Wróć do listy artykułów

Robert Krakowiak

Uzdrawianie relacji z rodzicami

Fragment rozdziału “Terapia dzieciństwa” książki DZIECI REGRESJI

Dekret 1

LIST DO RODZICÓW

Moi drodzy rodzice!

Kocham Was i akceptuję takich, jacy jesteście. Doceniam wszystkie wasze starania związane z moją osobą. Dziękuję Wam za wszystko, co mi daliście dobrego i za wszystkie lekcje, jakie wyciągnąłem wychowując się przy Was i wybaczam Wam wszystko to, co było przejawem waszych nieczystych intencji i waszych ograniczeń.

Wiem, że chcieliście dla mnie jak najlepiej. Wiem, że wychowywaliście mnie najlepiej jak umieliście, ale teraz zwracam Wam wolność i wybieram Boskie prowadzenie. Powierzam się teraz Bogu, ponieważ wiem, że Bóg gwarantuje mi pełne, bezwzględne bezpieczeństwo. Wiem, że wobec Boga teraz i zawsze byliśmy równi. Ufam, że teraz mnie rozumiecie i że nasze stosunki i relacje będą układać się bardzo dobrze. Wiem, że Bóg ma dla mnie zawsze coś lepszego od waszych urojeń i ograniczeń.

Wybieram teraz miłość w zamian za wasze przestrogi przed ludźmi. Wybieram radość i cieszenie się z życia zamiast szukania powodów do smutku, którego się od Was uczyłem. Wybieram szczęście zamiast cierpienia, które mi narzuciliście. Wybieram teraz korzystanie z nieograniczonych dóbr i bogactw zamiast oszczędności, której mnie nauczaliście.

Mocą boskiej istoty i boskiej doskonałości otwieram się teraz na wszystko co najlepsze, co Bóg ma dla mnie najlepszego bez względu na Wasze urojenia i ograniczenia. Pozwalam sobie teraz postrzegać siebie tak, jak mnie postrzega Bóg, czyli jako doskonałą i niewinną, boską istotę. Ponieważ oprócz tego, że jestem waszym dzieckiem jestem również dzieckiem Boga, a Bóg jest doskonały. Nie jestem już za Was odpowiedzialny. Nie jestem odpowiedzialny za wasze urojenia i cierpienia. Wybaczam sobie, że prowokowałem Was, abyście mnie ogłupiali i manipulowali.

Powierzam Was teraz Bogu. Wiem, że Bóg ma również dla Was coś znacznie lepszego od tego, co ja mógłbym Wam zaoferować zajmując się i opiekując się Wami.

Wiem, że jesteście doskonałymi istotami i ukochanymi dziećmi Boga. Wiem również, że ja jestem doskonałym i ukochanym dzieckiem Boga, więc teraz postanawiam iść swoją ścieżką doskonałości, wolności i miłości. Bóg zapewnia Wam realne bezpieczeństwo przy swoim boku. Bóg zapewnia również realne bezpieczeństwo przy swoim boku mnie, więc ja teraz wybieram boskie prowadzenie i boskie przewodnictwo w życiu. Jestem niewinny pozwalając sobie na wolność, radość i miłość. Wybaczam Wam, że manipulowaliście mną powołując się na szacunek wobec starszych i świętość rodziców. Bez względu na to jestem teraz wobec Was niewinny i w porządku.

Wybaczam Wam, że manipulowaliście Bogiem i szatanem strasząc mnie ich karami i klątwami. Wybaczam sobie, że Was do tego wszystkiego prowokowałem. Wybaczam Wam, że nie byłem przez Was rozumiany wtedy, gdy tego potrzebowałem. Wybaczam Wam że nie dostawałem wsparcia z waszej strony, a jedynie nakazy i zakazy. Wybaczam Wam, że cierpieliście dla mnie i zmuszaliście do cierpienia również mnie. Wybaczam sobie, że nie dopuszczałem możliwości, bym był przez Was rozumiany i że zamykałem się na to, co mogłem doświadczyć z waszej strony dobrego. Wiem, że Was podobnie wychowywali wasi rodzice, ale ja nie muszę i nie potrzebuję żyć w urojeniach i ogłupieniu. Jestem wolny i mimo to świetnie daję sobie w życiu radę. Wasze obawy o mnie okazały się bezpodstawne.

Odpowiedzialność za siebie biorę teraz na siebie, ponieważ wiem, że jestem z tym bezpieczny. Zwracam Wam wolność, więc nie muszę, nie chcę i nie potrzebuję już spełniać waszych oczekiwań. Jestem wolny od pomocy z waszej strony, więc nie muszę spełniać waszych oczekiwań względem mnie. Wybieram teraz swoją boskość i doskonałość.

Wybaczam sobie, że się ograniczałem chcąc Wam swoją osobą udowodnić wasze urojenia. Nie potrzebuję już postępować waszymi kategoriami myślenia. Nie potrzebuję już wami manipulować litością i cierpieniem. Teraz wiem, że wasze cierpienia były jedynie waszą kreacją, nawet jeśli wmawialiście, że cierpieliście z mojego powodu i że cierpieliście po to, aby mnie w życiu było lżej. Wybaczam Wam to.

Bóg wspiera mnie w moim przebaczaniu, uwalnianiu i niewinności. Wybaczam Wam, że nie chcieliście przyznać się do żadnych swoich błędów, a jedynie chcieliście innym udowodnić ich głupotę. Wybaczam sobie, że się zaślepiłem nie chcąc dostrzegać w Was żadnych wad. Wybieram teraz Boga i jego prowadzenie mnie w życiu.

Choć wiem, że chcieliście dla mnie jak najlepiej, to ja teraz wybieram to, co Bóg ma dla mnie. Ponieważ Bóg ma dla mnie zawsze coś lepszego od tego, co mógłby mi narzucić ktokolwiek inny.

Postanawiam teraz uwolnić się od wszelkich ograniczeń i dalej dążyć do urzeczywistnienia swojej doskonałości, bez względu na to, co Wy dla mnie przygotowaliście. Bóg ma nieograniczoną moc i miłość, więc ja jemu teraz się powierzam. Powierzam Bogu i jego uzdrawiającej miłości również Was. Ufam, że odnajdziecie boskość i doskonałość swojego istnienia. Jesteście boskimi istotami, więc kocham Was i akceptuję takich, jakimi jesteście.

Dekret 2

LIST RODZICA DO DOROSŁEGO DZIECKA

Moje Drogie Dziecko!

Jesteś już teraz w pełni dorosły. Ja dawałem Ci to, co miałem dla Ciebie najlepszego. Wychowywałem Cię tak, jak umiałem najlepiej. Wiem, że doceniasz to, co Ci dawałem i wybaczysz mi wszystko to, co było dla Ciebie krzywdzące. Teraz jesteś w pełni samodzielny, sam potrafisz najlepiej o siebie zadbać. Zwracam Ci wolność i ufam, że teraz powierzysz się boskiemu prowadzeniu i jemu powierzasz swój los. Ufam, że z naszych wspólnych doświadczeń wyciągniesz jedynie pozytywne dla siebie wnioski i lekcje.

Wiem, że jako rodzic nie zawsze byłem doskonały. Wiem, ze popełniałem błędy w twoim wychowaniu, ale ufam, że mi wybaczasz i teraz nasze stosunki i relacje będą układać się bardzo dobrze. Powierzam Cię teraz Bogu, powierzam Bogu również siebie. Wiem, że Bóg ma dla nas coś znacznie lepszego od wzajemnego ogłupiania się i wzajemnych manipulacji. Powierzam teraz nasze wspólne relacje oczyszczeniu miłości i ufam, że Ty teraz wszystkie związki z innymi ludźmi będziesz również budować na czystej miłości i zaufaniu. Postanawiam teraz swoje życie tworzyć jedynie z radością i miłością, ufam, że twoje życie będzie również pełne radości i miłości.

Wybaczam sobie, że trzymałem się cierpienia zamiast poddać się szczęśliwości i miłości. Wybaczam sobie, że tobie również to narzucałem. Ufam, że twoje życie, teraz będzie szczęśliwe i wolne od cierpienia.
Pozwalam sobie czerpać z nieograniczonych dóbr i bogactw, i ufam, że twoje życie również będzie pełne dóbr i bogactw. Pozwalam Tobie, abyś w swoim życiu otwierał się na wszystko to, co najlepsze. Pozwalam Ci poukładać sobie życie tak, by było dla Ciebie w pełni korzystne. Ufam, że już na tyle jesteś otwarty na swoją doskonałość i boskość, aby żyć w pełnym poczuciu bezpieczeństwa i niewinności. Ufam, że teraz postrzegasz siebie tak, jak postrzega Cię Bóg, czyli jako doskonałą i niewinną, boską istotę. Wiem, że jesteś moim dzieckiem, ale wiem również, że jesteś dzieckiem Boga, dlatego jesteś doskonały. Nie jesteś już za mnie odpowiedzialny. Nie jesteś odpowiedzialny za moje urojenia i cierpienia.
Wybaczam Ci, że mnie prowokowałeś bym Cię ogłupił i manipulował Tobą. Powierzam się teraz Bogu i biorę na siebie odpowiedzialność za siebie i swoje życie. Nie muszę już Tobą manipulować, ponieważ wiem, że Bóg ma dla mnie coś znacznie lepszego od manipulowania Tobą i ogłupiania Ciebie. Wiem, że wszyscy jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga, więc zwracam Ci wolność, abyś dalej mógł urzeczywistnić swoją boskość i doskonałość. Miłość, wolność i swoboda jest teraz twoim naturalnym darem danym Ci przez Boga. Ja jestem zupełnie bezpieczny, ponieważ Bóg zapewnia mi realne bezpieczeństwo przy swoim boku. Powierzam Cię Bogu, abyś przy jego boku również otworzył się na realne bezpieczeństwo zapewnione Ci z jego strony. Jesteś więc niewinny pozwalając sobie na wolność, radość i niewinność.

Wybaczam sobie, że Tobą manipulowałem wymuszając na Tobie szacunek do starszych i traktowanie rodziców jako świętość. Jesteś teraz wobec mnie zupełnie niewinny. Wybaczam sobie, że manipulowałem Tobą strasząc cię bogiem i szatanem. Wybaczam Ci, że mnie do tego wszystkiego prowokowałeś.

Wybaczam sobie, że Cię nie rozumiałem i że nie dawałem Ci wsparcia, a jedynie nakazy i zakazy. Wybaczam Sobie, że cierpiałem dla Ciebie i zmuszałem do cierpienia również Ciebie. Wybaczam także Tobie, że nie dopuszczałeś do tego, abym Cię mógł zrozumieć i że zamykałeś się na to, co mogłeś doświadczyć z Mojej strony dobrego.

Nie chcę i nie potrzebuję, abyś żył w urojeniach i ograniczeniach, jakich się ode mnie nauczyłeś. Odpowiedzialność za siebie, możesz wziąć teraz na siebie. To jest dla Ciebie w pełni bezpieczne i korzystne. Zwracam Ci wolność, więc nie musisz już spełniać żadnych moich oczekiwań. Nie potrzebuję już Tobą manipulować litością i cierpieniem. Jestem w pełni bezpieczny, zwracając Ci wolność. Masz teraz wolny wybór.
Ufam, że wszystkie twoje decyzje, jakie samodzielnie podejmujesz są dla Ciebie najkorzystniejsze, więc nie musisz postępować zgodnie z moimi kategoriami myślenia. Moje cierpienie i bezsilność były jedynie moją kreacją, więc Ty nie jesteś za nie odpowiedzialny.

Wybaczam sobie wszelkie urojenia i uzależnianie się od Ciebie. Wybaczam Ci, że ugruntowałeś mnie w cierpieniu i uzależnieniu się od Ciebie. Wybaczam sobie i Tobie wszystko, co pozostało. Kocham Cię takim, jakim jesteś i życzę Ci teraz jak najlepiej.

Robert Krakowiak


Odwiedź stronę autora: duchowa.pl

Tekst jest fragmentem książki Roberta Krakowiaka zatytułowanej Dzieci Regresji

 
Robert Krakowiak - zdjęcie
  Robert Krakowiak:

Polecamy następujące produkty:

Rytuały więzi małżeńskiej
Kerry Riley, Diane Riley
Widzieć bez okularów
Marilyn B. Rosanes-Berrett