Sławomir Majda

Bóg postrzegany jako zbytnio odległy. Modlitwa

W tradycyjnym postrzeganiu Boga poza Islamem i Judaizmem jest on zbyt odległy, aby zwracać na nas swoją uwagę. Taki pogląd prowadzi w konsekwencji ku bałwochwalstwu i jeszcze gorszym praktykom. Wzbudza rozmaite żale do Boga, kieruje duszę do rozmaitych grup, sitw astralnych i poleceń, które zawierają przeka­zane przez nie instrukcje i obietnice, dawane na ołtarzach i przedmiotach rytualnych im poświęconych.
Ofiary takich praktyk patrzą na świat oczami istot uzależnionych, bezradnych, których Bóg w zasadzie opuścił, pozostawiając na pastwę pośredników. Reprezentowanie Boga to ulubiony chwyt całkiem sporej grupy astralnych i ziemskich cwaniaków, i nie jest prawdą ,że podążanie ich ścieżką prowadzi do oczyszczenia i uzdrowienia ludzkiej duszy.

Proszę otwórz teraz Boże moje serce, duszę.
Przebaczyłem sobie pogląd, że Bóg -Stwórca w czystej formie, jest zbyt odległy dla mnie oraz dla próśb mojej duszy.
Przebaczyłem sobie pogląd, że ZAMIAST odległego Boga ważniejsze są dla mnie istoty świata duchów, astrale i wszech­obecne siły natury. Idę zawsze prosto do boskiej światłości, zamiast zwracać do tej czy inne grupy duchów.
Zaakceptowałem, to że najwspanialszą i najpotężniejszą ze wszystkich manifestacji jest mój Stwórca, Bóg. Bóg który jest stworzycie­lem wszechświata. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg pozostaje bez interpretacji, bez wzajemnego kontaktu ze mną, ponie­waż człowiek nie jest w stanie komunikować się z tak ogrom­ną mocą. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg jest dla nas duchem zbyt potężnym do ogarnięcia i zrozumienia, a przez to zbyt odległym. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że do Stwórcy ludzie się zwracają i wspominają go w modlitwach, ale w rytuale uzdrawiającym czy w jakimkolwiek innym rytuale, rzadko działa on na poziomie przyziemnym i praktycznym. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg Stwórca w czystej formie, jest zbyt odległy dla mnie oraz dla próśb mojej duszy. Zaakceptowałem, to że cała moc zawsze pochodzi od Boga dawcy życia i przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że nie można bezpośrednio obcować ze źródłem całej boskiej mocy. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że jedyny możliwy związek z Bogiem stwórczej siły to całkowity, ale prosty hołd i trwoga. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że wspominając Stwórcę w każdej modlitwie jako źródło wszystkiego co istnieje, mam jedynie czcić fakt jego i obecności i uznawać, że nie mojemu ludzkie­mu rozumowi jest Go pojąć. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze umarłych i astralne istoty są po to, by je czcić.
Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że najczystszy i najwyższy Bóg dawca życia nie dosięga ludzi. Przebaczyłem sobie, że nie byłem zaintere­sowany podejmowaniem wysiłku, by osiągnąć jakieś bezpo­średnie doświadczenie kontaktu z Bogiem, poprzez medytację i moją własną modlitwę. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że mogę doznać olśnienia wprost od Boga, ale jedynie jako produktu ubocznego zaawansowanego sta­nu duchowego, a nie systematycznego, celowego działania. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi, że najlepiej jest naćpać się by nawiązać kontakty z Bogiem lub jego reprezentantami, aby doszło do świadomego zanurze­nia się w nieskończoności Stwórcy. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg stwórczej mocy po prostu istnieje… tajemniczo, niepojęcie i zawsze jest zbyt odległy.
Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze i astralne istoty są wszechobecne i niewyobrażalne, ale przynajmniej uosabiają specyficzne, zdefiniowane i przez to ograniczone siły. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd że dusze i astralne istoty, że siły natury, jak morze, piorun, tornado mogą być potężniejsze niż Bóg. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze i astralne istoty odpowiadają na modlitwy ludzi oczyszczonych duchowo i są silniejsze niż Bóg. Nie muszę modlić się do duchów i ludzi umarłych. Nie muszę prosić duchów i ludzi umarłych o pomoc, aby przesłały jakąś swą energię za po­średnictwem specjalnej pieśni czy rytuału. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg-Stwórca niezdolny jest pojąć zbyt wiele aby mnie zrozumieć i nie potrafi lub nie chce się o mnie zatroszczyć. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze umarłych i astralne istoty są o wiele starsi niż ród ludzki; w ewolucji duchowej stoją o wiele wyżej od nas i są czystsi. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze umarłych i astralne istoty są po to, by zobaczyć rzeczy najważ­niejsze i móc wypełnić swą misję życiową. Nie muszę otwierać się na ekstremalne rytuały, aby tylko skupić uwagę i błogosławieństwo duchowych przodków. Nie muszę modlić się do przodków duchowych, dusz umarłych, do astralnych istot do bogów ziemskich i energetycznych.