Wróć do listy artykułów

Nelly Radwanowska-Amejgag

Cel Istnienia

CEL ISTNIENIA
grudzień 2006

Odnalezienie swojego prawdziwego JA , a więc celu swego istnienia na ziemi jest chyba najistotniejszym zadaniem stojącym przed każdym z nas. Oczywiście nasza Wolna Wola decyduje o tym, czy podejmiemy próbę dotarcia do własnego prawdziwego wnętrza, a w konsekwencji dostrzeżemy jak proste jest życie w zgodzie ze sobą i wszystkim co nas otacza, czy postanowimy nie widzieć i nie wiedzieć i nadal żyć w krainie cierpiena, strachu i niepewności jutra .
Uświadomienie sobie ogromu własnego potencjału niesie za sobą odkrywanie kreatywnej mocy umysłu każdej istoty ludzkiej, której wielowymiarowość stanowi o jej potędze.
Większość z nas jest świadoma tylko części materialnej siebie i otoczenia, postrzeganej przez zmysły fizyczne. Ta część istnienia stanowi tylko niewielki jego fragment, na którym zbudowane sa wszystkie obowiązujące na ziemi systemy funkcjonowania człowieka w płaszczyźnie fizycznej. Od dziecka ugruntowuje się nas w przekonaniu, że myślenie narzuconymi kategoriami wspólnotowymi jest właściwą i jedyną przypisaną nam drogą. W miarę dorastania nasze życie staje się coraz bardziej niespójne z nami samymi. Dopasowując się do wymogów otoczenia, respektujemy jedynie prawa nam narzucone z zewnątrz, płyniemy pod prąd życia. Stopniowo zapominamy o posiadaniu Wolnej, nieuwarunkowanej Woli i zdolności do własnej kreacji. Stajemy się jedynie odtwórcami , producentami, maszynami wtrybionymi w obce systemy korporacyjne. Doprowadzamy siebie do stanu, w którym kontakt ze sobą zostaje zatracony.
Wydaje nam się ,iż nasze postrzeganie materialnej rzeczywistości jest obiektywne, a nasze decyzje wynikają z naszej Wolnej, nieprzymuszonej Woli. Wystarczy sobie jednak uświadomić jak ogromna ilość przekonań została na drodze edukacji przez nasz umysł zarejestrowana i wpisana jako swoja własna, a tak naprawdę pochodzi ona z zewnątrz.
Tradycje, przekonania polityczne, społeczne, rodzinne, religijne, kastowe, narodowościowe są przecież niczym innym jak naszą iluzoryczną tożsamoscią. Wydaje się nam, że te przekonania stanowią i decydują o nas, co więcej…,że jesteśmy nimi. A może warto by było wreszcie zadać sobie pytanie, co by pozostało po zdjęciu z siebie uniformu pt.”tożsamość”? A może takie odważne doświadczenie mogło by nam coś ulepszyć w życiu? W przestrzeni pozafizycznej skrywa się cała tajemnica piękna i doskonałości wszelkiego stworzenia, które nie potrzebuje żadnego uniformu do ozdoby.
Jednakże by tam dotrzeć, trzeba zdobyc się na odwagę i być gotowym na uświadomienie sobie w jakiej iluzji żyliśmy dotychczas. Nieuświadomioną część postrzegania poznajemy drogą własnego rozwoju, poprzez uczenie się korzystania z pozafizycznych zmysłów postrzegania.
Każdy zmysł fizyczny ma swój odpowiednik niefizyczny.
Jeśli poprzez podróż w głąb nas samych uświadomimy sobie, ze możliwe jest funkcjonowanie poza systemami zewnętrznych przekonań i poglądów, uda nam sie dotrzeć samego sedna celu i wspaniałości naszego życia. Dopiero wtedy poczujemy własną unikalność, piękno, bogactwo, nieograniczoność i pełnię.
Odczucia te nie mają nic wspólnego z naszym ego, ale płyną z serca, dając tym samym niezachwiany spokój, harmonię i spełnienie w życiu.
Jeśli pragniemy, aby nasza postawa, wszystko co robimy, o czym decydujemy, znalazła niezachwiany grunt w nas samych, to nie ma na co czekać. Trzeba wreszcie odważyć się wsiąść do własnego statku kosmicznego i udać się w pierwszą podróż w “nieznane strefy siebie”.
Od tego właśnie momentu nasza osobowość zacznie sie stopniowo rozmywać, pojęcie tożsamości straci na znaczeniu , a w naszym sercu zacznie się odradzać nasza “zapomniana” indywidualność, której już nigdy więcej nie będziemy chcieli utracić. Dotychczasowe utożsamianie się z przekonaniami płynącymi z zewnątrz da miejsca własnym, prawdziwym odczuciom, które od tej pory budują indywidualne centrum nie poddających się zewnętrznej manipulacji przekonań.
Miłość i strach nie mogą ze sobą współistnieć. Jeśli ludzie kierowali by się w swym życiu naprawdę bezwarunkową miłością, strach nie miałby możliwości zawładnięcia nimi. Dlaczego więc tak wiele ludzi żyje w nieustannym lęku, mimo iż są oni przekonani o własnej “religijności”?

Intencja,zaufanie,otwartość i poddanie się procesowi zmian jakie nieuchronnie będą w nas następować warunkują celowość podjęcia pracy ku dotarciu do źródła.
Proces polega na nauce komunikowania się i słuchania własnej świadomości, a wyobraźnia stanowi podstawowe narzędzie postrzegania.
Po co zapoznawać się z pozamaterialną strefą istnienia? Aby odnależć siebie w życiu, aby wiedzieć dlaczego zostaliśmy stworzeni i jaka jest nasza misja w aktualnej formie egzystencji, żeby choroby nie były nam potrzebne do życia, zeby pozbyć się strachu, żeby nie lękać się śmierci.
Komu zaufać? Prowadzeniu Wyższej Inteligencji (Wyższa jaźń, Bóg, Intuicja, Duchowy Przewodnik), która zawsze, przez całe nasze zycie “wie” co jest dla nas najlepsze, nawet jeśli wydaje nam się, że to co się aktualnie dzieje jest “złe”.
Co jest powodem wewnętrznego chaosu, poczucia “nieszczęścia”? Nieznajomośc celu istnienia.

Pamiętajmy, że czysta bezwarunkowa miłość jest jedynym spoiwem naszej świadomości na wszystkich poziomach, a jej współistnienie z uczuciem strachu jest niemożliwe.

 
Nelly Radwanowska-Amejgag - zdjęcie
  Nelly Radwanowska–Amejgag: