Wróć do listy artykułów

Witek Dopierała

Przebaczanie sobie w relacji z sobą i Bogiem [Dekret afirmacyjny]

Przebaczam sobie całkowicie że robiłem rzeczy które nie działały, które nie odnosiły skutku, pozwalam sobie wybaczyć sobie, pozwalam sobie uwolnić się od wszelkich pretensji wobec siebie i daję sobie wolność. Uwalniam się od całego poczucia winy i wstydu wobec siebie, że nie spełniłem swoich oczekiwań, że nie słuchałem swojego wnętrza, że nie ufałem sobie. Przebaczam sobie wszystkie głupoty które popełniłem. Przebaczam sobie obwinianie się o głupoty które popełniłem, przebaczam sobie potępianie siebie za to i nazywanie siebie głupim i kretynem. Nadal zasługuję na miłość, szacunek, akceptację, uznanie i bycie cenionym, nadal jestem cenny, wartościowy i mam znaczenie.

Już teraz jestem niewinny, bezpieczny i w porządku wraz z całą moją przeszłością, a więc ze wszystkim co zrobiłem i czego nie zrobiłem w mojej przeszłości. Już teraz przebaczam sobie całkowicie całą moją przeszłość. Przebaczam sobie całkowicie wszystkie błędne wybory, wszystkie wybory oddalające mnie od Boga i od siebie. Jestem już teraz całkowicie bezpieczny, niewinny i w porządku wraz ze wszystkimi tymi wyborami. Bóg zawsze daje mi szansę by wrócić do siebie, a ja z tej szansy korzystam. Korzystam ze wszystkich szans które daje mi Bóg. Przebaczam sobie to że nie korzystałem z szans które dawał mi Bóg. Jestem całkowicie bezpieczny, niewinny i w porządku nawet jeśli z tych szans nie korzystam. Ale ja chcę z nich korzystać, więc korzystam. Mogę przestać się bać korzystając z szans otrzymywanych od Boga. Jestem całkowicie bezpieczny gdy z nich korzystam. To co mnie czeka wraz tym, niesie wyłącznie to co miłe i fajne dla mnie. Więc pozwalam sobie korzystać z tych szans otrzymywanych od Boga. Wiem że nie zawiodę Boga bez względu na to co robię. Bóg nigdy nie był mną zawiedziony i zawsze mnie kochał i czekał na mnie. Czeka cierpliwie i z zaufaniem, pozwalając na to żebym przyszedł. Żebym przyszedł wtedy gdy jestem gotowy. Uwalniam się od wszelkich presji na siebie żeby być gotowym na stawienie się przed Bogiem i oddanie mu się. Uwalniam się od całego wstydu, poczucia winy i upokorzenia wobec Boga, gdy chcę się mu oddać.

Bóg mnie kocha i akceptuje takim jakim jestem, wraz z całą moją przeszłością i wszelkimi moimi wyborami. Wszystko to dla Boga nie ma znaczenia, on przyjmuje mnie wtedy gdy mu na to pozwalam, gdy jestem na to gotowy.

Otwieram się na to, by być gotowym na pojednanie się z Bogiem, na pojednanie się z sobą. Rezygnuję z wypierania jakichkolwiek części siebie, rezygnuję z wszelkich chęci ukrywania tych części siebie, ukrywania ich przed światem, sobą i Bogiem. Jestem chciany, kochany i akceptowany przez Boga nawet z tymi rzeczami które chciałem przed nim, przed sobą i światem ukryć. Bóg mnie kocha i akceptuje wraz z tym wszystkim. On mnie kocha i akceptuje bez względu na to wszystko. Jestem chciany, kochany i akceptowany przez Boga bez względu na to wszystko co chciałem ukryć, co chciałem zepchnąć w nieświadomość. Przed Bogiem nie ma to znaczenia, gdyż on mnie kocha i akceptuje bez względu na to.
On tylko czeka aż się otworzę, aż pozwolę wpuścić Go w siebie, w moje życie, moje wnętrze, moje postrzeganie siebie i świata, w moją podświadomość. Moja podświadomość jest godna przyjęcia Boga, ja jestem godny przyjęcia Boga. Moja podświadomość zasługuje na przyjęcie Boga, ja zasługuję na przyjęcie Boga. Jestem istotą która została urzeczywistniona jako taka która zawsze i wszędzie zasługuje na Boga, gdy tylko się na niego otwiera i pozwala mu poprowadzić się.
Rezygnuję z karania siebie za to, że nie szedłem w zgodzie z tym, co Bóg miał dla mnie. Przebaczam to sobie całkowicie i już teraz jestem całkowicie w porządku, niewinny i bezpieczny. Bóg ma dla mnie zawsze coś lepszego od karania siebie, poczucia winy, niezasługiwania i niegodności. Pozwalam sobie poznać i doświadczyć, to co Bóg ma dla mnie lepszego od tego wszystkiego. I przyjmuję to już teraz. Decyduję się kochać siebie, lubić siebie, szanować siebie i akceptować siebie. Doceniam też siebie i pozwalam sobie doceniać Boga. Rezygnuję z uniżania i wywyższania siebie w kontakcie z Bogiem, w relacji z Bogiem.

Powierzam się teraz Bogu, powierzam Bogu całkowite uzdrowienie mojego stosunku do siebie, powierzam Bogu całkowite uzdrowienie mojego stosunku do niego. I przyjmuję to co Bóg ma dla mnie.

 
Witek Dopierała - zdjęcie
  Witek Dopierała: