Pojawiło się kilka uwag sarkastycznych na temat modlitwy znajomego od jego własnej Duszy, która ma gdzieś modlitwę bo uważa, że nie wszystko odnosi się do niej. Więc uważa słuchanie czytanych modlitwy za bez sensowne i zatyka sobie uszy, by nie słyszeć.
Pogrzebaliśmy z Moniką w temacie i pokazało się, że jest to typowe zachowanie.
Dusze mają konflikt interesów- bo osobowości (ludzie) mogą dostać od Boga Jego dary bezpośrednio i ,,do ręki” a Dusze nadal przez tysiąclecia znów mogą tkwić w kodowaniach. To jedynie inkarnacje otrzymują wówczas akt boskiej łaski a Dusze mają skutki tego aktu wyłącznie na jedno swoje wcielenie. Dlatego Dusze często nie słuchają nagrań, ani tego jak modli się osobowość (niekiedy bałwochwalczo), opóźniają realizacje modlitwy, albo odciągają osobowości od nich. Bo czemu to ich osobowości mają być szczęśliwe a one nie spełnione?
Dusze mające osobowości narzekały na modlitwy, że działają w jedną stronę. Uważają to za stratę czasu.
Trzeba wiedzieć, że są rozmaite wkodowania i opory dotyczące pracy z modlitwami do Boga
Są dusze które mają wkodowania odciągające je od modlitw, cóż w ogóle nie słyszą. Niekiedy modlitwy działają na te Dusze, które dopowiadają SIEBIE do modlitw, dołączają się świadomie.
Są wkodowania także na zakaz wypowiadania modlitw i przyjmowania boskich odpowiedzi przez Dusze. Inkarnacja może się nawet modlić i dostawać boską odpowiedź, ale Dusza tkwi we własnych kodach, nie słyszy Boga, chociaż inkarnacja może.
Co wtedy się dzieje?
Światło Boskie przechodzi przez Duszę, ale napotyka kody i odbija się ono bezpośrednio do umysłu inkarnacji. Wtedy nawet jeśli inkarnacja bezpośrednio rozmawia z Bogiem, komunikuje się z Nim, słyszy Boga, ale cóż Dusza jest pomijana. To częściowo z podobnych działań biorą się ,,napełnieni boskością, a częściowo boscy synowie, boskie matki. „
Pod warunkiem też, że sama Dusza nie ma podpięć do bogów .
Właśnie jest taki absurd- Dusze których inkarnacje słuchają modlitw, uwalniają się w pokłonach od żywych bogów etc. otrzymują taki efekt,
że inkarnacja czasem ma kontakt z Bogiem a Dusza nie.
To jest wielka praca dla samych Dusz. One inkarnują, one popełniają błędy, one mają to pościągać poprzez słuchanie modlitw razem z inkarnacją. To jedyny bezpieczny sposób. Systematyczne uwalnianie się od tego typu wkodowań.
Załóżmy, że ktoś wielki energetycznie ściąga osobie kodowania, to otworzyłby mu kanał czakrowy, i serce w taki sposób, że osobowość mogłaby zwariować. Pomyśl sobie 30-letnia osoba agnostyk, albo czciciel Boskiej Matki w hinduizmie nie mający pojęcia o Duszach nagle zaczyna je widzieć. Dom wariatów jest gwarantowany już na samym początku.
Dusze których inkarnacje pracują z modlitwami dostają niekiedy prawo łaski działające na jedno wcielenie, aby mogły poczuć jak może wyglądać życie kiedy współpracują z Bogiem.
Ale
Dusze nie zrzucają wtedy obciążeń a tkwią w nich- jedynie kiedy w modlitwach, pokłonach wymieniana jest własna prośba osobowości.
Tak trzeba WYRAŹNIE to powiedzieć ,,moja dusza”, bo może wyjść, że Dusza nie usłyszy i pomyśli że nie o niej mowa. Słowo Dusza działa na Duszę, ale moja na moją.
Beznadziejne efekty są jeśli ktoś używa zamienników typu podświadomość, niższe Ja itp.
Nikt i nic wówczas niczego nie wie, a dusza i Bóg z pewnością.