Wróć do listy artykułów

Munin Szaman

Czym różni się uzdrawianie od medycyny?

Człowiek od wieków podejmuje się prób poprawy lub przywracania zdrowia, co okazuje się nierzadko bardzo skuteczne. Wypracowaliśmy mnóstwo sposobów – jedne lepsze, drugie gorsze – na to, by minimalizować cierpienie i doprowadzać ciało do właściwej kondycji.

To, w jaki sposób oddziałujemy na swoje zdrowie wynika z przekonań, jakie mamy na temat rzeczywistości i z naszej o niej wiedzy.

Ponieważ dzisiaj dominuje powszechnie poznanie naukowe, to nauka dyktuje zasady terapii i profilaktyki.

Jako że jednak w nauce istnieje wiele luk i niejasności, znajduje się miejsce na inne wykładnie sposobów pomocy swojemu organizmowi.

To, jak obchodzimy się ze zdrowiem płynie stąd, jak wygląda nasza relacja z rzeczywistością, czego jesteśmy w niej świadomi a czego nie.

Szamanizm

W odróżnieniu od metod naukowych, metody szamańskie biorą pod uwagę nie tylko to, czego doświadczamy na zewnątrz. Dla szamana nie istnieje w istocie podział na doświadczenie zewnętrzne i wewnętrzne.

Podstawowa różnica, ogólna, pomiędzy uzdrawianiem, opartym na szamanizmie a medycyną płynie stąd, że szamanizm usuwa przekonanie, że to, co wewnętrzne ma mniejszy poziom rzeczywistości czy też stopień realności niż to, co zewnętrzne. Innymi słowy odrzuca się przesąd panujący od wieków w europejskiej nauce, nawet w filozofii, że to, co wewnętrzne jest podporządkowane temu, co zewnętrzne.

Dla szamana świat wewnętrzny nie jest światem iluzorycznym, symbolicznym czy wirtualnym. Pojawiają się w jego doświadczeniu konkretne rzeczy na tej samej zasadzie, na jakiej widzi on rzeczy na zewnątrz. Chodzi m.in. o tzw. czakry (punkty energetyczne), ciało energii (w hunie zwane “kino aka”, w tradycji indyjskiej “pranomajakośa”), ciała subtelne (astralne, mentalne, przyczynowe), obecność jaźni w ośrodku serca (tam, gdzie pokazuje się palcem mówiąc “ja”). Poza ciałami subtelnymi zauważa on odpowiednie im środowiska, czyli subtelne światy, w których znajdują się właściwi ich mieszkańcy itd.

W istocie, ponieważ nie ma w szamańskim doświadczeniu dualizmu, wszystko to można nazwać warstwami, aspektami lub poziomami jednego, jedynego świata.

Te światy subtelne, podobnie jak ciała są w pewnej relacji, zachodzą między nimi różne oddziaływania.

Zdrowie jest rozumiane jako harmonia zachodząca pomiędzy ciałem fizycznym i energetycznym a ciałami subtelnymi.

Uzdrawianie zatem jest przywracaniem tej harmonii.

Kompetentny uzdrowiciel posiada odpowiednią świadomość ciała energetycznego i ciał subtelnych, umie zdiagnozować ich stan, odnaleźć zaburzenia, dysharmonię, bloki oraz dokonać korekty.

Tu pojawiają się różne techniki. To nie one jednak stanowią istotę uzdrawiania, lecz umiejętność postrzegania ciał subtelnych i ciała energetycznego, operowania energią życiową, za pomocą której można oczyszczać, regenerować, odnawiać, harmonizować, słowem: uzdrawiać.

Wprawny uzdrowiciel potrafi to robić i na miejscu, w bezpośredniej, fizycznej obecności osoby uzdrawianej, i na odległość.

W naturze ciał subtelnych leży komunikacja na dystans i wymiana energii, podobnie jak leży to w naturze telefonii komórkowej czy zdalnego Internetu.

Patologia w ciele fizycznym ma bezpośrednie podstawy w patologii ciała energetycznego i ciał subtelnych.

Najgłębszy obszar ludzkiej istoty, sfera woli, ducha, umysłu, świadomości, gdzie może pojawić się ego, to ostateczna podstawa wszystkich chorób.

Ponieważ ego powoduje zaburzenia energii ducha, która ożywia całe ciało, czyli specjalnej prany płynącej z serca, jego obecność przyczynia się do ogólnego osłabienia zdrowia i dobrego samopoczucia, co skutkuje całą gamą błędów życiowych i zaburzeń na tle nerwowym, czyli stresu.

Ciało energetyczne jest aspektem ciała fizycznego, dlatego energia życiowa jest w stanie dokonywać fizycznych uzdrowień, a także zjawisk telekinetycznych (czyli np. poruszania przedmiotami albo ciałem drugiego człowieka – pokazuje to mistrz bioenergoterapii Jerzy Strączyński w końcówce jego filmu opublikowanego na YouTube).

Należy pamiętać, że według szamanów uzdrawianie nie jest czymś czysto duchowym, co w sposób cudowny przywraca zdrowie, ale opiera się na energetycznym i mentalnym życiu człowieka.

Uzdrawiając aplikujemy ciału takiej samej natury środek, jak środki chemiczne. Dodatkowo szamani pracują ze sfera duchową, by odblokować przepływ psychicznej energii (energii duszy/ducha), czyli uwolnić człowieka od ograniczeń ego.

Medycyna

W odróżnieniu od szamanizmu, medycyna współczesna zajmuje się zasadniczo tylko ciałem fizycznym. Nawet schorzenia psychiczne najczęściej próbuje się leczyć za pomocą środków chemicznych.

Medycyna opiera się na założeniu, że czynnik zewnętrzny jest w życiu człowieka, w jego zdrowiu, jak i w terapii oraz profilaktyce najistotniejszy.

Lekarze próbują ingerować w ciało fizyczne chorego by usunąć w nim dysharmonię i patologiczne zmiany. Używa się do tego celu leków, jak i zabiegów chirurgicznych i innych.

Diagnoza lekarska obejmuje jedynie zaburzenia w ciele fizycznym. Nie uwzględnia zanieczyszczeń pola energetycznego, emocjonalnego, uczuciowego czy myślowego.

Leczenie polega na usiłowaniu niesienia pomocy ciału fizycznemu. Te metody okazują się tak czy inaczej skuteczne. Nic w tym dziwnego, skoro płyną z poznania właściwości i funkcji ciała fizycznego.

Dla większości ludzi jednakże leczenie samo w sobie jest kłopotliwe, przeżywa się je jako niewygodne i stresogenne. I nie można pominąć problemu efektów ubocznych leków czy operacji.

Poza tym mimo nowoczesnego sprzętu i odkryć w dziedzinie chemii, na wiele popularnych chorób medycyna nie znalazła panaceum a metody szamańskie nie tracą, a zyskują na popularności.

Medycyna jest tak skuteczna, jak gruntowna jest stojąca za nią wiedza naukowa. Znaczy to, że rozwijają ją odkrycia nauki, a ograniczają jej błędy i braki.

Dyskusja z medycyną nie może przebiegać na poziomie medycyny jako sztuki, ale jako nauki. Medycyna jako sztuka jest nieodzowna w takim stanie cywilizacji, w jakim się znajdujemy. Medycyna jako nauka jednak może i powinna obierać nowe szlaki, bardziej krytycznie podchodzić do własnych założeń i uczciwie przyglądać się temu, co nazywa się medycyną ludową i naturalną. Jeśli celem uczonych jest wiedza, to powinny ich cechować otwartość i zainteresowanie, a nie przesądność i uprzedzenia – jak wspomniane, że aspekt wewnętrzny jest nieistotny i podległy zewnętrznemu.

Dzisiejsza nauka dzięki fizyce kwantowej – jak dowodzi biolog Bruce Lipton – wyszła dużo dalej, niż sztuka medyczna. Z punktu widzenia fizyki kwantowej metody szamańskie, oparte na uzdrawianiu energią są równie uzasadnione naukowo, jak nauki medyczne, może nawet bardziej, jako że fizycy kwantowi twierdzą, że materia jest w istocie energią. Wskazują na to badania empiryczne, wykonywane np. dzięki mikroskopom elektronowym (“wchodząc” w materię “przechodzi się” na wylot; materia fizyczna jest zasadniczo ciałem subtelnym).

