|
Wróć do listy artykułów
Leszek ŻądłoAtaki energetyczne między UAMałgorzata Białach: Nie mogłam dojść do siebie po tej hipnozie, podjęłam decyzję, że nigdy więcej nie chcę oberwać – widziałam tylko dwa wyjścia – ucieczka przed aniołami lub atak. A ponieważ innym wkodowano to samo, skutki były opłakane. Gdy spotkały się dwa tak inicjowane anioły, następował samonakręcający się trans “naparzania” się nawzajem z wielką mocą. Pamiętam towarzyszące temu rosnące przerażenie: “co my właściwie robimy i dlaczego nie możemy tego przerwać?” oraz pytanie: “dlaczego po okazaniu innym miłości jest im niedobrze lub umierają?”. Często taka wymiana ciosów kończyła się wycieńczeniem lub śmiercią. Gdy taki wyczerpany i bezsilny aniołek padał, wtedy pojawiali się “czarni opiekunowie” i wzmacniali jeszcze w hipnozie przekonanie, że doświadczanie miłości Boga na ziemi jest niemożliwe i że tak właśnie się kończy…. Oprócz w. w. atrakcji założono mi też oczywiście zakaz spotkania UA, który najbardziej ze mną harmonizuje, aby przypadkiem nie podwyższyć swoich wibracji i nie wrócić w ten sposób do Boga. Miałam odczuwać irracjonalny lęk na samą myśl o tym. Nie mogłam dojść do tego, czym mnie nastraszono. Okazało się, że była to taka cwana hipnoza kodująca “coś”. “Coś” miało się stać, kiedy spotkam tę istotę, coś naprawdę strasznego, ale tak naprawdę nie wiadomo co. Na szczęście teraz puściłam wzorzec energetyczny tego “coś” wraz z oczekiwaniem na to i mogłam się śmiać z całej sprawy. Przez parę dni chodziłam rozbita, z wielkim bólem i dziurą w sercu. Nic mi nie pomagało. Często w podobnych przypadkach, gdy potrzebowałam uzdrawiania na wyższych poziomach, modliłam się do Jezusa i ta pomoc przychodziła wraz ze świetlistymi istotami, które wykonywały mi “operacje” na aurze. Tym razem nie mogłam się o to nawet pomodlić. W końcu zaskoczyłam, o co chodzi. Potrzebowałam pomocy od osoby fizycznej posiadającej ciało, aby odwrócić zakodowaną intencję i wyobrażenie, że nie da się doświadczać miłości w ciele na ziemi, że miłość boska na ziemi zabija i jest czymś innym od miłości, która istnieje w świecie nieprzejawionym. Po uzdrawianiu duchowym wykonanym przez człowieka (a właściwe UA) wszystko odeszło ode mnie. Walki magiczne i magia ochronna, które pojawiły się w późniejszych czasach, mają swoje źródło właśnie w tych pierwotnych atakach energetycznych między UA. (LŻ): Warto zaznaczyć, że inicjacji w “pozbawienie mocy i miłości” często dokonywano w odurzeniu narkotycznym. Ja sobie przypomniałem, że kiedy byłem odurzony i leżałem związany, nacięto mi na piersiach jakieś znaki i wypełniono żrącą trucizną. Podano sugestię hipnotyczną, że kiedy będę chciał poczuć moc lub miłość, od razu będę czuł ten piekący ból doprowadzający mnie do bezsilności i paraliżu. Tak więc mnie paraliżowało, a czasami nawet dostawałam gorączki, kiedy tylko dłużej pomyślałem o mocy, miłości do kobiety, czy o szczęściu w związku. (MB): Kolejnym elementem, który mi się przypomniał, były misje kodowane przez strażników astralnych. Miałam wrażenie utraty mocy, tak jakby mi ją odebrali. Mogłam ją odzyskać dopiero po wypełnieniu misji, gdy już zasłużę i wtedy też zostanie mi ukazana droga powrotu do Boga. Pamiętam, że nie chciałam się tak od razu zgodzić na tę misję. Więc, żeby mnie przekonać, wmówiono mi, że te doświadczenia i cierpienie, których będę doświadczać, w ogóle mi nie zaszkodzą i nie zmącą mojej świadomości boskości. Po prostu będą się kodować tylko w ciele, a gdy będę wracać do Boga, to i tak porzucę to chore i cierpiące ciało. Z tymi hipnozami wiązała się silna presja i blokada na gardle, nie tylko na moc; przez gardło można kontrolować inne czakramy. Na nich to pozakładano mi mandale wraz z programami utrudniającymi życie na ziemi i tworzącymi problemy. To wszystko oczywiście po to, by tak naprawdę nigdy nie wrócić i zasilać astral niskowibracyjną energią powstającą na skutek niezadowolenia z niespełnionego życia. Leszek Żądło: W obecnym życiu z atakami energetycznymi spotykałem się od poczęcia. Większość z nich jednak była do wytrzymania i nie robiła na mnie większego wrażenia. Kiedy jednak zacząłem zajmować się rozwojem duchowym, stałem się wielokrotnie celem ataków energetycznych. Część z nich pochodziła od UA lub od strzyg sprzymierzonych z UA. Cały mechanizm i intencje tego ataku udało mi się pojąć dopiero po wielu latach. Ale przez ten czas atakowano mnie na różne sposoby. Najbardziej zawzięte w atakach były te UA niebieskie, które przeszły inicjacje u strzyg. Przez pewien czas czułem się wręcz osaczony przez wysłanników z Atlantydy. Moja późniejsza miłość (również niebieska UA) potrafiła podczas pocałunku energetycznie wgryzać się w serce i kąsać je aż do bólu. Nie widziała w tym nic złego. A w poczuciu dobrze spełnionej misji czy zemsty była gotowa nawet zabić energetycznie. Moja kolejna ukochana (UA) po kilku latach wspaniałego wspólnego rozwoju okazała się strażniczką, której zadanie polegało na tym, by mnie trzymać z daleka od związku z taką kobietą, która mogłaby pomóc mi podnieść moje energie i rozszerzyć świadomość... I może, mimo to, ten związek byłby udany, gdyby nie … tu się zacznie opowieść, za którą każdego klienta skierowałbym na badania psychiatryczne. I taka też była moja pierwsza reakcja, kiedy do mnie dotarły informacje od ludzi w to zamieszanych. A kiedy pojawiła się ta lepsza…, zaczęli ją obrzucać klątwami i modlić się, żebyśmy się rozstali. No i żeby pojawiła się jeszcze lepsza. Już domyślałem się, w czym ma być lepsza. Miała być wobec nich uległa i ułatwiać im darmowe konsultacje u mnie. No i jeszcze lepiej by było, gdyby im za darmo robiła sesje i sponsorowała ich rozwój z mojej kasy. Wygląda na to jednak, że mnie dokładnie o co innego chodziło, więc związałem się z osobą silną psychicznie i energetycznie (oczywiście, że UA). No i wtedy rozpętało się prawdziwe piekło! Pewna grupa durnych UA już nie kryła się z tym, że posługują się klątwami, modlitwą śmierci, a także innymi modlitwami, żeby ten związek też mi szlag trafił, a partnerka przeniosła się na tamten świat. Te durne istoty były tak zapamiętałe i czuły się tak bezkarne, że wydawało im się, iż mogą na egzorcystkę nasyłać demony. Byli w takim amoku, jakby ktoś nimi wręcz sterował!!! Nie trafiały do nich żadne racjonalne argumenty, a nasilający się ból głowy i inne zaburzenia samopoczucia przechodzące w pogarszający się stan psychiczny zamiast postrzegać jako ostrzeżenia, traktowali jako zachętę do nasilenia walki. Wszystkie z tych osób wiedziały dobrze, że konsekwencje karmiczne uprawiania czarnej magii są fatalne, jednak ich to nie powstrzymywało. Moje ostrzeżenia też traktowali jako “makaron na uszy”. A efekty są dla nich opłakane. Wątpię, czy w tym wcieleniu jeszcze będą mieć ochotę na jakikolwiek rozwój duchowy. No bo jaki to rozwój gwarantuje opętanie, odizolowanie się od świata z przekonaniem, że wszystko “syfi” lub szpital psychiatryczny? Na dziś interesuje mnie, czy owe UA, które tak zawzięcie atakowały mnie, bym nie był szczęśliwy po swojemu, postępują tak, bo zostały tak w przeszłości zaprogramowane, czy też jakiś koordynator astralny nadal czuwa nad całością. No a jeśli tak, to zupełnie nie wiem, po co. Chyba tylko silne zaślepienie jest go w stanie motywować do takich działań. Zauważyłem też przy okazji, że spora część UA, którym chciałem pomóc w rozwoju duchowym, jest otoczona strażnikami – strzygami. To w nich upatrują gwarancji swego bezpieczeństwa w konfrontacji ze mną. Pozornie to ja przegrywałem, bo poczucie winy nie pozwalało mi się rozprawiać ze strzygami. W rzeczywistości, przegrywają te UA, które gwarancji swego bezpieczeństwa i wolności dopatrują się w strzygach i demonach. Na koniec chcę zaznaczyć, że podczas sesji regresingu często dochodzi do ujawnienia się mechanizmów oraz intencji dokonywania ataków energetycznych. Towarzyszy temu wyzwalanie się emocji i szkodliwych energii. Gdyby nie moja dość duża odporność na ataki energetyczne, z wieloma z moich klientów nie mógłbym prowadzić sesji regresingu. Małgorzata Białach: Przebaczam sobie, że atakowałam energetycznie inne istoty. |
|
Regresing
(kaseta)
|
Czakroterapia
(kaseta)
|
Szkoła Optymizmu
(kaseta)
|
Medytacje miłości
(kaseta)
|