Dążenie pod prąd woli Boga, to odłączanie się Duszy i osobowości od planu Boga- działanie samodzielne przynoszące niekorzystne rezultaty. Chemia i rak ukazują się jako wstrząsy od losu, które mogą pobudzić umysł i Duszę do pozytywnego ruchu. Cóż można zrobić gdy niesprzyjające siły, uprzywilejowane przez czas czynią postępy w organizmie?
O chemii antyrakowej wiemy, że przynosi prawie nieodwracalne destrukcyjne skutki. Bioterapeuci i jasnowidzący zgodnym chórem twierdzą, że do zabiegu chemii to jeszcze można coś zrobić, ale po niej destrukcja jest już tak wielka, że tylko pozostaje wiara w Boga i jego wsparcie.
Czym są owe skutki?
Chemia antyrakowa niszczy energie i człowieka i jego duszy. Rozrywane są płaszcze chroniące ciała auryczne, płaszcze czakramów. Niszczone są czakry, aury, promienie światła, kundalini i inne doskonałe boskie dzieła w ludzkich energiach. Niszczone są nerki, wątroba, serce. Osobie wypadają włosy na skutek zablokowania nerek. Pojawia się na około człowieka ciemny osad, energie są brudne.
Co z tym wszystkim zrobić? W jaki skuteczny sposób można opowiedzieć sobie i Bogu, że się pobłądziło, że skoro już doszło do raka i chemii, to zaistniały materialne rezultaty jakiegoś popełnionego błędu? Jaki to błąd, gdzie, przez kogo i kiedy został popełniony? Jak można uwolnić się od tego co podobno jest nieodwracalne?
Oddać Bogu. Dosłownie. Zdefiniować i powiedzieć, że się to Bogu oddaje a potem przyjąć boską odpowiedź.
Istotny jest czas, tempo i zakres tego co zostanie oddane i takie też przyjdą rezultaty.
Wypada;
1.Uzmysłowić sobie własne duchowe przyczyny raka.
2.Uzmysłowić sobie osobiste fizykalne przyczyny raka.
3.Ustalić po co rak był chorującemu potrzebny. Procedurę tę przeszła z powodzeniem D.B. spisując je w tekście ,,Kiedy jajników już zabrakło”.
4.Prosić o przebaczenie łącznie dla siebie, dla duszy i jej przeszłych awatarów, których zjednoczone działanie sprzeczne z planem Boga w konsekwencji doprowadziło do powstania raka.
5.Po chemii, w sytuacji podbramkowej wydaje się być zasadne wołanie jednym głosem i człowieka i Duszy ,,Boże posłuż się mną”. Kiedy wspólnie Dusza i człowiek jasno, bez wątpliwości widzą drogę przed sobą, pojawia się pogodna perspektywa, przy której bez chwili namysłu wybiera się to jest właściwe.
Znajomemu Bóg powiedział ,, Nie jest ważne czy w przeszłości byłeś prostytutką królem, lub oprawcą. Ważne jest to jak teraz traktujesz Boga, jak cenisz boże wsparcie i Miłość Boga do Ciebie oraz do Twojej Duszy”. To samo można powiedzieć o chorobie raka i chemioterapii- jak, gdzie i kiedy można spotkać się z Bogiem w takiej przypadłości?
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy dla Boga ważne jest to jak ceni się jego Boże wsparcie i jego Miłość lub też czy stan ciała rzeczywiście odzwierciedla piękne energie i jasne myśli płynące w świat poprzez ludzkie serce i umysł. Powiedziałbym, że jedno i drugie, skoro są piękne, wzniosłe słowa i jasne energie, to ukazuje się i zdrowe ciało jako, że ostateczny pozytywny rezultat działań musi być odpowiednikiem wyrażanych zdrowych uczuć i energii.
Chemia po rakowa ani sam rak nie są wyrokiem śmierci, a pozostają w każdym przypadku napomnieniem, jako, że duch jest życiem, wola działaniem a ciało fizyczne rezultatem. To wola jednostki decyduje czy po napomnieniu będzie ona współtwórcą z Bogiem czy też będzie trwała przy dotychczasowych pomysłach.
Tekst jest jedynie jedną z wielu modlitw jakie należy przepracować.
Działanie sprzeczne z wolą Boga wprowadza rakową patologię w wibracje atomowe oraz w same komórki ciała fizycznego.
Należy pamiętać przez cały czas, że każdy atom ludzkiego ciała osobiście stworzył Bóg i każdy ten atom w jego władaniu podlega ozdrawiającej sile bożej Miłości.
Należy pamiętać przez cały czas, że każdą cząstkę ludzkich energii, czakramów, ciał aurycznych osobiście stworzył Bóg i każda cząstka jest w jego władaniu, podlegając ozdrawiającej sile bożej Miłości. Osoba chorująca może uważać, że jest tu wyjątkiem o którym Bóg zapomniał.
