Sławomir Majda

Nie nazywaj swojej Duszy podświadomością

,, Wielbi Dusza moja Boga.
Przebaczam sobie to, że kiedyś zdobyłam świat, a utraciłam siebie. Przebaczam teraz wszystkim moim kolegom, wszystkim krewnym i moim bliźnim, którzy tak jak i ja zdobyli i pokonali świat a utracili siebie. Naucz mnie Boże, jak ja mam żyć bez bólu, cierpienia, chaosu, nieszczęść. Uwolnij mnie teraz Boże od presji i nacisków mojej karmy. Uwolnij mnie błagam teraz Miłością Twoją Boże, od wszelkich moich zobowiązań karmicznych ze wszystkich moich poprzednich wcieleń. Pozwól mi teraz, stać się łatwo punktem skupienia Twojej świadomości Boże, poprzez który jedyna Siła, twórcza Moc Miłości, może bez najmniejszego oporu przepływać i wyrażać się. Uwolnij mnie Boże od beznadziejności i od bezsilności, niemocy. Pozwól mi błagam, odnowić mój związek z Tobą. Uwolnij mnie teraz Boże od potępiania siebie i innych, oraz od bycia potępianą, ganioną, karaną. Naucz mnie błagam Boże jak mam żyć twórczo w miłości, lecz bez bólu, pecha, chaosu, nieszczęść i ograniczeń. Ja.. wiem to, że kiedy zwracam moją twarz i umysł ku światłu Boga, wówczas cienie, smutki, cierpienia, boleści znikają na zawsze z mojego życia. Oto jestem. Ty mnie widzisz i znasz mnie Boże. Ty wiesz Boże jaka jestem naprawdę. Dzięki Tobie Boże żyję, mam światło i wolność. Tak, popełniałam błędy i pomyłki. Przebaczam je sobie też wszystkie. Uświadamiam sobie to, że moja Dusza nie może być zgubiona. Porzucam teraz łatwo wszystkie sprawy, jakie mogą być przyczyną strachu, cierpienia, bólu, zwątpienia i napięć. Odrzucam teraz, na zawsze urazy, złość, napięcia, gniew i biedę. Wypełnij mnie zatem Boże Twoją miłością, radością, spełnieniem, życzliwością i dostatkiem. Wypełnij mnie teraz Boże mój otuchą, nadzieją na jeszcze lepsze, wspanialsze jutro niż jest dzisiaj. Pokaż mi Boże w jaki sposób, mogę praktycznie wykorzystywać Boską Moc, miłość, życzliwość w przezwyciężaniu negatywnych postaw, intencji i ograniczeń. Naucz mnie błagam Boże jak mogę stać się godną towarzyszką Jedynej Siły i zgodnie z nią okazywać poprzez twórcze i pełne wyrazu czyny miłość, życzliwość, spokój. Boże uwolnij mnie teraz na zawsze od bycia ofiarą i sprawczynią negatywnych i złych wzorców myślowych. Pragnę poświęcić moje siły, ciało, umysł i Duszę moją służąc Tobie Boże. Posłuż się mną Boże, wykorzystaj moje zdolności w taki sposób w jaki uważasz za najlepszy. Pozwól mi Boże z chęcią użyć siebie, mojego ciała, mojego umysłu to Twoich celów, do Twoich potrzeb. Stawiam teraz moje życie, stawiam siebie, moją jaźń w jednej linii ze służbą dla mojego ideału i pozostaję chętnie w rękach Twórczej Siły – Boga.
Wielbi Dusza moja Boga.
Tobie Boże zaufałam. Tobie Boże ufam bezgranicznie. Boże Ojcze mój, przez Twoją łaskę, przez Twoją miłość bądź zawsze ze mną, bo ja … zawsze i wszędzie głoszę i przejawiam chętnie Twą miłość, radość, życzliwość i spokój. Wolą moją człowieczą, wolą mojej Duszy i umysłu pragnę przylgnąć do Ciebie Boże, pragnę zjednoczyć się z Tobą na zawsze. Boże Ojcze pozwól mi poznać szczęście i radość w przekazywaniu Twojej miłości i radości innym istotom. Boże Ojcze, niech prowadzi mnie zawsze światło Twojej mądrości, siły, mocy abym mogła i potrafiła lepiej działać dla Najwyższego Dobra Mojego i innych.” (Fragmenty tekstu)

Zapytałem kiedyś dla czego pewna piękna i radosna dziewczyna zajmuje się prostytucją. Natychmiastowa odpowiedź brzmiała ,,ona zapomniała o Bogu”. Po jakimś czasie zrozumiałem, że Ona to Dusza a nie dziewczyna.

