Leszek Żądło

Karmiczne ograniczniki rozwoju

Po co zajmować się tym, co wydaje się niepotrzebne i co na dodatek zawadza nam? Przecież my się dziś rozwijamy! Rozwój staje się obsesją i wydaje się dobry na wszystko.
Naprawdę?
A rozwój komórek rakowych?
Otóż to! Nie każdy rozwój jest dla nas korzystny. Czasami bowiem człowiek dąży do rozwijania tego, co nam szkodzi – jak choćby hodowla bydła na terenach półpustynnych, które dzięki temu zamieniają się w pustynię. A intencje do tego rozwoju są zupełnie nierealistyczne! Wynikają tylko z tradycji, która każe płacić bydłem za żonę. I to wszystko, do czego ono się przydaje! A ile trawy i świeżych sadzonek musi to zeżreć!
My, ludzie światli, nie jesteśmy aż tak głupi, jak te “czarnuchy”. My bydło zjadamy, a za narzeczoną nie płacimy. Jest wręcz przeciwnie. To rodzice panny młodej mają jej zapewnić godziwy posag. Oczywiście, zgodnie z tradycją.

Psychoterapeuci zauważyli, że istnieją opóźniacze rozwoju. Jednym z nich jest tzw. karma, czyli obciążenia z poprzednich wcieleń. Obciążenia te ujawniają się w obecnym życiu w sposób zazwyczaj nieświadomy.
Ach, gdyby wszystko było jasne i proste! Tymczasem przeszłość ciągle jest obecna w naszej teraźniejszości i ogranicza nam rozwój.

Pomyślisz może, że pisząc te słowa spadłem z choinki. Nigdy przecież w dziejach postęp we wszystkich dziedzinach nie był tak szybki.
No i częściowo masz rację. Postęp materialny, społeczny i naukowy, rzeczywiście, nabrał niesłychanego tempa. Tym niemniej przeszłość ciągle go ogranicza.
Pomyśl o milionach tych ludzi, którzy ciągle nawołują do powrotu do tradycji sprzed 100, a nawet tysiąca lat. Oni są święcie przekonani, że tylko tamte rozwiązania i tamte zasady są w stanie uporządkować – uzdrowić świat, zapewnić bezpieczeństwo i sukcesy. Nie zdają sobie sprawy, że rozwój ekonomiczny wymusza porzucenie starych sposobów zachowania, myślenia i kompromituje stare zasady moralne. Oni chcą odnowy starych rupieci i usiłują naginać do nich prawo.

Człowieku! Zauważ, że ludzie, którzy żyją w regresywnym stanie świadomości, mają w tym kraju władzę polityczną i duchowną! Cala tragedia ich i wierzących w nich zwolenników polega na tym, że nie zdają sobie z tego sprawy.
Gdyby ci ludzie stali się świadomi, że odgrywają role i misje rodem wprost z poprzednich wcieleń!?
Im jednak nic po naszych rozważaniach, ponieważ najczęściej głęboko wierzą w to, że mają tylko to jedno jedyne ziemskie życie. Ty jednak jesteś uwikłany w ich kreacje, w ich politykę i w jakiś sposób ponosisz konsekwencje ich wyborów dokonywanych w regresywnym stanie umysłu.
Jakie to mogą byś konsekwencje?
Choćby ustawa o cudzoziemcach, która jest dowodem na rusofobię, albo bezpłodna reforma administracyjna kraju, czy służby zdrowia, wprowadzone za twoje pieniądze.
Z powodu ulegania presji przeszłych dążeń i decyzji, zdarzają się i inne, znacznie gorsze nieszczęścia.

Pamiętasz wojnę domową w Czeczenii? Zakończyła się na pewien czas uzyskaniem przez ten kraj niepodległości, ale dopiero po tym, jak Rosjanie zamordowali czeczeńskiego prezydenta Dudajewa. Gdyby on żył, paraliżowałby działania wyzwoleńczej partyzantki. Tak jest, choć przecież wszyscy wiedzą, że to on ogłosił niepodległość i mężnie zagrzewał do walki. A jednak.
Co się tam stało?
Stało się znacznie wcześniej – w Egipcie. Pra-Dudajew był namiestnikiem nomu (prowincji), a Pra-Jelcyn faraonem. Namiestnik, który czuł się uzależniony od faraona, wszczął bunt. Jednak jego lęk przed karą, poczucie winy za nielojalność i przekonanie o wszechpotędze faraona spowodowały jego upadek. W dwudziestym wieku sytuacja powtórzyła się z tymi samymi intencjami i z podobnym skutkiem. Podejrzewam, że nie pierwszy raz w dziejach. Żywy Dudajew nie stanowił realnego zagrożenia dla Rosji. Martwy stał się symbolem motywującym do walki o niepodległość. Kiedy władzę nad czeczeńską partyzantką przejęli ludzie wierzący bardziej w moc Allacha, niż w moc Jelcyna, sprawa zwycięstwa stała się przesądzona.
Skąd mogę o tym wiedzieć, jeśli nie poddałem regresji ani jednego z nich?
Otóż istnieje coś takiego, jak kronika Akaszy – zbiór informacji o dziejach świata, o każdym wydarzeniu, które miało miejsce w przeszłości. Podłączając się do tych informacji za pomocą zdolności jasnowidzenia możemy odczytać interesujące nas informacje. Kronika Akaszy to mniej więcej coś, co uczniowie Freuda próbowali nazwać zbiorową nieświadomością.
Istnieje jeszcze jeden powód, dla którego zainteresowałem się akurat tą sprawą – otóż znałem obu tych panów w Egipcie.
Teraz sytuacja odegrała się, ale ponieważ w konflikt zaangażowani byli również inni ludzie, z innymi intencjami, jego rozwiązanie okazało się zupełnie inne. Tak to pomimo aktywnych intencji do odgrywania się, nie udaje się odegrać tych samych scenariuszy na większą skalę. Zawsze ktoś z innymi intencjami wrzuci do naszego ogródka jakiś kamyk i zamiesza tak, że nawet najbardziej precyzyjnie przygotowany w przeszłości plan, nie może zostać w pełni zrealizowany. Zrealizować udaje się tylko te przeszłe dążenia, w których intencje obu stron konfliktu pozostają niezmienione. I ten kamyk jeszcze raz do ogródka zwanego Czeczenia, wrzucił kolejny prezydent Rosji – Putin.
Biedak nawet nie podejrzewa, jak paskudna karmę sobie szykuje z tego powodu! Prawdopodobnie będzie musiał na własnej skórze doświadczyć tego, co dokonują żołnierze osławionego OMON w tej republice. Brrr, strach pomyśleć.

Przeszłe dążenia ludzi lub nawet związanych z nimi popleczników, mogą w poważny sposób zakłócać proces rozwoju świata. Tragiczne wydarzenia motywowane karmicznie wiążą się nie tylko z tak egzotycznymi krainami, jak Czeczenia, czy była Jugosławia. W Polsce też nie brak podobnych konfliktów, lecz nie objęły one zasięgiem większych grup ludności. Nie ma jednak gwarancji, że do tego wszystko się ograniczy.
No dobrze, ale czy możesz z tym coś zrobić?
Myślę, że tak. Przede wszystkim możesz wyjść z roli, którą wybrałeś dla siebie w poprzednich wcieleniach, a potem z tej, którą narzucają ci ludzie żyjący w regresywnym stanie świadomości.
A kim oni są? Czy to tylko politycy, z którymi nie masz nic do czynienia?
Ludzie, dla których jedynym miernikiem prawdy jest odniesienie do przeszłości, są wokół ciebie. Jest ich cała chmara. To przede wszystkim twoi rodzice, twoje sympatie i twoi wrogowie! Mało ci tego?
No to dorzuć sobie dzieci, małżonka, kochanki, kochanków, przełożonych, podwładnych i wreszcie swego nieomylnego przewodnika duchowego – guru lub terapeutę. Każdy z nich co jakiś czas wpada w uzależnienie od obciążających go w przeszłości decyzji, wierzeń i wyobrażeń.
Praktycznie średnio co dziesiąta decyzja przeciętnego obywatela wynika z tego, że dla jego podświadomości przeszłość wydaje się ważniejsza od teraźniejszości i przyszłości. Aż 10% swego życia marnujesz na odgrywanie tego, czego już nigdy być nie powinno.

Tylko dziesięć procent?
Zależy, jak na to patrzeć. Kiedy jesteś w złym nastroju, współczynnik błędnych decyzji zwiększa się, i to wielokrotnie. To dlatego mówimy o paśmie nieszczęść lub tp.
Jeszcze ci mało?
Bądźmy jednak sprawiedliwi. Otóż w przeważającej części przypadków przyczyny błędnych decyzji tkwią w tym życiu, a nie w bardziej odległej przeszłości. W Polsce obciążenia karmiczne wpływają “zaledwie” na 1.400.000 ludzi. 0,2% z nich przeczyta ten artykuł! A ilu zrozumie?
Mało, nieprawdaż?
A jednak, jeśli zrozumiesz, o co tu chodzi, możesz wnieść wielki wkład w uzdrawianie ludzkości. Sposób jest jeden – przez uzdrowienie siebie i swoich relacji z innymi.