Robert Krakowiak

Samouzdrawianie fizyczne

Fragment rozdziału 32 książki DZIECI REGRESJI

„Cuda stoją w sprzeczności nie
z prawami natury,
lecz z tym, co o nich wiemy”.

św. Augustyn.

Jest naturalne, że w czasie doświadczanej krzywdy, rodzi się w nas żal do osoby, która nas skrzywdziła. Bardzo często zdarza się jednak, że nie chcemy pamiętać o swoich krzywdach, bólu i słabościach. Zdarza się tak nawet, gdy nasza krzywda jest tak silna, że mamy potrzebę wyrzucić z siebie szereg gniewnych słów w czyjąś stronę. Jednak nie pozwalamy sobie na to, nie chcąc okazać po sobie, że poczuliśmy się skrzywdzeni, gdyż nie chcemy okazywać swoich słabości. W takich sytuacjach próbujemy stłumić w sobie wszystkie żale, cierpienie, krzywdy i poniżenie.

Wkładając wysiłek w tłumienie złości, gniewu i chęci zemsty, mogliśmy dojść do sytuacji, w której nasze negatywne uczucia nie przejawiały się na planie fizycznym. W rzeczywistości stłumione, niewyrażane uczucia, gromadzą się w nas, a czasem nawet samoczynnie narastają. Jednak jak wszystko i one muszą kiedyś dać o sobie znać.

Osoba, która nie chce dostrzegać tłumionych przez siebie uczuć, powoduje, że wszystkie negatywne, emocje, decyzje i myślokształty, prędzej czy później, zaczynają przeradzać się w choroby, od drobnych dolegliwości aż do ciężkich i nieuleczalnych chorób.

Często tłumiona w nas złość i wściekłość na innych, jak również chęć zemsty na nich, w rzeczywistości, im dłużej jest tłumiona, tym bardziej narasta. Narastając zaś, przybiera postać negatywnej energii, która odkłada się w naszym ciele i przeradza się w dolegliwości fizyczne naszego ciała.

Właśnie ten psychiczny mechanizm jest sprawcą wielu naszych fizycznych niedomagań.

Dolegliwości fizyczne są to stłumione
wzorce myślowe i niewybaczone krzywdy,
o których nie chcemy pamiętać.

Również w sytuacji, gdy czujemy się winni za to, za co zostaliśmy ową krzywdą ukarani lub za popełnione przez siebie błędy, za które sami się obwinialiśmy. Jak również, gdy czujemy się winni za przejawianie emocji, których nam zabraniano. Jednym słowem za wszystko, za co czujemy się winni, wszelkie intencje zemsty i negatywne emocje wobec innych, również kierujemy w swoją stronę. Winę za własną krzywdę, w takich sytuacjach, z reguły braliśmy na siebie, wobec tego za wszystko chcemy ukarać samych siebie. Dodatkowo czując się bezradnym, nie umiejąc sobie poradzić z własnymi emocjami, wyrabiamy w sobie przekonanie, że nie zasługujemy na zdrowie i dobre samopoczucie.

Czując się winni i chcąc ukarać samych siebie,
oczekujemy po sobie cierpienia i złego samopoczucia.

Do tego wszystkiego dochodzą nasze własne programy (nie w pełni świadomie podjęte decyzje, dotyczące własnego stanu zdrowia), które mogą pochodzić również z intencji zemsty, złości i niewybaczonej krzywdy.

Jeśli na przykład, podjąłeś decyzję typu: „Umrę, a nie przebaczę, nie ugnę się. Będę cierpiał, a dopnę swego”, albo „Dobrze byłoby, abym trochę pochorował, to daliby mi spokój w pracy” itp., to takie decyzje, jeśli ich nie zmienisz, mogą zaowocować nawet śmiertelnymi chorobami, a to przecież będzie tylko Twój własny wybór!

Najczęstszym przykładem niewybaczonego, a jedynie stłumionego żalu wobec konkretnej osoby jest nowotwór. Jak pewnie wiesz, nowotwory dzielą się na złośliwe i łagodne. Dlaczego? To proste! Człowiek, który ma przed oczami ciężką operację, a nawet zajrzy śmierci w oczy, często z przerażenia podejmuje decyzje: „Wolę już wszystkim wszystko odpuścić, byle bym tylko mógł dalej żyć”. W tej sytuacji nowotwór okazuje się łagodny i więcej nie powraca. Natomiast u osób, które nawet w obliczu śmierci nie chcą przebaczyć zaznanych krzywd, nowotwór okazuje się złośliwy, ponieważ tłumiona złość jest tak silna i pozostaje tłumiona nadal. W ten sposób można również wytłumaczyć takie fenomenalne zjawiska, w których nowotwór ustępuje sam i znika bez śladu.

To tylko jeden z przykładów. W rzeczywistości okazuje się, że każda, nawet najdrobniejsza dolegliwość, ma swoje podłoże psychiczne, czyli jej źródłem jest jakaś negatywna myśl, decyzja, czy złość, która została stłumiona. Jakie jest wobec tego najlepsze lekarstwo na choroby? Nic nie tłumić, a jedynie PRZEBACZAĆ, PRZEBACZAĆ, PRZEBACZAĆ.

Chyba, że Twoim wyborem jest cierpienie!
Jeśli wybierasz zdrowie, ale nie wiesz jak rozpoznać psychiczną przyczynę swojej dolegliwości, możesz to zrobić w prosty sposób.

Ćwiczenie

Przyjrzyj się swojej dolegliwości (temu miejscu, gdzie się ona znajduje), zaobserwuj, jak ona wygląda. Jeśli jest to dolegliwość wewnętrzna, pomyśl o niej, o tym, w jaki sposób Ci ona dokucza.

Następnie zamknij oczy, spróbuj ją sobie przez chwilę wyobrażać. Zwróć uwagę, jakie uczucia towarzyszą wyobrażanej dolegliwości, jakie czujesz emocje wobec niej, z jakimi emocjami i uczuciami dana dolegliwość Ci się kojarzy i o czym Ci ona przypomina. Zapamiętaj te uczucia, które Ci w czasie tej wizualizacji towarzyszą. Nie chodzi tutaj o ból, ucisk, czy inne fizyczne doznania, ale o emocjonalne wyobrażenie, typu złość, żal, wstyd, skrępowanie, niemoc, przymus, bezradność itp.

Przestań teraz koncentrować się na swojej dolegliwości, ale skupiając uwagę na zapamiętanych emocjach, pomyśl:

Ta rzecz, ta sytuacja lub ta osoba, która skojarzyła Ci się z tym uczuciem, może być przyczyną tłumionych przez Ciebie emocji. Pomyśl więc o swoich uczuciach, wyobrażeniach i emocjach, jakie czujesz wobec danej sytuacji, rzeczy, czy osoby i o tym, skąd się one w Tobie wzięły. Masz teraz swój problem na przysłowiowej „tacy”.

Przykłady:
„Wstydzę się swoich wyprysków na twarzy tak samo, jak wstydzę się swoich zarobków.”
„Czuję się bezradny ze złamaną ręką tak samo, jak czuję się bezradny wobec swojego szefa w pracy, ale muszę udawać, że między mną a nim wszystko jest w porządku.”
„Wobec swojego wrzodu na żołądku czuję taka samą antypatię, jak wobec teściowej, ale żona nie pozwala mi nic złego na jej temat mówić.”
„Czuję na siebie złość, że się skaleczyłem tak samo, jak czuję się zły na swoje dziecko, któremu chętnie dałbym klapsa, ale przecież wychowuję je bezstresowo.”

Jeśli już rozpoznałeś emocje, decyzje i osoby związane
z uczuciem, jakie towarzyszy Twojej dolegliwości, to masz teraz do wykonania:

Zbawienna może się również okazać modlitwa o oczyszczenie intencji wobec danej sytuacji, rzeczy, czy osoby, jak również, wobec samego siebie.

Modlitwa oczyszczająca intencje:

Teraz moim celem jest oczyszczenie i uzdrowienie wszystkich moich intencji dotyczących mnie i….. (np. mojej mamy). Powierzam się Bogu, aby Bóg oczyścił wszystkie moje intencje dotyczące mnie i…..

Mocą czystej światłości, mocą Boga, wewnątrz mnie, niech teraz wszystkie moje intencje dotyczące mnie i….. zostaną oczyszczone i uzdrowione. Niech wszystkie moje nieczyste intencje zostaną teraz zastąpione czystymi i zdrowymi intencjami.
(Te dwa ostatnie zdania dobrze jest powtórzyć dwukrotnie.)

Dziękuję za oczyszczenie wszystkich moich intencji dotyczących mnie i….. Ufam, że między mną a….. teraz wszystko będzie układać się dobrze. Wiem, że mój stosunek do….. jest już w pełni zdrowy.

Czuję jak wszystkie negatywne emocje i myślokształty zostały przetransformowane w pozytywne uczucia i wyobrażenia. Potrafię to docenić i cieszyć się z uzdrowienia wszystkich moich stosunków i wyobrażeń w relacji z sobą samym i…..

Moje ciało jest już teraz w pełni wolne od wszystkiego, co nim niewłaściwie zarządzało. Jestem wolny od wszelkich negatywnych myśli, emocji żalu i pretensji. W zamian powierzam się teraz swojej nadświadomości, doskonałości, własnej życzliwości i dobroci.

Doceniam własne zdrowie, potrafię z niego umiejętnie korzystać i zawsze działać na swoją i innych korzyść.

Dodatkowe afirmacje:

Robert Krakowiak


Odwiedź stronę autora: duchowa.pl

Tekst jest fragmentem książki Roberta Krakowiaka zatytułowanej Dzieci Regresji