Czym jest Dusza ? W tej publikacji zajmuję się nieporozumieniem jakim jest nazywanie ludzkiej Duszy mianem podświadomości.
Termin Dusza nie przyjął się u ludzi zajmujących się rozwojem duchowym, ani we współczesnej psychologii. Aby to wyjaśnić, zobaczmy co zdarzyło się 150 lat temu w Italii.
Opublikowano tam w połowie XIX wieku dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi, który nakazuje wierzyć w to, że matka Jezusa podobnie jak on sam, narodziła się właśnie z niepokalanego poczęcia. Ludzie którzy po ogłoszeniu dogmatu, pragnęli wnieść jakieś światło rzetelnej wiedzy w życie i umysły innych, musieli z konieczności odnieść się do papieskich objawień, lub pominąć je całkowicie, razem z innymi podobnymi informacjami. Jednym z pojęć jakie zawsze wykorzystywano w rozmaitych religiach jest Dusza. Budujący fundament współczesnej wiedzy, ówcześni europejscy odkrywcy psychologii, hipnozy wybudowali wysoki most ponad kościelną wiedzą, aby nie łączyć z nią swojego rozumu i sprawdzalnej przez każdego wiedzy. To wówczas narodziło się pojęcie ,,podświadomości” które pogrzebało jej prawidłowe określenie ,,Dusza”.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pod%C5%9Bwiadomo%C5%9B%C4%87 Podświadomość – termin wg Wikipedii wprowadzony do psychologii przez Dessoira, często błędnie utożsamiany z pojęciem przedświadomości w teorii Freuda. W polskich tłumaczeniach dzieł Freuda niekiedy (obok terminu pozaświadomość) zastępuje pojęcie nieświadomość. Terminu tego używał niekiedy także Jung, odnosząc się do głębszej warstwy nieświadomości indywidualnej. Obszar nieświadomości indywidualnej w terminologii Junga nazywany jest cieniem indywidualnym.

Drugim z powodów obecnego zaniku wiedzy o Duszy jest przypomniana przez Longa ,,Huna”. Spisał on wiedzę od ludzi starych, którzy odchodzili i nie mieli jej już komu przekazać. Bazował na języku polinezyjskim, którego sam do końca nie rozumiał, Są jednak książki Huny napisane Hawajczyków, w których również używa się terminu podświadomość.
W Hunie którą tu w Polsce znamy nie ma pojęcia Duszy, nie używa się Duszy do niczego.
Dusza niby jest, ale się o nie niej nie mówi.
Dusza to jest takie mgliste, nieużyteczne zawadzało.
Podświadomość za to jest najbardziej słuszna. ,,Kiedy się podświadomość dobrze wychowa staje się niezwykle użyteczna”. To jedna z głównych prawd Huny. Czy ktoś z nauczycieli Huny w Polsce używa pojęcia Dusza, zamiast podświadomości? Czy ktoś mówi, że kontaktuje się z własną Duszą? Znacie taką osobę?
Różnica pomiędzy Duszą a podświadomością tkwi nie tylko w samej nazwie. Dusza to pojęcie zrozumiałe. Dusza zagubiona, Dusza potępiona. Dusza niewinna i czysta.

Dobrze jest zaakceptować różnicę w energiach dwóch nazw jakie nadajesz swojemu ukrytemu poza świadomością umysłowi. Rzeczy i zjawiska powinny odpowiadać swoim nazwom opowiadał Konfucjusz.

Popracuj dłużej z moimi lub własnymi afirmacjami o Duszy a zrozumiesz, że modlisz się, nie dla samego siebie, dla tego umysłu którym nazywasz swoim EGO, ale modlisz się w imieniu swojej własnej Duszy. To dla potrzeb Twojej pięknej i czystej Duszy zostałeś stworzony w materii. Nie dla uciechy ciała, bachanalii, czy niekończących się haniebnych cierpień. Zostałeś stworzony dla najlepszego wyrażania się Duszy w materii i otrzymałeś teraz swoje fizyczne ciało kobiety lub mężczyzny. To Dusza Twoja a nie podświadomość, oczekuje co miesiąc określonej kwoty pieniędzy na przeżycie fizycznego ciała. Bóg jedynie nadaje formę materialną tym zachciankom Duszy.
Jeżeli jesteś Inkarnowanym Aniołem, to masz także anielską Duszę. Przyspieszysz swój rozwój zwracając się bezpośrednio do własnej Duszy, do swojej anielskiej Duszy. Masz Duszę anielską, która co kilkadziesiąt lat dostaje impuls i popęd, aby ponownie przejawić się w materialnym ciele, aby ponownie inkarnować na ziemi. Bóg przygotował na Twoje obecne wcielenie ciało fizyczne, rodzinę, warunki materialne i sytuację gospodarczo-społeczną w której przychodzi żyć szczęśliwie i dostatnio, lub wegetować.
Kiedy poprzez regesing dociera się do karmicznej wiedzy i pojawiają się obrazy, kiedy przychodzi pamięć jakiegoś zdarzenia z przed tysięcy lat, to człowiek otrzymuje wiedzę o tym co pamięta z tego okresu jego własna Dusza a nie materialny człowiek.
Jeśli nie Ty i nie teraz, to nie jakaś głupia i niewychowana podświadomość jak powiadają nauczyciele Huny, ale wielka i czysta Twoja własna Dusza, zrobi wszystko, abyś skutecznie w następnych wcieleniach poprzez Twój umysł, który nazywasz świadomością zrealizował plan Boga do końca. Co do tego nie masz chyba wątpliwości? Nie zechcesz Ty, to Dusza wyklonuje sobie już za moment, następnego Ciebie, następną cząstkę swojej świadomości, by ona administrowała ludzkim ciałem jaki w świecie materialnym dla Duszy, stworzy Bóg siła stwórcza Miłości. Jeśli nie Ty i nie teraz, to któryś z następnych Twoich klonów wyprowadzi Duszę z materii. Prawdę o ludzkich klonach, które wyłącznie dla potrzeb Duszy pojawiają się i znikają w okamgnieniu, pokazał mi sen opisany w sąsiednim art. ,,Droga wyjścia”
Kierowanie modlitw o wsparcie Twoich działań przez Twoją podświadomość, jest zwyczajnym nieporozumieniem i stratą czasu. Dusza którą nazywasz podświadomością nie będzie tego terminu rozumiała. Pomoc i wsparcie zatem będzie znikome. Dusza to termin jasny i zrozumiały, nawet dla nieprzytomnej od narkotyków Duszy. Wezwanie skierowane do własnej Duszy musi zostać odebrane i dzieje się to natychmiast. Nie ma żadnej zwłoki trwającej latami, czy wiele wcieleń. Odpowiedź też przychodzi natychmiast.

