Wróć do listy artykułów

Leszek Żądło

Szamanizm a joga

Powierzchownie traktowany szamanizm jest przyczyną wielu niepowodzeń na duchowej ścieżce. Bywa przyczyną zejścia na manowce. Ale czy prawdziwy szamanizm jest praktyką rozwijającą duchowo?
Wielu uważa że owszem, bo szaman osiąga zmienione stany świadomości i wkracza w świat duchów.

Podstawową praktykę joginów – medytację – wielu uważa za odmienny stan świadomości. Istnieje jednak zasadnicza różnica między jogą a szamanizmem. Polega ona na jakości postrzegania.
Jogin medytuje na trzeźwo i przytomnie, dążąc tym samym do przebudzenia w sobie boskiej czystej mocy. Tym samym rozpoznaje świat Ducha. Szaman natomiast stara się nawiązać kontakt z duchami za pomocą wyzwalania zmienionych stanów świadomości, odwołując się przy tym do narkotyków czy transów.
Większość zainteresowanych rozwojem duchowym nie widzi w tym żadnej różnicy. Dla nich celem jest poznanie czegoś nieznanego, czego nie dostrzega się mędrca szkiełkiem i okiem.
Trzeba tu dodać, że w Indiach też istnieją grupy “sadhu” zajmujących się ćpaniem. Tyle, że żaden jogin z prawdziwego zdarzenia nie traktuje ich poważnie.

Dla jogina doskonały jest świat ducha, idei, zaś szaman jest przekonany o tym, że doskonały jest świat przejawiony w swej nieskalanej cywilizacją formie. Nie tylko tych dwu stanowisk nie da się pogodzić.
Jeśli nie potrafisz zaakceptować, że Bóg jest Najwyższym Dobrem, Informacją Najwyższej Jakości i Czystą Światłością, wówczas uznajesz (np. zgodnie z szamanizmem), że byle co jest boskie, że ludzkie urojenia też są boskie, że ludzkie kreacje też są boskie, że niskie jest wysokim itd.
Szaman zabiega o łaskę żywiołów przypisując im boskie właściwości, zaś mag i jogin mają władzę nad żywiołami. Człowiek otwarty na boskość o nic nie musi zabiegać, a przyjmuje bezpośrednio, z miłością i ufnością, bez żadnych inicjacji, boską moc, oraz wszelkie boże dary, błogosławieństwa i bogactwa. Naćpany szaman, którego duchowym objawieniom tak wielu ufa, wcale nie musi być uduchowiony, choćby i cała wataha duchów przez niego przemawiała.
Owszem, możesz mieć bardziej pozytywne nastawienie do szamanizmu, niż ja mam. Może masz z nim związane jakieś doświadczenia i uważasz je za cenne. Możesz też być przekonany, że ja ich nie mam, więc nie wiem, co tracę.

A cóż dobrego mogę stracić?

Szamanizm to droga wojownika. A wojownik musi liczyć tylko na siebie, albo na tych, których sobie zjednał. Ja nikogo nie muszę sobie zjednywać. Nie składam ofiar i płacę Bogu żadnej ceny za pomoc, opiekę i ochronę, której mi On udziela. Doświadczam doznań coraz wyższej jakości i przenoszę je do swego codziennego życia ciągle poprawiając jego jakość.

Czy coś mi brakuje?

Nawet nie brakuje mi wspomnień z czasów, kiedy bywałem szamanem. I te właśnie wspomnienia przez pewien czas stanowiły poważne przeszkody w moim rozwoju. Podejrzewam, że to właśnie one ciągną do szamanizmu tych, którzy się nim fascynują.
Jeśli nie potrafisz skoncentrować się na boskości w sobie, na pierwotnie dobrej i czystej swej naturze, wówczas uznajesz (wmawiasz sobie), że wszystkie twoje urojenia i zachcianki są doskonałe, jako i Bóg, że pochodzą z boskiej inspiracji (przecież one wszystkie drzemią w twoim wnętrzu).
Dopóki sam, i to w pełni świadomie, w pełni przytomnie nie doświadczysz działania Boga i Jego woli w swoim własnym życiu, nie masz prawa oceniać poziomu rozwoju duchowego i świadomości innych. Możesz tylko wierzyć, lub nie, ale wierzenie nadal zdradza twoją nieświadomość. Wierzenie zdradza, że polegasz na autorytetach, a nie na swojej świadomości.

A któż ci może zagwarantować, że cudza wiedza i cudze zdolności do kontaktowania się z Nieznanym są lepsze, niż twoje?

Dzięki medytacjom kiedyś zrozumiałem, że nie mam żadnego autorytetu, prócz Boga w sobie. On mnie nie opuści, nie zawiedzie i nie każe na siebie czekać. Ucieszyłem się z tego odkrycia i pozwoliłem mu na ugruntowanie się w mojej świadomości. Ze świadomością obecności Boga nie może się równać żadne doświadczenie związane z szamanizmem, żaden kontakt z duchami ani podróże astralne.
Może ci się wydawać, że szaman ma nad joginem tę przewagę, że sprawuje władzę nad duchami, że z ich pomocą może realizować swoje cele. Ale kto ci powiedział, ze jogin tego nie może? Dla jogina z bożą pomocą, z bożym wsparciem, wszystko jest możliwe.
Ze świadomością mocy Boga w sobie nie ma co porównywać świadomości władzy nad światem duchów. To zupełnie inna jakość życia i świadomości.
Ale cóż. Jedni wolą kawałek tortu, byle tylko był słodki, lub COŚ, byle ciekawe i podniecające, a inni wybierają Wszystko, Co Najlepsze.
Wybór należy do ciebie.

 
Leszek Żądło - zdjęcie
  Leszek Żądło:

Polecamy książki i płyty Leszka Żądło:

Regresing
Regresing (CD)
Leszek Żądło
Medytacje miłości
Leszek Żądło, Beata Augustynowicz
Czakroterapia
Czakroterapia (kaseta)
Leszek Żądło