Jeśli po raku ktoś przyjął chemię to kochający Bóg wie o tym. Pojawia się pytanie czy osoba chorująca chce o tym pamiętać, czy we własnym sercu chce to docenić i zauważyć wspierającą obecność wszechmogącego? Czy osoba chorująca potrafi na siebie spojrzeć obiektywnie, powiedzieć przepraszam Boże za błędy moje i mojej własnej Duszy?
To czy prawdą jest, iż chemia po rakowa przynosi nieodwracalne destrukcyjne zmiany, każdy modlący może od teraz ustalić osobiście negocjując nie z mistrzem Reiki, nie z bioterapeutą, czy kapłanem ale bezpośrednio z Bogiem i jego Miłością będącą dla zawsze i dla wszystkich chętnych do dyspozycji.
Zamieszczam tu jedynie ok 1/6 tekstu. Dla chętnych dostępna jest całość.
Chemioterapia antyrakowa, wibracje chemii w ciałach energetycznych i w duszy. Modlitwa oczyszczająca ze skutków chemii.
Boże stwórczych sił Miłości proszę otwórz teraz moje serce aż po sam rdzeń i otwórz też moją Duszę aż po jej złotą matrycę. Proszę o pełną boską ochronę całej mojej istoty, moich energii, serca i Duszy.
Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie formy chemioterapii antyrakowej, wibracje chemioterapii, toksyczne działanie chemioterapii antyrakowej, w których tkwiłam i które przyciągnęłam ja sama oraz moja własna Dusza. Oddałam już Tobie Boże stwórczych sił Miłości wszystkie formy chemioterapii przeciwrakowej, wibracje i toksyczne działanie chemii, które robiły wrażenie na mnie i mojej własnej Duszy oraz na jej ziemskich awatarach. Oddałam już Tobie Boże stwórczych sił Miłości wszystkie formy chemioterapii antyrakowej, wibracje i toksyczne działanie chemii, w które uwikłała się kiedyś moja własna Dusza, jej awatarowie oraz ja sama. Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej wszystkie formy chemioterapii antyrakowej, wibracje i toksyczne działanie chemii, jakie nas fascynowały, a w które uwikłałam się kiedyś ja i moja własna Dusza oraz jej awatarowie. Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej wszystkie noszone we mnie kotwice i chipy Raka i chemioterapii antyrakowej, kotwice i chipy podtrzymujące destrukcyjne działanie we mnie substancji toksycznych, które przyjęłam do swojego ciała dożylnie w czasie zabiegów chemioterapii antyrakowej. Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie formy, wszystkie wibracje i toksyczne działanie Raka i chemioterapii antyrakowej których obecność we mnie odbijała się niczym w lustrze w moich własnych autodestrukcyjnych intencjach, nawykach, potrzebach, oczekiwaniach. Przebaczyłam sobie to, że najpierw ściągałam do siebie raka a potem destrukcyjną chemię antyrakową. Przebaczyłam sobie to, że oczekiwałam na kolejny zabieg chemii. Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie formy chemioterapii antyrakowej, wibracje chemioterapii, toksyczne działanie chemioterapii antyrakowej które mnie, moją Duszę, moją istotę dotknęły.
Oddałam już Tobie Boże mego serca wszystkie mnisie, zakonne, kapłańskie, arcykapłańskie, diakońskie wzorce, które przyciągnęły do mnie Raka i konieczność leczenia substancjami chemicznymi antyrakowymi. Oddałam już Tobie Boże stwórczych sił Miłości wszystkie formy chemioterapii antyrakowej, wibracje i toksyczne działanie chemii, wpływające na moje własne energetyczne, fizyczne i duchowe serce aż po sam rdzeń, na moją czakrę serca oraz moją grasicę.
Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie funkcjonujące w świecie przyrody formy chemii, które mi szkodziły, wibracje i toksyczne działanie substancji rakotwórczych jakie na mnie oddziaływały kiedykolwiek, jakie mnie i moją Duszę niszczyły. Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej wszystkie formy chemioterapii przeciwrakowej, wibracje i toksyczne działanie substancji medycznych chemicznych antyrakowych. Żyjąc w Bogu i bożej Miłości, jestem wolna od przyciągania do siebie jakichkolwiek form chemioterapii przeciwrakowej, toksycznych i rakotwórczych substancji oraz wszelkiego szkodliwego dla mnie pożywienia, niszczących wibracji. które wydawały się niezbędne dla nas. Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie formy cierpienia związanego z wibracjami i strukturami choroby raka, generujące dla mnie życiowe dramaty, zło powszednie i klęski nadzwyczajne. Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej wszystkie formy cierpienia związanego z wibracjami i strukturami choroby raka oraz wszystkie negatywne skutki chemioterapii przeciwrakowej atakujące mnie, moje serce, energie moje oraz moją Duszę.
