Munin Szaman

Jak się uchronić przed braniem na siebie czyjejś winy?

Każdy z nas ponosi odpowiedzialność za swoje życie. Ale nie dowiesz się tego, że ktoś odpowiada za swoje życie, jeżeli nie odkryjesz najpierw, że ty odpowiadasz za własne.
Najpierw poznaj własną odpowiedzialność. Dzięki temu nie będziesz miał problemów, aby rozpoznać odpowiedzialność innych i nie winić się za ich porażki.
Bywa, że się z innymi “zrastamy”. Jak już pisałem stajemy się Wuzzlami, czyli mieszamy się (Wuzzles – pierwszy animowany serial Disneya). Związek to dla nas maksymalne wymieszanie się dwojga osób, tak iż nie zostaje już nic odrębnego i własnego. Tak to sobie wyobrażamy.
Różnego rodzaju inne związki przeżywamy tak samo. Chcemy jak najprędzej i najmocniej stracić własną tożsamość i odrębność. Powód? Bo przestajemy czuć ciężar odpowiedzialności.
Jako “mixy” nie musimy już zastanawiać się co robić, zadawać sobie pytań o sens życia, odkrywać siebie, dążyć do jakichś własnych celów. Po prostu funkcjonujemy jako część większej psychicznej całości (gdzie wszyscy robią to, co wszyscy, czyli nic specjalnego – wegetują jako “Kowalski”).
Funkcjonujemy, dokładniej wegetujemy. Ale ta wegetacja dla wielu osób może być czymś atrakcyjnym. W zasadzie każdy ma takie tendencje w podświadomości (ku), w ciele. Produktem i przykładem tego jest “człowiek sowiecki” czyli “homo sovieticus”, całkowicie zdominowany przez państwowość, instytucje, w tym religijne, które mówią ci wszystko: od tego, jak masz żyć i pracować (partia) po to, w co masz wierzyć i za co umierać (kościół).
Branie na siebie cudzej winy czy też obwinianie się z czyjegoś powodu jest skutkiem tego rodzaju mentalności sowieckiej. To taka mentalność, w której grupa, kolektyw narzuca interes i normy życiowe jednostkom (a grupa to już dwie osoby).
Jeśli chcesz się od tego wyzwolić, musisz lepiej poznać siebie. Kierować uwagę do wnętrza, obserwować siebie. Zacznij też robić to, co lubisz, chodzić własnymi ścieżkami. Albo przypomnij sobie swoje życiowe porażki i sukcesy (zacznij od porażek, by skończyć optymistycznym akcentem).
Obserwuj siebie jako twórcę, wykonawcę różnych czynności i rzeczy. Ty to robisz, ty decydujesz. Nie ma żadnych “nas”. Skoro wszyscy jesteśmy indywidualnymi istotami, nie ma w rzeczywistości żadnych “nas”.
To samo w związku. Za mocno może myślałaś i mówiłaś “my” i “nas” i tak nawykowo pogrążyłaś się w poczuciu winy wskutek tego, co robiła ta druga osoba. Ale ta sama zasada odnosi się także do relacji z dziećmi, w firmie i we wszystkim innym, gdzie zachodzą jakieś zorganizowane stosunki międzyludzkie.
Naucz się mówić “ja”. Przestać powtarzać “my”, “nas”. Powtarzaj sobie afirmację (w rytmie na cztery): jestem odrębna/y. To może być dobra terapia, ale i profilaktyka.
(Tekst wziął tytuł od pytania klientki, na które jest odpowiedzią).
===
Uzdrowienie sfery pieniędzy, związku, ciała i psychiki, relacji towarzyskich i rodzinnych oraz duchowej ścieżki! Bezpłatne szkolenia w Internecie! Metody Huny wg Serge’a Kahili Kinga w Rocznym Kursie Huny Online: www.akademiahuny.blogspot.com