Dzisiaj dominuje u nas tzw. logiczna koncepcja prawdy. Prawda to według niej logiczna właściwość zdania. Zdanie jest prawdziwe lub fałszywe i tyle – prawda odnosi się do zdań, jakie wypowiadamy na temat rzeczywistości.
Znaczy to, że prawda nie odnosi się do samej rzeczywistości. Prawda to w tym rozumieniu określona w ogólnym sensie teoria.
Takie mamy czasy, że żyjemy teoriami i teorii namnożyło się wszędzie. Model nauki, który jest mocno teoretyczny sprawia, że przesiąkamy logiczną koncepcją prawdy. Co z tego wynika? A to, że szukamy wiedzy w księgach, w systemach myślowych, poza doświadczeniem. Skoro prawda nie odnosi się wprost do rzeczywistości, ale do tego, co o niej mówię, to nie rzeczywistość powinna mnie interesować, ale moje słowa.
“Religia Księgi”, która zdominowała naszą zachodnią cywilizację, oparła się na arystotelesowskiej logice, która zapanowała tak czy inaczej w umysłach i naukowości (choć Arystoteles był zdaje się o niebo rozsądniejszy w rozumieniu granic logiki niż dzisiejsi zwolennicy neopozytywizmu).
Szukanie prawdy to po prostu szukanie jakieś formuły słownej, zdaniowej na wypowiedzenie takiego sądu, który przyniesie pewność i pozwoli nam żyć wreszcie tak, jak powinniśmy. I ludzie penetrują różne tradycje filozoficzne, pochylają się i siwieją nad tomami książek w poszukiwaniu owej “magicznej maksymy” czy “kamienia filozoficznego”.
Jest jednak inne podejście, które identyfikuje prawdę z bytem. Według niego żadna formuła nie jest potrzebna. Prawda nie jest właściwością sądu ale aspektem rzeczy. Nie potrzeba szukać prawdy jako prawdy, ponieważ nigdy jej nie zatraciliśmy.
Prawda jest we wszystkim, jest wszystkim, co nas otacza i co znajduje się w nas. Wystarczy usiąść i czytać, doświadczać i obserwować. Ale jest warunek: nasza uwaga musi odwrócić się od teorii i skierować się ku doświadczeniu i rzeczywistości. Potrzeba przestać szukać prawdy w słowach, by odnaleźć ją w sobie i dookoła siebie.
Dla wielu z nas ezoteryka, Huna czy cokolwiek z tej dziedziny stanowi problem teoretyczny. Prawda na “te tematy” to określona koncepcja czy teoria, z którą można się zgadzać lub nie. Jeśli chodzi o mnie, to ja ani nie znam, ani nie głoszę tego rodzaju szamanizmu czy nauki duchowej. Tutaj ma miejsce zero teorii. To coś ateoretycznego. Nie ma się nad czym zastanawiać. Tutaj się poznaje a potem działa w oparciu o to, co przyniosło poznanie.
Słowa… są jak palec, którym przysłowiowy mędrzec wskazuje księżyc, podczas gdy głupiec, zamiast skierować uwagę na księżyc, patrzy na palec.
Prawda jest Bytem. W sanskrycie “byt” to “sat” a “prawda” to “satya”. Jeśli szukasz prawdy, czyli “satyi” poza bytem, czyli “satem”, popadasz w iluzję, czyli “mayę”.
===
Uzdrowienie sfery pieniędzy, związku, ciała i psychiki, relacji towarzyskich i rodzinnych oraz duchowej ścieżki! Bezpłatne diagnozy ze zdjęcia. Metody huny wg Serge’a Kahili Kinga na odległość, kursy i warsztaty: www.muninszaman.blogspot.com