Afirmacjami kierowanymi do własnej pięknej, niewinnej Duszy a nie umysłu jakiejś podświadomości rozbijesz jej nawyki i przyzwyczajenia, które trzymają Duszę w materii. To nie jakaś głupia i niewychowana podświadomość, ale wielka i czysta Twoja własna Dusza przekaże Tobie do ręki a raczej umysłu boskie moce, boskie wibracje. Ona może je Tobie teraz skutecznie ograniczać. Ona to, kiedy jej wytłumaczysz (jej a nie jakiejś podświadomości, którą możesz zgodnie z naukami Huny nazywać nawet po imieniu np. John) dopuści do otwarcia i oczyszczenia czakramów, aury i Twojego kodu DNA. Jeśli możesz, jeśli masz umiejętność jasnowidzenia to przyjrzyj się mojej fotografii. Mam na wizerunku skrzydła, jestem bowiem inkarnowanym aniołem, który pozwolił własnej Duszy wyrazić jej anielskie energie.
Możesz sterować własną podświadomością, możesz ją wychowywać przez setki wcieleń. Kiedy odwołasz się do własnej ukrytej poza własną świadomością Duszy, odpowiedź uzyskasz bezzwłocznie. Możesz wychowywać podświadomość ale zamiast tego pokadź trochę własnej ukrytej poza świadomością Duszy. Powiedz jej „Duszo moja wielka, piękna i czysta”. Ona Ciebie zawsze słyszy. Powiedz jej, że to co ją teraz zadowala i satysfakcjonuje nie musi wcale być najlepszym, co jest możliwe dla niej do osiągnięcia. Bo ona może tego nie wiedzieć. Mogła też o wielu sprawach zapomnieć. Moja dusza przypomniała sobie ostatnio, że modlitwy jakie teraz piszę jako własne, to ona sama tworzyła prawie 3000 lat temu. Pokazała mi nawet tamte teksty- o identycznych energiach- na piśmie…
Zainspiruj nie podświadomość ale własną Duszę. Poczytaj swojej Duszy zamieszczony fragment lub cały tekst dekretu przez miesiąc, a doświadczysz pozytywnych zmian o których nigdy byś nie pomyślał.
W Twoim ciele fizycznym Twoja Dusza, a nie podświadomość ma swoją własną siedzibę. Zdarza się, że opuszcza ją kiedy umysł świadomy działa sprzecznie z energiami serca. Pokazuje wówczas swoje zdanie odrębne i to, że nie utożsamia się z działaniami człowieka. Dusza jednak ponosi konsekwencje zarówno działań sprzecznych z planem Boga, jak i przedsięwzięć godziwych.
Dusza a nie podświadomość, wchodzi do fizycznego ciała do sześciu miesięcy przed porodem i nawet do 3 miesięcy po porodzie. Bramą wejścia jest wg Edara Caycego drugi gruczoł dokrewny, zwany przez niego Leyden (nie są to nadnercza).
Dusza a nie podświadomość, może wyrażać siebie w materii jako ubogi człowiek. Jeśli masz takie wzorce, zwróć się do Boga sił twórczych Miłości. Rozpoznaj skąd u Duszy takie wzorce, skąd Dusza ma intencje do życia w ubóstwie. Zapytaj Boga, ale zapytaj także osobno własnej Duszy. Zapytaj jej wprost ,,Duszo moja…” W początkowych rozmowach z Duszą pomocne będą moje modlitwy, których fragmenty zamieściłem na sąsiednich stronach.
Dusza a nie podświadomość, może także wyrażać w materii, zapamiętane kiedyś wzorce prostytutki, alfonsa, burdelmamy. Zwróć się do Boga o ochronę, a potem poproś aby Ciebie i Duszę uwolnił od danych intencji, nawyków. Zwróć się potem do Duszy, aby bezpośrednia w Bogu sił stwórczych Miłości znalazła rozwiązanie dla tej samej kwestii.

To Dusza moja, a nie podświadomość wyrażała się w materii walcząc z innymi Duszami pod Termopilami. Dusza moja a nie dzisiejszy ja. Ja Sławek uzyskałem jedynie pamięć Duszy o tamtych wydarzeniach, więc nie mnie to obciążało ale Duszę. Ja natomiast doświadczałem fizycznych rezultatów śmierci mojego poprzednika, jakiego wygenerowała sobie Dusza. Do tej pory moja Dusza, swoim następnym klonom, fundowała znamię od ciosu miecza, który zakończył tamto życie.

