Wróć do listy artykułów

Sławomir Majda

Kobieta czy mężczyzna

- O, jaki ładny chłopczyk!
Zdaniem tym pastwiły się nade mną radosne koleżanki mojej mamusi.
Byłem na nie wszystkie zły, ponieważ bardzo starałem się, napinałem się, aby nikt nie widział we mnie rozmazanej baby, a tu masz ci los – mówią o mnie ładny. Zgroza! Przecież uroda, czy piękno to cechy dziewczynek, kobiet.
Ale chłopczyk w żadnym razie nie może być ładny. Stawiając opór temu co jest teraz, mojemu dziedzictwu, szykowałem sobie w ten sposób następne wcielenia pozbawione już urody mojego ciała.
Najwyraźniej chciałem przejawić się jako jakaś brzydula, z pretensjami do lustereczka i nieżyczliwego losu.
Kobieta, czy mężczyzna?
Nikt nigdy nie postawił mi takiego pytania. Ja sam zawsze widziałem w sobie 100% chłopa. Nie miałem też żadnych wątpliwości.

Technika pracy z afirmacjami, wizualizacje, regresing pozwoliły mi spojrzeć na siebie i innych nieco inaczej, głębiej. Przełom nastąpił, kiedy pewna kobieta, matka dzieciom, została mi wyświetlona jak w tomografie komputerowym, ale z podziałem na jej cechy anatomiczne kobiece i męskie.

Od tego czasu inaczej patrzę już na wybory moich bliźnich i formy cielesne, w jakich się przejawiają. Dalej poszło łatwiej. Na początkowych sesjach regresingu zacząłem kiedyś rodzić dziecko. Było to dziwne uczucie, aczkolwiek nieco wcześniej zdążyłem sobie przypomnieć jak ,,robią to kobiety”. Poród był udany, a po wyjściu łożyska rozpoczął się natychmiast następny. Trwało to razem 4 miesiące. Każda sesja, jaką odbyłem w tym okresie, poświęcona była wyłącznie odreagowywaniu ok. 60 porodów moich własnych dzieci z poprzednich wcieleń.

Później znowu przez bardzo długi okres przychodziły do mnie informacje: “O, popatrz, sposób w jaki to coś robisz, jest właściwy dla kobiety”. Przyglądałem się wtedy sobie ze zdumieniem. Ja to mam? Ja tak się przejawiam?

Posiadanie pierwszorzędnych cech płciowych nawet obfitych w formie, pozwala nimi cieszyć się we dwoje w domowych pieleszach. Nie jest jednak żadnym dowodem na brak reinkarnacji, czy na to, że inkarnowaliśmy zawsze z tą samą płcią i właściwymi dla niej atrybutami.

Jak można rozpoznać w sobie ukrytego mężczyznę czy kobietę?
Edgar Cayce podał, że istotne jest wyłącznie pierwsze wcielenie i decyzja o wyborze płci, jaka wtedy została podjęta. W kolejnych inkarnacjach przerabiamy tylko inne warianty tego pierwotnego wyboru. Kiedy jednak np. męskie cechy wybrane po raz pierwszy zaczynają niebezpiecznie dominować, dusza schodzi na plan ziemski w ciele kobiety. Na krótkie zazwyczaj wycieczki.

Istota ludzka czasami dba tylko o przyjemności i używanie życia, łatwo też traci zrozumienie dla ograniczeń, które są konieczne. Jeżeli oddaje się marnotrawstwu, będzie musiała doświadczyć jego bolesnych sutków. Nie wolno wtedy obwiniać o to innych, Boga, czy wszechświata. Wypada zrozumieć własne błędy jako skutek swojego postępowania, a wtedy przykre przeżycia mogą być okazją do uwolnienia się od błędów. Nowe nasiona rosną tam, gdzie upadło stare drzewo. Będą rosły nieco inaczej, ale główne cechy sadzonek pojawią się takie same, jakie miało drzewo. Z klonu przecież wyrośnie klon, a nie buczyna czy sosna. Staranny ogrodnik może jednak zaszczepić zawsze gałęzie lub cały nowy pień drzewa wartościowego, jakie wyda owoce smakujące wszystkim.

Kobieta będąca na krótkiej wyciecze w ciele męskim swoją kobiecość może ukrywać w:
Łysinie, wąsach, lub zarośniętej brodzie. Czasami jest to też pamiątka po inkarnacjach w kulturach potępiających kobiety.
Wydatnym brzuchu ukrywającym liczne ciąże.
Pięknych dłoniach i rękach.
Ładnych nogach, przyciągającym wzrok tyłeczku.
Niewieściej twarzy.
Biodrach kobiecych.
Kobiecym biuście. Proszę zwrócić uwagę na piersi kulturystów.
Żeńskim, piskliwym, wysoko ustawionym głosie.
Zabawkach dziewczęcych. Rozmaite lalusie, niby “tylko na chwilę od siostry pożyczone”.

Mężczyzna zaś inkarnowany w żeńskim ciele przejawia się odpowiednio w:
Obfitym zaroście na twarzy i nogach.
Przerzedzonych włosach na głowie, czasami nawet w łysinie.
Męskiej budowie ciała.
Dłoniach męskich i silnych.
Męskiej twarzy.
Krótkich włosach na głowie.
Męskim głosie nisko ustawionym, chropawym.
Chłopięcych zabawkach
Mała dziewczynka i czasem kobieta mówi o sobie – byłem, zrobiłem.

Homoseksualizm sporadycznie ma związek z aktualnie przeprowadzaną zmianą płci.
Cechy psychiczne, cechy charakteru, zachowania seksualne nie dadzą się w podobny sposób opisać. Moje cechy, które uważałem zawsze za męskie, z całą mocą przejawiałem w żeńskich wcieleniach. Tam właśnie uaktywniały się najsilniej. Udało mi się to rozpoznać jedynie poprzez regresing.

Szukanie takich informacji, podobnie jak dociekanie, kim byłem w przeszłości i czy pochowali mnie pod gruszą w babcinym ogrodzie, nie jest celem samym w sobie. Pozwala zawsze spojrzeć na siebie jak na idealną kreację własnych pragnień i uświadomić sobie to, że może niezbyt doskonałe formy, w jakich niekiedy się przejawiamy, nie są czymś wiecznie trwałym, ani też danym na zawsze ograniczeniem. Wynikają jedynie z wyborów i decyzji, jakie zostały podjęte w poprzednich wcieleniach.

 
Sławomir Majda - zdjęcie
  Sławomir Majda: