Wróć do listy artykułów

Sławomir Majda

Współautorzy: C.N.

Kobiecość jej przejawianie, uzdrawianie. Modlitwa

Proszę otwórz teraz Boże moje serce, duszę.
Jestem kobietą zainteresowaną przejawianiem kobiecości, uważającą „dbanie o siebie” za istotny aspekt swojego życia. Moja dusza inkarnowała tu na Ziemi jako dziewczynka, a ja jestem kobietą, akceptującą własne piersi, własne sutki.
Przebaczyłam sobie oraz mojej duszy, że korzystałyśmy wielokrotnie ze szkodliwych wzorców i anty-wzorców, budując własną koncepcję kobiecego wyrażania się, strategię przejawiania kobiecego
piękna.

Zaakceptowałam to, że poczucie estetyki („wewnętrzny detektor piękna”) kształtowane były od najmłodszych lat poprzez obserwację lansowanych przez najbliższe otoczenie kanonów oraz wzorców piękna. Moja dusza inkarnowała tu na Ziemi jako dziewczynka, a ja jestem kobietą, akceptującą kobieca urodę i wdzięk mojego ciała.
Zaakceptowałam aspiracyjne już dla małych dziewczynek elementy kobiecej urody jak długie, szczupłe nogi, smukła talia, krągłe, ale niezbyt obfite biodra i piersi, regularne rysy twarzy, długie włosy.
Zaakceptowałam również kobiecość tęższą-puszystą i elementy kobiecej urody. Nie muszę czuć się tak mężczyzna w ciele kobiety. Akceptuję własne interpretacje kobiecości w zgodzie z planem Boga dla mnie i dla mojej duszy. Moja dusza inkarnowała tu na Ziemi jako dziewczynka, a ja akceptuję moją kobiecą seksualność.
Zaakceptowałam tworzenie własnego wizerunku, kobiecości w zgodzie z planem Boga dla mnie i dla mojej duszy. Moja dusza inkarnowała tu na Ziemi jako dziewczynka, a ja jestem kobietą, akceptującą własne jajniki, menstruację, moją pochwę.
Zaakceptowałam wzorce kobiecego piękna takie jak spokój, równowaga, harmonia, uporządkowanie niczym kobieta klasyczna, która przytomnie jest bardzo dokładna, we wszystkim co robi dba o detale (także dbając
o własną urodę). Zaakceptowałam wzorce kobiecego piękna takie jak przystępność i otwartość na
kontakt z innymi ludźmi. Zaakceptowałam aktywność zawodową. Przebaczyłam mojej duszy to, że chciała zadowolić rozbieżne pragnienia mojego tatusia i mamusi co do mojej ziemskiej płci.
Moja dusza inkarnuje teraz jako kobieta sukcesu. Mogę zajmować kierownicze stanowisko i być niewinną, szlachetną ,,business women”, ale także mecenasem sztuki, realizować się w wolnym zawodzie.
Zaakceptowałam wzorce kobiecego piękna takie jak; niewinne zjednywanie innych do sobie
dzięki mojemu sercu, słowom i czystym uczynkom.
Jestem pewna siebie, mam wysokie poczucie własnej wartości, a z moją asertywnością lubię przebywać
w towarzystwie innych ludzi, którzy mnie akceptują, szanują, doceniają.
Nie muszę być kobietą wampem wytworem kultury jaki przecież nie występuje w rzeczywistości.
Zaakceptowałam wzorce kobiecego piękna takie jak; delikatność, subtelność, naturalny, niewymuszony wdzięk, zdrowie, świeżość, niewinność.
Dobrze czuj się wśród ludzi, nie muszę szukać dla siebie pozycji lidera. Nie muszę wyglądać jak chłop, ani jak babochłop.
Dbam o własne zdrowie, co przekłada się na mój dobry wygląd. Żyję zawsze w harmonii z ludźmi, Bogiem i światem.
Nie muszę być kobietą wyzywającą innych strojem, krzykliwym stylem bycia, zamierzonymi prowokacjami seksualnymi, obyczajowymi.
Nie muszę być kobietą która lubi dominować nad otoczeniem, bezkompromisową, wystawiającą na
próbę obowiązujące reguły i konwenanse.
Fragmenty

 
Sławomir Majda - zdjęcie
  Sławomir Majda: