W art. ,,Astralne gadżety i poziomy pułapek astralnych na Dusze.” Link opisałem jak uwalniać się i jak powinniśmy chronić się przed rozmaitymi podpięciami, energetycznymi linkami, sznurami których zwykle jest mnóstwo zaczepionych do głowy i serca.
Inną formą zniewoleń, które często sami sobie programujemy są sznury wpinane do czakry podstawy.
Większość promotorów duchowości, nie zajmujących się Duszą, ani Bogiem podaje jako właściwe i bezpieczne ćwiczenie ze sznurem, którym w wizualizacji łączy się osoba medytująca z wnętrzem Ziemi.
Celem tej wizualizacji wg jej promotorów jest ugruntowanie się we wnętrzu planety Ziemi. Niekiedy poleca się odpowiednio, ugruntowanie również w gwieździe Słońca, lub w centrum Galaktyki.
Ja również wykonywałem kilka razy takie ćwiczenie. Nikt z pomortów jednak nie zadał sobie trudu przemedytowania tematu, dopytania się Boga o końcowe rezulataty. Możliwe, że nikt nie pracował z tematycznymi intencjami.
Uważna analiza prowadzona przez kilka lat, pokazuje jednak negatywne skutki zdrowotne rozłożone na kolejne lata życia lub na kolejne wcielenia, nie tyle człowieka, ale jego nieśmiertelnej Duszy. Dotyka to wówczas inne inkarnacje Duszy oraz ją samą.
Podobnie jak Konfucjusz uważam, że nazwie odpowiada coś konkretnego.
-Matka to kobieta rodzicielka, ale może być i ta ta która cudze dziecko ukochała, wychowała.
-Bóg to jest Bóg. Ale co z żywymi lub astralnymi bogami, boginiami, bóstwami?
-Wyższe Ja, Nadświadomość doskonale znane w Hunie, tak naprawdę dla osoby jasnowidzącej nie istnieją, o ile widzi się Duszę własną i cudze. Lub jeśli ktoś potrafi w boskim świetle pracować z innymi częściami własnej istoty.
Przez kilkanaście lat pracy Duchowej nie udało mi się wytłumaczyć osobom docierającym do własnej pamięci karmicznej [np. poprzez Regresing], że inkarnuje ich ludzka nieśmiertelna Dusza a nie śmiertelny człowiek.
Podobne nierozumienie treści medytacji ze sznurem prowadzi wyłącznie do narastającego cierpienia.
Rzecz cała polega na powielaniu złej interpretacji tego, czym jest wizualizowany tu sznur.
Sięgnijmy do wiedzy podstawowej o sznurze. Jest to duża ilość pojedynczych nici splecionych ze sobą jak dziewczęcy warkocz.
Taki spleciony sznur osoba medytującą ma sobie podczepić gdzieś do 1 czakry znajdującej się w okolicach pośladków.
Nie polecam tej medytacji, bo zrobienie jej przynosi później pewne intymne a bolesne dolegliwości w ,,dolnej” części ciała.Link
,,Wyobraź sobie sznur złotego światła, który zaczyna się u podstawy kręgosłupa i wrasta w ziemię. Wyobraź sobie, że ten złoty sznur przenika podłogę, niższe piętra budynku w którym mieszkasz (choć lepiej robić je bezpośrednio na gołej ziemi) i wrasta w ziemię, przenika przez warstwy gleby, kamienie, tętniące życiem podziemne tunele różnych zwierząt, coraz głębiej.
Możesz użyć oddechu. Przy każdym wdechu posyłaj w dół energię, by przedłużała sznur, tak długo, aż poczujesz, że jego koniec osiągnął środek ziemi (pamiętaj – energia zawsze podąża za myślą)
W tym momencie możesz poczuć się ciężko, możliwe, że pojawi się mrowienie w dolnej części kręgosłupa
Jeżeli odczuwasz mrowienie lub sztywność, wyobraź sobie,że każdy wydech rozpuszcza te blokady.
Kontynuuj ćwiczenie aż poczujesz się uziemniony i zrelaksowany, albo przez 3 minuty.”
Problem z tym ćwiczeniem polega na niewiedzy, lub na nierozumieniu energetyki ludzkiej Duszy, oraz na łamaniu woli Boga. Zapytamy cóż ten Bóg ma wspólnego ze sznurem podpinanym do 1 czakry (podstawy). Ano, nie ma z tym nic wspólnego.Link
W serii art. poświęconych czakramom, podaję jedną z modlitw, które warto jest przepracować dla oczyszczenia wszystkich 21 czakramów, które ma każdy z nas. Część z nich znajduje się na kanale czakrowym ponad głową, część pod stopami i kilka szt. w korpusie ciała fizycznego. Te ostatnie są bramami przez które boskie światło wnika w gruczoły dokrewne, z których rozchodzi się w całym organizmie. Tylko tak utrzymywana jest witalność oraz zdrowie jednostki.
Spójrzmy na ten rysunek i na kanał czakrowy. Link
Zarówno kanał jak i czakry powinny świecić naturalnym czystym złotym światłem pochodzącym do Boga. Nie widzimy NIGDY żadnych sznurów, linek, podpięć od Boga skierowanych do danej jednostki. Bóg i tylko Bóg poprzez system czakr i przez kanał czakrowy jaki ON wymyślił i stworzył, zasila nas i nasze Dusze w to co niezbędne do szczęścia.
Część z boskich darów bywa jednak odrzucana. Wówczas światło czakr i ciał aurycznych blaknie, a nawet zanika. Pojawia się choroba lub śmierć. Ale w czakrach zamiennie za światło Boga pojawia się też jeden po drugim, jakiś dowolny energetyczny przedmiot, wizja, tzw myślokształt. To one właśnie blokują przepływ światła i można powiedzieć, że przez takie kodowania wielu spraw, idei, stają się one ważniejsze od woli Boga, i od Niego samego.
Załóżmy że ktoś ma zablokowaną czakrę podstawy tę nr 1. Że ma też zablokowane czakry poniżej stóp. Trzeba sobie zadać pytanie kiedy i jak zostały one zablokowane. Oraz w jaki sposób można je udrożnić, na przepływ światła, pochodzącego od Boga.
Ktoś kiedyś przybliżył ideę posiadania przez ludzi i Dusze takiego kanału pod stopami. Ubrał to w słowa dotyczące jednak nie czakr, bo one zostały tu całkiem pominięte. Zamiast udrażniania kanału czakrowego i systemu czakr mamy promocję podpinania sobie sznura do 1 czakry podstawy.
Człowiek strzela a Bóg kule nosi, powiada przysłowie.
Podpinamy sobie w wizualizacji sznur. I na tym kończy się nasze myślenie o skutkach. Ale z tematem zostaje Dusza, która już niekoniecznie wie co z nim zrobić. A że dyspozycja poszła, to Dusza może zrobić cokolwiek i zazwyczaj tak czyni. Dusza szuka rozwiązania, w jaki sposób można, i do czego trzeba podczepić w kanale czakrowym, sznur wizualizowany przez jej ziemską osobowość. Pole do popisu Dusze mają tu niewielkie. Do wyboru są:
1. Końcówka przewodu pokarmowego, czyli odbyt zamykany przez wieniec silnych mięśni tworzących zwieracz odbytu.
2. Hemoroidy czyli istniejące struktury naczyniowe położone w kanale odbytu, które ułatwiają kontrolę oddawania stolca. Trzeba nam pamiętać, że hemoroidy są nam niezbędne jak oko czy ręka. A wszelkie z nimi problemy przynoszą nietrzymanie stolca i jego tzw. przecieki.
Podsumuję temat.
Problem polega na tym, że mająca wpływ na Duszę jej ziemska osobowość, wizualizuje w pochodzącym do Boga kanale czakrowym, całkowicie zbędny tutaj sznur a nawet wiele rozmaitej barwy sznurów. Barwa czarna sznura może oznaczać, że Dusza lub jej osobowości mają karmę strażnika piekieł [jak opisał to Dante]. Lub pełnią funkcję pomocnika śmierci.
Barwa biała zwykle ma ścisły związek z działaniami poza Bogiem. Choć sznur złoty w tym miejscu nie ma nic wspólnego z Bogiem i dalej pozostaje szkodliwym kodowaniem.
Dzieje się tak, że ludzkie Dusze często pozostają w transach. Bywa, że kiedy osobowość ćpa, lub pije alkohole to Dusza jest nieprzytomna. I wówczas zamiast odrzucić ów sznur, próbuje Dusza go gdzieś podczepić, w miejsce które osobowość określiła w wizualizacji jako punkt podpięcia do własnego organizmu.
Obecność sznura o czarnej barwie, zielonej, białej, złotej jest w tym miejscu powszechna w ludzkiej energetyce. Jest tylko szkodliwym kodowaniem, którego skutkiem jest zwykle jakaś późniejsza troska z wydalaniem stolca.
Być może czytelniku widziałeś kiedyś pieska, który zjadłszy uprzednio kiełbasę z dłuższym sznurkiem, następnego dnia ma problem z jego pozbyciem się z organizmu. Jeśli widziałeś takie wydarzenie, lub wiesz o co w nim chodzi, to z łatwością zrozumiesz, że zarówno człowiek, jak i jego Dusza mogą mieć problem z pozbyciem się zwizualizowanego tu energetycznego sznura.
Przypominam że choroby tej sfery są powszechne, bo szacuje się że dotykają do 20% ludzkości.
Szury możemy mieć podpięte tu w ćwiczeniach wykonanej w tej inkarnacji Duszy, lub w poprzednich jej inkarnacjach.
Oddajemy je Bogu do kasacji w pokłonie, z pakietem tematycznych intencji.