Wpływ uzdrawianego na własne zdrowie

Metody medycyny akademickiej zdają się być w większości mechaniczne. Model mechanistyczny człowieka to pozostałość po okresie Oświecenia, kiedy to dominowało myślenie, że człowiek to maszyna.

Czynnik duchowy, psychiczny, jaźń nie ma w tym modelu bezpośredniego wpływu na to, co dzieje się z maszynerią ciała.

Szamani z kolei zauważyli, że w podobny sposób, jak człowiek potrafi wpływać na swój umysł, tworząc w nim obrazy, myślokształty, umie on wykorzystywać swoje zdolności do wpływania na zachowanie się ciała.

Powszechnym w zasadzie sposobem uzdrawiania jest wpływ świadomości na tzw. czakry, czyli centra energetyczne. Skupiona w nich świadomość (często wzmocniona odpowiednim oddychaniem) powoduje otwarcie się centrum-czakry i przywraca przepływ energii w danym narządzie lub ich grupie, co skutkuje regeneracją.

Podobne zjawiska można wywołać u innej osoby, co stanowi sposób uzdrawiania.

Nie wszystkich jednak można uzdrowić, choć nie istnieją dla energii granice jeżeli chodzi o choroby. Nie wystarczy odpowiedni nadajnik – musi istnieć właściwy odbiornik. (Już choćby przez to, czyli przez element tzw. karmy nie możemy się dzisiaj obyć bez medycyny akademickiej.)

Ponieważ świadomość wpływa na zachowanie energii, a energia na ciało, ego w świadomości, związane z negatywnymi zjawiskami psychicznymi, które człowiek sam podtrzymuje, z jego niemoralnością, potrafi skutecznie blokować punkty wpływania energii do ciała osoby uzdrawianej (czakry, kanały), co skutkuje brakiem uzdrowienia lub uzdrowieniem częściowym czy chwilowym.

Kondycja moralna człowieka według szamanizmu to podstawa każdej innej kondycji. Nauka akademicka nie bierze tego pod uwagę, że prawdziwe przywracanie zdrowia człowiekowi ma miejsce wtedy, gdy porzuca on zło by kultywować i czynić dobro.

W tybetańskiej nauce bon mówi się, że sześć trucizn (przyjemne rozproszenie, pycha, zazdrość, ignorancja, chciwość, nienawiść) utrzymuje patologię w sześciu czakrach (koronnej, gardła, serca, pępka, krocza i stóp). To wskazuje na relację, jaka zachodzi pomiędzy jaźnią-duchem człowieka, jego kondycją moralną a kondycją ciała energetycznego i fizycznego.

Samo porzucenie drogi zła, niemoralności nie wystarczy, by dokonać uzdrowienia, ale jest ono niezbędne, by do niego naprawdę doszło – czy to wtedy, gdy pracujemy technikami samouzdrawiania, czy kiedy oddziałuje na nas uzdrowiciel. Stanowi też ostateczny sposób zachowania zdrowia i profilaktyki.

W hunie jedną z najważniejszych praktyk, jakie zaleca się osobie chcącej zadbać o swoje zdrowie i zbudować podstawy harmonii w swoim życiu, jest praktyka przebaczania (ho’oponopono) – pozbywania się poczucia winy i żalu do innych.

W przypadku uzdrawiania używa się w tradycji huny np. metody haipule. Przypomina ona nieco w pewnych jej rodzajach duchowe uzdrawianie i pewne techniki bioenergoterapii. Ma w niej miejsce autentyczne połączenie z ciałem energetycznym i ciałami subtelnymi osoby uzdrawianej, przekaz energii uzdrawiającej oraz monitorowanie skutków jej działania, bezpośrednich efektów seansu.

www.muninszaman.blogspot.com

 
Munin Szaman - zdjęcie
  Munin Szaman:

Polecamy następujące produkty:

Intuicja
Penney Peirce
Odczytywanie aury
Richard Webster
W kręgu aniołów
David Lawson
Niebiańska przepowiednia
James Redfield