Sławomir Majda

Chodzi o łzy dawnej prostytutki. Potrzeba czasu aby je wypłakać.


Kiedy rozpoczynam pracę uzdrawiającą z jakaś kobietą mogą ujawnić się u niej wzorce uwikłań sięgających dalekiej przeszłości wielu wcieleń, w tym przeszłość związana z prostytucją nie JEJ, ale poprzednich wcieleń jej duszy.
Większość z pań akceptuje przychodzącą do nich wiedzę i rozumie, że dusza ma być rozliczana z błędów a nie sama obecna osobowość. Panie optymistycznie stwierdzają, że skoro już o tym wiedzą, to wystarczy tylko 2 miesiące i po sprawie. Elementem wspólnym, który mnie zastanawia jest termin, bo zawsze wyznaczane są dokładnie 2 miesiące. Kolejna tak twierdząca zmotywowała mnie, aby napisać niniejszy tekst. Chodzi o te łzy dawnej prostytutki. Potrzeba czasu aby je wypłakać.
Obojętnie czy masz dziewczyno przeszłość bóstwa tantry, czy tylko kobiety seksualnie zaradnej to jeszcze powiązane z tematem są blokady żołnierskie z własnej wojennej przeszłości duszyczki. To wszystko się łatwo przebacza, ale łzy same napływają strumieniami. Link
Na zajęciach Regesingu spotykałem optymistki oczekujące uwolnienia jedynie poprzez wspomnieniowe sesje, jak też myślące, że sama wiedza wystarczy do wolności.
Potrzeba nieco czasu na modlitewne wyczyszczenie pochwy z przyjętego kiedyś męskiego nasienia, z zapamiętanych penisów.
Potrzeba czasu na modlitewne usuniecie z serca kodów, kotwic przejętych od klientów.
Potrzeba czasu na modlitewne usuniecie z serca kodów, kotwic przejętych od alfonsa, od obecnego męża, kochanka.
Potrzeba czasu na usuniecie z rąk, nóg i skrzydeł lin, sieci, kajdan założonych przez obsługę prostytutki.
Potrzeba czasu na to aby kobieta z duszą karmicznej prostytutki stworzyła szczęśliwe małżeństwo, zbudowała kochającą się rodzinę.
Potrzeba czasu aby na własnego alfonsa nie patrzeć już jak by to był ,,boski mężczyzna” Link
Potrzeba czasu na oprzytomnienie.

Myślę, że sporą część tej źołniersko-nieżądnej karmy ja już mam za sobą. Pozwoliły mi na to napisane i gruntownie przerobione teksty modlitw. Mogę udzielić zainteresowanym osobom informacji o sposobach wyjścia z ich uwikłań, o drodze której przyjdzie im przejść ku przebaczeniu i pojednaniu z duszyczką.
Mężczyzna jaki zapragnie zmierzyć się karmą żołnierza też nie ma lekko. Sam biegałem kiedyś po podwórku z patykiem udającym karabin i strzelałem z niego do rówieśników. Zabolało mnie dopiero w dorosłości uświadomienie sobie skąd takie dusza ma obyczaje i nawyki.