Oddałam już Tobie Boże stwórczych sił Miłości, pochodzące z piramid, z Reiki oraz innych inicjacji wszystkie negatywne wzorce, wibracje i istoty Chaosu, które przyczyniły się do mojego zachorowania na raka i niszczenia się chemią antyrakową. Żyjąc w Bogu i w jasnej bożej Miłości, jestem wolna od oczekiwania na konieczność powtórnej chemioterapii przeciwrakowej, od oczekiwania na nawroty raka i wzrosty markerów rakowych.
Przebaczyłam sobie to, że kiedyś ja sama, że moja Dusza i jej awatarowie zintegrowaliśmy się z rozmaitymi formami Chaosu, wibracjami i energiami Chaosu, mocami, istotami ciemności i Chaosu, które przyciągnęły do mnie szkodliwe wibracje raka i strach przed śmiercią na raka.
Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej wszystkie formy szkodliwych substancji chemicznych, wibracje i energie rakotwórczych substancji, generowane przez rozmaitych twórców chemii antyrakowej i innych substancji niszczących energie moje oraz mojej duszy. Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej, wszystkie formy szkodliwych substancji chemicznych, wibracje i energie rakotwórczych substancji, generowane przez rozmaitych twórców wielorakiego zła i nieprawości.
Oddałam już Tobie Boże mego serca wszystkie formy szkodliwych substancji chemicznych oraz wibracje i energie substancji rakotwórczych pochodzące ze światów materialnych i ziemskich, astralnych, przyczynowych, mentalnych i innych światów energetycznych. Żyjąc w Bogu i bożej Miłości, jestem wolna od przyciągania do siebie jakichkolwiek wzorców działania, energii i wibracji które mogą powodować powstawanie raka. Oddałam już Tobie Boże stwórczych sił Miłości wszystkie wewnętrzne, zewnętrzne, malutkie i te największe wzorce, energie i wibracje, które mogą powodować powstawanie raka. Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie satanistyczne, lucyferańskie oraz im podobne formy Chaosu, wibracje i energie Chaosu, moce i istoty Chaosu przyciągające do mnie i innych chorobę raka oraz chemioterapię.
Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie białoastralne oraz im podobne formy Chaosu, wibracje i energie białoastralnego Chaosu, moce i istoty białoastralnego Chaosu przyciągające do mnie i innych chorobę raka oraz chemioterapię. Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie formy chemioterapii przeciwrakowej, wibracje i toksyczne działanie substancji chemicznych antyrakowych: energetyczne, astralne, mentalne i przyczynowe oraz wszystkie jej skutki jakie do mnie docierają jakie we mnie zaistniały. Urzeczywistniam we mnie obecność Boga stwórczej Miłości, ważniejszego dla mnie niż wszystkie negatywne wzorce, wibracje raka i chemii antyrakowej. Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej wszystkie formy Chaosu, wibracje i struktury Chaosu, moce i istoty Chaosu nawołujące moją Duszę i jej awatarów do przyjmowania dopustów bożych, kar boskich i kar piekielnych w formie choroby raka i chemioterapii.
Oddałam już Tobie Boże stwórczych sił Miłości wszystkie formy Chaosu, wibracje i struktury Chaosu, moce i istoty Chaosu działające w moich relacjach z moimi rodzicami i dziećmi, a oddziaływające na mnie jak najbardziej żrące substancje chemiczne.
Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie magiczne i czarno magiczne wzorce, które przyczyniły się do powstania u mnie chorobę raka i chemioterapii. Oddałam już Miłości przyjaciółce mojej wszystkie szkodliwe wzorce i wierzenia podtrzymujące w mojej Duszy i energiach transy cierpienia, boleści i wyrzeczenia przyciągające w efekcie do mnie raka i chemioterapię.
Realizuję plan Boga twórczej mocy Miłości, wolną będąc od uczestnictwa w cierpieniu i boleści tego świata generujących chorobę raka i chemioterapię.
Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie formy i wibracje wszystkich moich lęków,klęsk i niepowodzeń przyciągających do mnie chorobę raka i chemioterapię. Oddałam już Tobie Boże stwórczych sił Miłości wszystkie intencje dot. poszukiwania zbawienia przez cierpienia, poszukiwania zbawienia przez choroby raka. Oddałam już Tobie wszechmogący Boże wszystkie formy cierpienia związanego z wibracjami i strukturami choroby raka, do których przyzwyczaiła się moja Dusza, jej awatarowie oraz ja sama