Wróć do listy artykułów

Sławomir Majda

Zęby pękające po odejściu ukochanej osoby

W którejś za dawniejszych społeczności wypracowano technikę przywiązywania siebie nawzajem do korzeni zębów. Mężczyzna przywiązywał się, lub raczej był wiązany, nicią Aka do korzenia zębowego kobiety i odwrotnie. I tak już po stuleciach oboje, ich obie dusze łączy dziś, nić biegnąca np. pomiędzy dolnymi, prawymi piątkami.
Można przyjąć za pewnik, że taką usługę dla chętnej parki, za stosowną opłatą wykonywał jakiś jasnowidz. Po pewnym czasie, ktoś z nich wędrowało już z inną osobą i wykonywało kolejne połączenie np. do lewej szóstki. Chodziło o zatrzymanie konkretnej duszy przy sobie. Zatrzymanie nie miłością serca, wsparciem ale właśnie w taki sposób, nicią Aka. Nikt rozumny nie chce tracić zębów w czasach kiedy obsługą dentystyczną zajmują się kowale. Więc jeśli w kolejnym wcieleniu Adam zejdzie się z Zofią to połączy ich nie miłość serca, ale nić Aka pomiędzy zębami. To może być bolesne, bo jak mają wytrzymać ze sobą ci którzy się nie kochają? Możliwe, że jest to jedna z praktyk czarnej tantry.
Zęby to jednak nie serduszko i jego energie, więc w następnych wcieleniach drogi kochanków rozchodziły się. Kłopoty mogą mieć ci, którzy połączenia mają z kilkoma innymi mężami, czy całymi haremami dawnych żon. Otóż po odejściu osoby ukochanej pęka korzeń zębowy i całość trzeba usunąć. Ma to jakiś związek z żalem, z bólem duszy po rozstaniu. Zęby pękają po wyrażeniu zgody na to, aby ukochany odszedł do kogoś kogo sam sobie wybrał. Po odejściu kilku ukochanych możemy mieć uśmiech niczym hipopotam, z co drugim zębem.
Da się to rozpoznać i oddać wcześniej Bogu wszystkie kody oraz połączenia.

 
Sławomir Majda - zdjęcie
  Sławomir Majda: