym z powodu polaryzacji poczęcie nijak nie wychodzi? One mogą zgodzić się na zabieg zmiany polaryzacji. Łatwiej dokonać go u kobiety i ona też łatwiej taką zmianę znosi. Dla mężczyzny może to się wiązać ze zbyt wielkim szokiem energetycznym. Zabiegu zmiany polaryzacji dokonują niektórzy radiesteci, a część uzdrowicieli od jego dokonania uzależnia przeprowadzenie dalszego uzdrawiania. Może się ona dokonać niejako samoczynnie, gdy kobieta zaakceptuje swą kobiecość.

Jednak zanim ktoś zdecyduje się na dokonanie zmiany polaryzacji ciała w celu umożliwienia poczęcia, powinien najpierw zastanowić się, czy rzeczywiście chce dzieci, bo je kocha, czy też chce tego dla dowartościowania się, czy dla rodziny, męża, czy wreszcie dla prestiżu społecznego. Powinien pamiętać, że tylko pierwszy z tych powodów jest właściwy, by postarać się o potomstwo. Wszystkie inne zamiast do rodzinnego szczęście, prowadzą do życiowej katastrofy. Nie przesadzam. Musi być przecież jakiś powód, dla którego urodziliśmy się z odwróconą polaryzacją, lub przyciągamy sobie takich partnerów życiowych. Nie manipulujmy polaryzacją, dopóki nie poznamy tych przyczyn.

Zobacz także artykuł lub książkę Leszka Żądło: Wahadełkowanie duchowe i analiza psychometryczna