To nie jakieś podświadomości a Dusze inkarnowanych skrzydlatych aniołów Sziwy, Kriszny i innych, uznały siebie za inkarnacje Boga na tej ziemi. Dusze te, a nie jakieś podświadomości, zebrały w cyklu doświadczeń w wielu inkarnacjach wiedzę i świadomość, że jednak rzeczywistym Bogiem, siłą stwórczą Miłości nie są. Oni, ci inkarnowani ludzie już wiedzą, że korzystali jedynie z boskich mocy do własnych celów i realizacji pragnień wielbicieli. Dusze te stały świadome w boleściach, iż są jedynie manifestacjami części świadomości rzeczywistego, nieskończonego Boga sił twórczych Miłości.

Duszę można zachęcić nieustanną modlitwą i do niej i do Boga. Modlitwą wspierającą działania Duszy, modlitwą pokazującą jej prawdziwą drogę wyjścia ze świata materialnego. Uświadom sobie to, że trwałe wyjście ze świata materialnego jest dla każdej Duszy pewnikiem. Dla nieznacznej dzisiaj ilości Dusz priorytetem. Drogą wyjścia nie jest dążenie do buddyjskiego oświecenia. To co wielu kojarzy z oświeceniem Buddy Siakamuniego było rezultatem działań jego Duszy przez wiele wcieleń. Byłem kiedyś, setki lat wcześniej przed tamtym indyjskim oświeceniem świadkiem jego ślubowania. Zobowiązał się wobec towarzysza ,,do znalezienia drogi wyjścia ze świata materialnego”. Po prawie 2 tysiącach lat drogę tę znalazł i wyszedł zeń, a jednym z efektów ubocznych było rozświetlenie jego energii, zwane oświeceniem. Podkreślam to, że on nie szukał oświecenia a drogi wyjścia. Bo ono jest tylko objawem a nie rezultatem.
Można afirmować sobie tak: „Przebaczam mojej podświadomości to, że…”
Można afirmować sobie i w ten sposób: „Duszo moja piękna i czysta…”. Można i tak „Wielbi dusza moja Boga”. Oto relacja osoby która pracowała dłużej z całym tekstem. ,,Czytałem tekst co najmniej 6 razy dziennie, nawet raz za razem, nie mogąc doczekać się następnego czytania. Niezwykłe były reakcje fizyczne. Po paru zdaniach odczuwałem coś jakby sztywniała mi prawa półkula mózgu (aspekty żeńskie). Przy następnej stronie mrowiała i sztywniała lewa półkula (aspekty męskie) by dalej następowało odreagowanie emocji poprzez szloch, który jak już teraz wiem pochodził od mojej własnej duszy”
Przyszedł kiedyś do mnie znajomy alkoholik-narkoman. Poprosił ,,Sławek pomóż mi”. Pomogłem mu i przestał brać po jednym odsłuchaniu całego nagranego tekstu. Pomimo tego, że przyszedł naćpany i pijany, dusza jego natychmiast pojęła to, że zagubiła drogę, ale dostała równocześnie konkretną informację, że jest z tego proste i jedyne wyjście. Pojęła też to, że dostanie wsparcie i nieograniczoną pomoc obracając ,,swoją twarz” ku Bogu. Tak naprawdę Duszy tej wystarczyły tylko trzy pierwsze zdania… Jego wielkiej, pięknej i pogubionej Duszy a nie jakiejś niewychowanej podświadomości.
Moją własną Duszę odnalazłem własną pracą, bez inicjacji, bez guru. Widzę ją, rozmawiamy wedle woli. Osiągnąłem to afirmując, modląc się do Boga w imieniu własnej wielkiej i czystej Duszy. Bo Dusza moja, tak samo jak Twoja Dusza jest pierwotnie piękna, jest wielka, czysta i niewinna. Miarą wielkości Twojej Duszy jest to co osiągnąłeś w przeszłości: te wszystkie prawdziwie święte księgi jakie napisałeś, te murowane świątynie Bogu jedynemu poświęcone a Mocą Twojego umysłu zbudowane. Miarą wielkości Twojej Duszy jest ilość czystego boskiego światła jakie ona potrafi wyrazić w świecie materialnym.
Uświadom sobie ziemski bracie, że umysł masz wielki i genialny. Możliwe, że na swojej drodze pobłądziwszy, zaniżając samoocenę nie odczuwasz jego prawdziwej wielkości. Tak jak błądzi umysł zwany świadomym, zbłądzić mogła też Dusza Twoja. ,,Ajajaj, tak ładnie było poukładane a tu jeszcze tyle jest do zrobienia” powiedziała mi Dusza znajomej osoby, która z rozświetlonym potężnie sercem przeczytała Modlitwę. W rezultacie nastąpiło natychmiast kilkudniowe czyszczenie energii, a światło jej stało się jeszcze piękniejsze i mocniejsze.
W Hunie lansuje się tezę, że podświadomość można sobie wychować. Jeśli przyjmiesz za pewnik, że to co powszechnie nazwano podświadomością, jest w istocie Twoją Duszą to zrozumiesz, że Duszy wychować nie możesz, gdyż umysł ,,świadomy” nie ma takiej możliwości. Modlitwa i afirmacja kierowana świadomie, z wiedzą Twoją, że czynisz to poprzez Duszę ( a nie jakąś podświadomość) do Boga sił twórczych Miłości, da błyskawiczne zmiany w nastawieniach, w sposobach reagowania Twojej Duszy.

Obserwuj samego siebie i analizuj działania Twojej Duszy. Może lubi sporty grupowe jak piłka nożna, czy indywidualne jak boks, może bawią Ciebie strzelanki komputerowe. Poszukaj odpowiedzi na pytanie, dla czego Dusza Twoja pragnie walki z innymi duszami. Dowiedz się, po co na komputerze szkoli się w zabijaniu. Lubisz może oglądać filmy wojenne, kryminały, horrory, telenowele ? Zapytaj Duszy, zapytaj też Boga: po co Dusza chce odgrywać kiedyś horror w świecie materialnym, jaki kryminał pragnie doświadczyć?
Pytaj własnej Duszy a nie podświadomość. Pytaj Boga, niech On się wypowie, gdy Dusza ma opory, lub unika odpowiedzi. Pytaj Duszy oraz Boga i dowiesz się. Pytaj i szukaj odpowiedzi. Pytaj, bo nie ma innej drogi jak szukanie właściwej odpowiedzi na zadane pytanie, na Twoje własne wątpliwości.
Uwiadomisz sobie kiedyś nie tyle własną wielkość, abyś nie zechciał stać się żywym bogiem dla innych a wielkość Twojej niewinnej i czystej Duszy.
Dusza czysta to właściwe słowo. Dusza wie, że jest świetlista i czysta, może cierpieć od błędnych przekonań, od wmówionego przekonania, że jest ciemna, że istotą ciemności. Jeśli wątpisz w sens ostatniego zdania to popracuj dłużej z afirmacją ,,Jestem istotą światła i miłości” i zobacz reakcję Duszy na to zdanie.

Módl się tak do Boga, aby Twoja własna Dusza udzieliła wsparcia, świadoma Twojej i swojej niewinności. Twoich i swoich niewinnych uczynków, świadoma nie tyle Twojej wiedzy, rozumu ile tego, że nareszcie umysł który ona wygenerowała w materię, znalazł drogę skutecznego wyjścia stąd. Modląc się, pamiętaj zawsze, że czynisz to dla swojej własnej Duszy. Ona zbierze wszystkie rezultaty Twojej modlitwy.

Działaj tylko w taki sposób, aby Dusza zrozumiała, że umysł Twój już wie co i jak robić, aby tą drogą dojść w tym właśnie obecnym wcieleniu do szczęśliwego dla Ciebie i dla niej końca.
Kiedy wyrazisz tę wolę i uda się skutecznie połączyć wasze działania znajdą się pomocnicy, przyjaźni ludzie w ciałach fizycznych, ludzie materialni, którzy w wspólnie z Bogiem sił twórczych Miłości staną się dla Ciebie wsparciem, jak szczeble w drabinie na drodze ku górze. Z doświadczenia już wiem, że należy omijać wszystkie osoby typu mistrz inicjacji, guru, żywy bóg, święta matka itp.
Tu i teraz w tym wcieleniu możesz określić, czy najwyższe dobro Twojej własnej Duszy jest dla Ciebie najważniejsze. Tu i teraz w tym wcieleniu możesz wielbić Dusze innych istot, inkarnowane anioły, elfy, żywych bogów.

Kiedy zajmiesz się świadomą pracą z własną Duszą nazywając ją Duszą a nie jakąś podświadomością, to świat usłyszy jej krzyk i płacz. Oczekuj na świadomy z nią kontakt. Nie wahaj się ocenić tego co robi z Tobą Twoja Dusza, bo może być pośród tych naprawdę pogubionych. Wszystkie prawidła opisane w Hunie informacje o pomieszaniu jakie możliwe jest u podświadomości omawiają doświadczenia Dusz i ich zagubienie wynikające z poprzednich doświadczeń, nie tylko w świecie materialnym. Masz prawo a nawet święty obowiązek, powiedzieć własnej Duszy ,,Nie !” lub ,,Dosyć- nigdy więcej Duszo moja…!” To naprawdę działa.
Jeżeli poprosisz o prezenty, to dostaniesz je od Boga i własnej Duszy. Ja tak proszę i otrzymuję zaskakujące mnie dary. Kiedyś zdążyłem tylko poprosić Boga o jakikolwiek prezent dla mnie i zobaczyłem więcej światła w płucach. Widać to światło na moim zdjęciu. Proście i wy. Prezent zaakceptować musiała także i moja własna Dusza na tyle świadoma swojej czystości, że zechciała go przyjąć.
Któregoś dnia uświadomisz sobie, że jesteś uosobieniem ( materializacją ) swojej Duszy w świecie przejawionym. Jesteś materializacją jej pragnień, jej dążeń, którym Bóg sił stwórczych Miłości nadał ostateczną formę, aby Jego nadrzędne cele zostały przez Ciebie i Twoją Duszę wyrażone.

Po krótkim czasie intensywnej pracy z Duszą powinien pojawić się główny rezultat a mianowicie osobista refleksja Duszy, na temat tego co ONA tutaj robi i czy TUTAJ na planecie Ziemi jest właściwe dla niej miejsce. Dowiesz się wówczas jej zdania w tej kwestii, oraz w tematach pokrewnych. Mogą pojawić się zmiany jej nastawień.
Z Huny wiemy, że istnieje właściwie nierozłączna trójca tj. Bóg Twórcza siła Miłości, Dusza i umysł świadomy wyrażany przez Duszę w świecie materialnym jako ludzka osobowość. Jako ja Sławek, jako Ty, czy inny człowiek ( nawet strzyga). Rozwijając się duchowo w obecnym wcieleniu możesz dążyć do wyjścia na stałe ze świata materialnego. Takie wyjście nie jest jednak dla Ciebie możliwe, ponieważ tylko reprezentujesz tutaj swoją własną Duszę. To Dusza może dążyć do wyjścia na stałe ze świata materialnego. W obrębie wspomnianej trójcy możliwe są rozmaite kombinacje.

a) Otóż wszystkie trzy części osobowości tj. Bóg, Dusza i umysł świadomy pragną wyjścia z materii i dążą do niego. Jest to dzisiaj niezwykle rzadki przypadek.
b) Zjednoczona wola Boga i Duszy zawsze doprowadzą osobowość do ,,własnego” pomysłu, że może trzeba by udać się do domu.
c) Bóg i ziemska osobowość działają zgodnie, bez udziału Duszy. Opór Duszy może być jednak gwałtowny i swojemu klonowi w świecie materialnym może ona uszykować na takie pomysły niejedną drogę krzyżową. Dusza taka ma swoje osobiste plany na przyszłość. Plany oczywiste: przejęcie jakiejś władzy, sprawiedliwe wojny, seks z kimś tam itp. Materialny człowiek może jednak poprzez modlitwę pokazać swojej Duszy jej prawdziwe myśli i oczekiwania. Materialny człowiek ma przecież wsparcie wszechmogącego Boga i zawsze może odwołać się do niego.