Wróć do listy artykułów

Elen E. Kanicka

WYTRWAŁOŚĆ, SYSTEMATYCZNOŚĆ

Kochani, praca duchowa wymaga ciągłej uważności. To nie jest zabawa w piaskownicy, do której biegniemy czasami, aby robić pisakowe babki.

W dzisiejszych czasach stajemy przed ważnymi zmianami i muszą one być przez nas świadomie wypracowane, a to wymaga solidności, wytrwałości, systematyczności.

Pewien klient zapytany przeze mnie, jak często jest w uważności swej boskości, jak często przebywa w stanie wdzięczności, odpowiedział:

- no, robiłem to chyba dwa razy od ostatniej wizyty /minął miesiąc/, ale nic się w moim życiu nie zmieniło.

I nie miało prawa nic się zmienić, ponieważ praca, którą dziś mamy wykonać wymaga od nas ZROZUMIENIA.

W trzecim wymiarze coś robiliśmy, czegoś nie robiliśmy, ale jedna rzecz była stała – nasz stan świadomości / program/ oparty na lękach, cierpieniu, zagrożeniu, samotności, słabości itd. Stały był PROGRAM, w którym realizowaliśmy siebie, jako człowieka cielesnego, fizycznego. Wokół tego wszystko kręciło się, tworzyło, działało.

TERAZ mamy przejść w innym program – w wyższą świadomość, w której uczyć się będziemy, poznawać siebie, jako człowieka duchowego.

Oznacza to, że musimy wyjść ze starego programu.

Zapewne wszyscy wiedzą, że nowy program w np. komputerze nie zadziała, jeśli nie będzie wdrożony cały. Mamy stary program, kiedy zaczynamy go zmieniać na nowszą wersję musimy przyłożyć się do pracy i działać tak długo aż nie nastąpi całkowita zamiana.

Tak jest i z pracą duchową, choć właściwsze byłoby napisać z ŻYCIEM, gdyż ono wypełnione jest duchem.

Mamy zmienić program człowiek fizyczny z dualnego świata – w człowiek duchowy ze świata jedności.

Zasadny nowego etapu poznajmy / możecie znaleźć podpowiedzi w dziale Elementarz adepta, Praktyka, Artykuły/, trzeba jeszcze wiedzieć jak nad nimi pracować.

A to jest proste i oczywiste.

1.Codziennie od rana do rana być w uważności swej pracy, tego, kim jesteśmy i dlaczego.

2.Cały czas obserwujemy swą decyzyjność – co wybieramy w myślach, słowach, czynach.

3.Cały czas utrzymujemy stan wdzięczności.

4.Cały czas utrzymujemy zrozumienie, że to, co przychodzi do nas – doświadczenie, człowiek, przynosi nam informację o naszych prawdach, wzorcach i szansę, na zmianę.

5.Wiemy, że codzienna praca służy załadowaniu nowego programu, dlatego tworzymy go tak długo, aż staniemy się nim, człowiekiem duchowym.

Nie pytajmy- jak długo mam tak żyć, jak długo pracować nad sobą, lecz UŚWIADOMMY SOBIE, że to będzie już na zawsze, gdyż, NOWY PROGRAM – to świadome życie. Świadome – oznacza w uważności całkowitej, w każdej chwili życia.

Czyżbym usłyszała narzekania?

No tak, życie w starym programie, w trzecim wymiarze – to życie głuptasów, zatrzymanych umysłem w przeszłości, przyszłości, bazujących na obronie, ochronie, gierkach, maskach. Życie człowieka cielesnego można przyrównać do życia w czarnym foliowym worku, lub ciemnej piwnicy. Żyliśmy nawykowo, bez głębszej analizy i bez jasności widzenia.

Teraz mamy zdjąć worki, wyjść ciemnej piwnicy – a będzie to się działo, W NASZEJ ŚWIADOMOŚCI – wewnętrznie.

Tu mają nastąpić zmiany i tu cała praca. Dopiero stąd efekt zaistnieje w świecie zewnętrznym.

To, co mamy teraz czynić to właściwe nie praca – LECZ ustanawianie NOWEJ FORMY ISTNIENIA, życia, nowej formy funkcjonowania.

Dlatego nie pytajcie – jak długo mam tak żyć, ćwicząc się w nowej, / a przecież odwiecznej/, prawdzie, lecz STAWAJCIE SIĘ NIĄ.

TO TWORZENIE  NOWEGO CZŁOWIEKA- PRZEZ SIEBIE SAMEGO.

Tylko wytrwałość i systematyczność zmieni stare w nowe.

Czas dzieciństwa minął i choć niektórym było w starym wygodnie / brak odpowiedzialności, zrzucanie winny na innych/, nie zatrzyma się rozwoju świadomości, tak jak nie da się leżeć w pieluchach w wieku kilkunastu czy kilkudziesięciu lat.

Przestańmy narzekać, biadolić, dość słabości, czas zostawić pieluchy, przestać szukać winnych, przestać szukać wsparcia, przestać się użalać – CZAS NA DOROSŁOŚĆ.

Nikt za nas nie zmieni w nas programu. I choć nie jest to łatwy proces, nie ma od niego ucieczki, a im dłużej będziemy chodzić z pieluchą tym bardziej będziemy cierpieć, upadać czy narażać na ośmieszenie. Jak długo jeszcze będziemy sobie pozwalali na użalanie się nad sobą, szukanie winnych w zewnętrznym świecie, wołanie o pomoc przy braku jakiejkolwiek pracy z naszej strony, jak długo będziemy się ośmieszać przed całym wszechświatem, chodzić na kolanach, czołgać się ze słabości i lęku. Czas zdjąć pieluchy, wstać, podnieść wysoko głowę i zawołać:

JAM JEST GOTOWOŚĆ WIECZNOŚCI, PRZEBUDZENIA SERC W JEDNOŚCI.

Jam Jest wolność WOLNOŚCI.

Jam Jest miłość MIŁOŚCI.

Jam odnalezienie niezaginionego

Jam Jest spełnienie obiecanego

Jam wolność w miłowaniu

I radość w odczuwaniu.

www.epokaserca.pl

 
Elen E. Kanicka - zdjęcie
  Elen E. Kanicka: