W tradycyjnym postrzeganiu Boga poza Islamem i Judaizmem jest on zbyt odległy, aby zwracać na nas swoją uwagę. Taki pogląd prowadzi w konsekwencji ku bałwochwalstwu i jeszcze gorszym praktykom. Wzbudza rozmaite żale do Boga, kieruje duszę do rozmaitych grup, sitw astralnych i poleceń, które zawierają przekazane przez nie instrukcje i obietnice, dawane na ołtarzach i przedmiotach rytualnych im poświęconych.
Ofiary takich praktyk patrzą na świat oczami istot uzależnionych, bezradnych, których Bóg w zasadzie opuścił, pozostawiając na pastwę pośredników. Reprezentowanie Boga to ulubiony chwyt całkiem sporej grupy astralnych i ziemskich cwaniaków, i nie jest prawdą ,że podążanie ich ścieżką prowadzi do oczyszczenia i uzdrowienia ludzkiej duszy.
Proszę otwórz teraz Boże moje serce, duszę.
Przebaczyłem sobie pogląd, że Bóg -Stwórca w czystej formie, jest zbyt odległy dla mnie oraz dla próśb mojej duszy.
Przebaczyłem sobie pogląd, że ZAMIAST odległego Boga ważniejsze są dla mnie istoty świata duchów, astrale i wszechobecne siły natury. Idę zawsze prosto do boskiej światłości, zamiast zwracać do tej czy inne grupy duchów.
Zaakceptowałem, to że najwspanialszą i najpotężniejszą ze wszystkich manifestacji jest mój Stwórca, Bóg. Bóg który jest stworzycielem wszechświata. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg pozostaje bez interpretacji, bez wzajemnego kontaktu ze mną, ponieważ człowiek nie jest w stanie komunikować się z tak ogromną mocą. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg jest dla nas duchem zbyt potężnym do ogarnięcia i zrozumienia, a przez to zbyt odległym. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że do Stwórcy ludzie się zwracają i wspominają go w modlitwach, ale w rytuale uzdrawiającym czy w jakimkolwiek innym rytuale, rzadko działa on na poziomie przyziemnym i praktycznym. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg Stwórca w czystej formie, jest zbyt odległy dla mnie oraz dla próśb mojej duszy. Zaakceptowałem, to że cała moc zawsze pochodzi od Boga dawcy życia i przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że nie można bezpośrednio obcować ze źródłem całej boskiej mocy. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że jedyny możliwy związek z Bogiem stwórczej siły to całkowity, ale prosty hołd i trwoga. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że wspominając Stwórcę w każdej modlitwie jako źródło wszystkiego co istnieje, mam jedynie czcić fakt jego i obecności i uznawać, że nie mojemu ludzkiemu rozumowi jest Go pojąć. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze umarłych i astralne istoty są po to, by je czcić.
Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że najczystszy i najwyższy Bóg dawca życia nie dosięga ludzi. Przebaczyłem sobie, że nie byłem zainteresowany podejmowaniem wysiłku, by osiągnąć jakieś bezpośrednie doświadczenie kontaktu z Bogiem, poprzez medytację i moją własną modlitwę. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że mogę doznać olśnienia wprost od Boga, ale jedynie jako produktu ubocznego zaawansowanego stanu duchowego, a nie systematycznego, celowego działania. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi, że najlepiej jest naćpać się by nawiązać kontakty z Bogiem lub jego reprezentantami, aby doszło do świadomego zanurzenia się w nieskończoności Stwórcy. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg stwórczej mocy po prostu istnieje… tajemniczo, niepojęcie i zawsze jest zbyt odległy.
Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze i astralne istoty są wszechobecne i niewyobrażalne, ale przynajmniej uosabiają specyficzne, zdefiniowane i przez to ograniczone siły. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd że dusze i astralne istoty, że siły natury, jak morze, piorun, tornado mogą być potężniejsze niż Bóg. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze i astralne istoty odpowiadają na modlitwy ludzi oczyszczonych duchowo i są silniejsze niż Bóg. Nie muszę modlić się do duchów i ludzi umarłych. Nie muszę prosić duchów i ludzi umarłych o pomoc, aby przesłały jakąś swą energię za pośrednictwem specjalnej pieśni czy rytuału. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że Bóg-Stwórca niezdolny jest pojąć zbyt wiele aby mnie zrozumieć i nie potrafi lub nie chce się o mnie zatroszczyć. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze umarłych i astralne istoty są o wiele starsi niż ród ludzki; w ewolucji duchowej stoją o wiele wyżej od nas i są czystsi. Przebaczyłem wszystkim jacy wmówili mi pogląd, że dusze umarłych i astralne istoty są po to, by zobaczyć rzeczy najważniejsze i móc wypełnić swą misję życiową. Nie muszę otwierać się na ekstremalne rytuały, aby tylko skupić uwagę i błogosławieństwo duchowych przodków. Nie muszę modlić się do przodków duchowych, dusz umarłych, do astralnych istot do bogów ziemskich i energetycznych.