Wróć do listy artykułów

Robert Krakowiak

05 - PIERWSZE WYPRAWY SZLAKAMI MAPY

Co więc należy zrobić, by nasze decyzje były w pełni korzystne dla nas? Należy przede wszystkim zaobserwować myślenie obu jaźni, świadomej i podświadomej, przyjrzeć się obiektywnie informacjom, jakie dostajemy z ich strony, nauczyć się odróżniać wzorce zachowań zakodowane w podświadomej części umysłu od informacji z umysłu nadświadomego, które będą w pełni dla nas korzystne. A jak je odróżnić? W tym celu trzeba unikać pożądania, emocjonalnego popędu, pośpiechu, które zazwyczaj towarzyszą sugestiom z podświadomości. Sugestii nadświadomej zawsze towarzyszy spokój i przyjemne odczucie, pewność, że ta decyzja, to działanie będzie dla nas dobre. Nie będzie tam również lęków czy przestróg przed złem, które mogłoby nas spotkać a jedynie, w poczuciu spokoju, przyjemnie kojarzące się najlepsze rozwiązanie. W sytuacji błędnych decyzji wyższe Ja przejawia opór przed ich realizacją.

Aby prawidłowo posługiwać się naszą mapą, należy rozróżnić, a następnie umiejętnie połączyć informacje z wszystkich trzech jaźni. Umysł świadomy ma wiedzieć, czego chce, jednak ma skoncentrować się na efekcie ostatecznym zamierzonego celu. Sugestie z podświadomości mają przestrzegać nas przed ewentualnymi zagrożeniami i realizacją negatywnych wzorców, które należy przeprogramować poprzez pracę z afirmacjami, medytacją itp. Powinno nauczyć się umiejętnie, ze spokojem i pokorą, wsłuchiwać w głos nadświadomości, która pokazuje nam najlepszą drogę do celu i podpowiada najtrafniejsze rozwiązania. Jednak kierować się nim możemy wówczas, kiedy będziemy umiejętnie rozróżniać ten głos od podpowiedzi podświadomych, czyli wtedy, kiedy będziemy pewni, że jest to głos z nadświadomej części umysłu. Jeśli zlecamy swojej “mocy sprawczej” przekonanie, że możemy coś zrobić, stać nas na to, są możliwości ku temu, pomimo że nie wiemy jeszcze, jak to zrobić, wówczas nasza podświadomość sama kontaktuje się z umysłem nadświadomym, by on podsunął nam najlepsze rozwiązanie.

Należy pamiętać, że intuicja często podpowiada nieoczekiwane, zaskakujące lub, wydające się nam, ryzykowne decyzje, które z rachunku prawdopodobieństwa i z posiadanej wiedzy mogłyby nie mieć racji bytu, jednak w praktyce okazują się najbardziej trafne i korzystne. Intuicyjne podpowiedzi wraz z wizją celu ostatecznego, na którym się koncentrujemy, przechwytuje umysł podświadomy, który za pomocą “mocy sprawczej”, popartej naszym świadomym działaniem, wdraża je w życie.

W skrócie można powiedzieć, że umysł świadomy jest zleceniodawcą, podświadomy wykonawcą a nadświadomy pomysłodawcą. Niższe Ja jest więc robotnikiem, który wykonuje zlecenia pozostałych jaźni. Należy pamiętać, że gdy zostanie coś owemu robotnikowi zlecone, ale nie zostanie wyjaśnione, co i jak dokładnie ma zrobić, to on zlecenie wykona po swojemu, na miarę wyuczonych przez siebie schematów, co nie zawsze daje pożądany efekt. Trzeba więc pamiętać, by dokładnie precyzować i wyjaśniać swoje zlecenia.

Średnie Ja – zleceniodawca.
Niższe Ja – wykonawca.
Wyższe Ja – pomysłodawca.

Możemy więc wpływać na “moc sprawczą”, naszym “centrum dowodzenia”, ale za pośrednictwem “magazynu wyobrażeń” i należy to robić umiejętnie. “Magazyn wyobrażeń” nie ma również bezpośredniego kontaktu z naszym “moralnym centrum”, ma go za pośrednictwem “monitora”. W praktyce wygląda to tak, że podświadomość nie rozumie słów, tylko obrazy, jakie tworzą wypowiadane przez nas słowa, które są systematycznie powtarzane.

Pierwszym krokiem, by umiejętnie wpływać na naszą “moc sprawczą” tak, by cała nasza mapa odzyskała zdrowe funkcjonowanie, jest nauka pozytywnego myślenia. Chce jednak podkreślić, że chodzi tutaj o zdrowe podejście to takiej nauki. Chodzi mi o pozytywne myślenie, które nie polega na oszukiwaniu się czy okłamywaniu, ale o takie, które łączy się z uwalnianiem negatywnych i destrukcyjnych wzorców zachowań. Na ten temat polecam rozdział: “Pamiętaj o optymizmie”.

Wiedząc, iż “magazyn ego” karmi się obrazami, musimy nauczyć się konstruować swoje myśli i wypowiadane zdania tak, by stworzyły one pożądany przez nas obraz. Nasz cel, jaki sobie planujemy, musi więc być dobrze zobrazowany w sposób zrozumiały dla podświadomości. Przez systematyczne wizualizacje tego celu, lub powtarzanie właściwie ułożonych zdań – afirmacji, formułujemy podświadomości cel, jaki ma nam ona zmaterializować. By mieć pewność, że nasze afirmacje są prawidłowe, najlepiej jest powiedzieć je sobie w myślach i sprawdzić, jak te słowa malują się w naszej wyobraźni i zastanowić się, czy to jest dokładnie to, czego tak naprawdę oczekujemy. Niezbędne tutaj będzie nauczenie się języka podświadomości, która nieco inaczej postrzega i interpretuje wypowiadane przez nas słowa i myśli. Aby samodzielnie pracować z afirmacjami, należy nauczyć się umiejętnie je układać, tak by były one trafne i odpowiednie dla nas. Dokładniej i szerzej piszę o tym w mojej książce: DZIECI REGRESJI – Uzdrawianie dzieciństwa, w rozdziale pod tytułem “Nie bójmy się afirmacji”. Wyjaśniam w nim, jakie afirmacje działają w danej sytuacji i jakie afirmacje w pewnych sytuacjach mogłyby okazać się wręcz szkodliwe dla nas.

Podam taki przykład, jeśli będziesz powtarzał sobie myśl: “W moim życiu nie pojawiają się żadne zagrożenia”, to Twój umysł świadomy zinterpretuje ją pozytywnie. Jednak w “monitorze” powstanie obraz wszelkich zagrożeń, które rzekomo mają się nie wydarzyć w Twoim życiu, a zgodnie z zasadą: “W naszym życiu materializuje się to, na czym się koncentrujemy”, wizja wszelkich zagrożeń zakoduje się w “magazynie wyobrażeń” i dokładnie taki obraz zacznie materializować się w Twojej “mocy sprawczej”.

Należy więc postudiować głębiej techniki pozytywnego myślenia czyli nauczyć się swoimi myślami tworzyć pozytywny, pożądany przez nas obraz. W powyższym wypadku poprawna afirmacja powinna brzmieć: “Zawsze jestem swobodny, bezpieczny i spokojny, gdyż w moim życiu pojawiają się same pozytywne i korzystne dla mnie wydarzenia”. Co się teraz stało w naszym “monitorze”? Powstały w nim pozytywne i dobre dla nas obrazy naszego życia. Takie obrazy, coraz częściej podsuwane naszemu “magazynowi wyobrażeń”, sprawiają, że zmienia się jego ogólny kształt, a co za tym idzie – zmienia się wypadkowa wyobrażeń przechwytywanych przez “moc sprawczą”.

I tutaj kolejna miła niespodzianka. Im więcej pozytywnych myślokształtów, może jeszcze nie w pełni zgodnych z naszą “matrycą doskonałości”, ale znacznie zbliżonych do niej, a przede wszystkim nie zaprzeczających naszej “matrycy”, tym szybciej podświadoma jaźń zauważa ową “matrycę”, utożsamia się z nią i stwierdza: “Skoro moje myśli i programy nie zaprzeczają tym zawartym w “matrycy”, które jednak są o wiele lepsze, to może warto zacząć je przyjmować do swojego “magazynu wyobrażeń”?” I tak pomału, w myśl zasady, że praktyka czyni mistrza, odbudowuje się zaufanie do naszej doskonałości, a wraz z wypracowaną wysoką samooceną i wiarą w siebie sprawiamy, że doceniamy siebie i zaczynamy w pełni korzystać z przekonania, że jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boga.

Jednak w opisywanej przeze mnie na początku sytuacji, którą raczej każdy z nas jeszcze przejawia, nie ma takiej możliwości, abyśmy swoim “kodeksem moralnym” wpływali bezpośrednio na “moc sprawczą”, ani też zwrócili ją w stronę “matrycy doskonałości”, co jednak jest przecież naszym finalnym celem. Wszystko wymaga czasu i pracy – również rozwój duchowy.


Odwiedź stronę autora: duchowa.pl



Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa:
DZIECI REGRESJI – Uzdrawianie dzieciństwa


 
Robert Krakowiak - zdjęcie
  Robert Krakowiak: